REKLAMA

Dolar i euro za ponad 5 zł. Kursy walut oszalały po Sylwestrze

Kursy walut oszalały 1 stycznia. Jeśli ktoś chciał sprawdzić w Google, jak w Nowym Roku kształtują się dolar, euro lub inne waluty, to mógł wpaść w popłoch, bowiem takiego zjazdu złoty już dawno nie zaliczył. Wszyscy głowili się, co się stało, a minister finansów musiał uspokajać Polaków. Teraz resort chce wyjaśnień od Google na temat fałszywego kursu złotego.

Dolar i euro za ponad 5 zł. Kursy walut oszalały po Sylwestrze
REKLAMA

W poniedziałek 1 stycznia niejedna osoba przecierała oczy ze zdumienia, patrząc na kursy walut według Google. Choć już od kilku miesięcy można było obserwować, jak umacnia się złoty i wyczekiwać, że dolar czy euro wrócą do dawno już niewidzianych poziomów, to po sylwestrowej nocy Google zaczął pokazywać po południu nieprawdopodobne przeliczenia, według których złoty w stosunku do głównych walut stracił o ponad 20 proc. Jeszcze późnym wieczorem o godz. 22.56 dolar kosztował według wyszukiwarki 5,10 zł, euro 5,63 zł, a frank 5,76 zł.

REKLAMA

Co się stało z kursem walut?

Niespodziewane anomalia w kursach najpopularniejszych walut w poniedziałek 1 stycznia po południu spowodowały olbrzymie zamieszanie w mediach i social mediach. Wszyscy zastanawiali się, czy to błąd techniczny wyszukiwarki czy może fake news. Jeśli ta druga opcja, to hipotetycznie ktoś mógł na przykład za pomocą sztucznej inteligencji wygenerować sztuczny ruch na portalach - uważają analitycy Cinkciarz.pl.

Jednak według większości źródeł nie to było przyczyną takiego kursu walut. To Google źle zinterpretował dane. Jak to możliwe?

O godz. 22.41 kurs dolara wg Google przekroczył 5 zł (fot. screen z Google)

Otóż wyszukiwarka pobiera informacje o polskiej walucie z oficjalnych danych udostępnianych na stronie Narodowego Banku Polskiego. Jednak w dni ustawowo wolne od pracy tabele kursów NBP nie są aktualizowane i dlatego 1 stycznia na stronie banku centralnego wciąż widniały dane na temat kursów z 29 grudnia 2023 r. Algorytm wszechwiedzącego wujka Google źle je zinterpretował.

Na całe to zamieszanie zareagował minister finansów. Andrzej Domański uspokajał Polaków, pisząc na platformie X (dawniej Twitter), że to błąd źródła danych. I wskazał, że poprawne dane można znaleźć w agencji Bloomberg.

Złoty już na dobrym kursie

I faktycznie, w poniedziałek po godz. 23, gdy handel został wznowiony na rynkach azjatyckich, notowania złotego wróciły do oczekiwanych poziomów.

Więcej o kursach walut przeczytasz na Bizblog.pl:

Wygląda na to, że obecnie wszystko już wróciło do normy. We wtorek rano dolar kosztuje 3,91, euro - 4,33 zł, frank szwajcarski - 4,64, a funt brytyjski - 5,00 zł.

REKLAMA

Jednak Ministerstwo Finansów podjęło we wtorek decyzję o wezwaniu Google do złożenia wyjaśnień. W komunikacie opublikowanym na platformie X resort oczekuje również od amerykańskiego koncernu informacji, jakie zostaną podjęte działania, aby w przyszłości nie doszło do podobnych incydentów.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA