Boom na elektryki? Nie tylko firmy w Polsce będą się o nie bić
Z roku na rok rośnie w Polsce zainteresowanie samochodami elektrycznymi. Jednak w tym roku prognozy ekspertów zakładają, że sprzedaż elektryków w Polsce będzie dużo większa niż dotychczas. Skąd takie wnioski?
2023 r. przyniesie istotny wzrost udziału aut zeroemisyjnych w łącznej sprzedaży nowych samochodów osobowych – zakładają eksperci Carsmile.
Carsmile zakłada, że sprzedaż wszystkich nowych aut w Polsce spadnie w 2023 r. i wyniesie ok. 450 tys. wobec 482 tys. w 2022 r. Spadki nie będą jednak dotyczyć elektryków, bo ich sprzedaż - zdaniem ekspertów - ma wręcz puchnąć.
Polskę czeka boom na elektryki?
Popyt na samochody zeroemisyjne systematycznie zwiększa się w Polsce.
Co powoduje, że eklektyki są coraz bardziej popularne? Z pewnością sporą zachętą są dotacje. Np. według danych PSPA sumaryczna wartość dotacji wypłaconych i „zarezerwowanych” do końca listopada 2022 r. w ramach programu „Mój elektryk” wyniosła 218,5 mln zł, z czego aż 152 mln zł przypadały na leasing i wynajem długoterminowy. Liczba aut, na które już wypłacono dotacje wyniosła natomiast ok. 6 tys. sztuk.
Jak działa program „Mój elektryk”? Oto najważniejsze zasady:
- przedsiębiorca, który deklaruje przebieg powyżej 15 tys. km rocznie może otrzymać dopłatę np. do wynajmowanego auta w wysokości 27 tys. zł.
- maksymalna cena brutto samochodu, jaki może być współfinansowany dotacją z programu „Mój elektryk” wynosi 225 tys. zł w przypadku klienta biznesowego, który nie odlicza VAT lub osób fizycznych nieposiadających karty dużej rodziny.
- W przypadku nabywcy odliczającego 50 proc. VAT od wydatków związanych z samochodem maksymalna cena brutto samochodu wynosi nieco ponad 248, 2 tys. zł, a w przypadku klienta, który odlicza pełny VAT – 276,75 tys. zł.
Będzie kolejka po elektryki?
W 2023 r. popyt na auta elektryczne będzie stymulowany przez zamówienia flotowe - uważają eksperci.
Jednak nie tylko biznes będzie zainteresowany elektrykami. Sporo zamówień na pojazdy zeroemisyjne będzie też napływało z administracji publicznej oraz samorządów. Wynika to z Ustawy o elektromobilności i paliwach płynnych, która nakłada obowiązek zelektryfikowania dużej części flot do 2025 r. (50 proc. w przypadku administracji i 30 proc. w przypadku samorządów; dokładnie chodzi o udział aut zeroemisyjnych).
Niestety zakup elektryków nie jest aż taki prosty, jak by się wydawało - na popularne modele są długie terminy oczekiwania. Natomiast posiadacze takich aut też nie mają lekko ze względu na ubogą infrastrukturę w Polsce. W 2022 r. w naszym kraju było ok. 5 tys. ogólnie dostępnych punktów ładowania aut elektrycznych - wynika z danych PSPA. Do 2025 r. ich liczba ma wzrosnąć, według prognoz stowarzyszenia, do 42,1 tysiąca.
Kiedy pierwszy milion elektryków?
Według symulacji przygotowanej przez Carsmile, jeśli Polska wprowadzi spójny i konsekwentny program wspierania elektromobilności, „pierwszy milion” sprzedanych elektryków ma szansę paść w latach 2030-2032. Jeśli natomiast rynek będzie rósł w sposób naturalny, bez wsparcia regulacyjnego i determinacji po stronie producentów aut, osiągnięcie miliona sprzedanych pojazdów zeroemisyjnych będzie trwało bardzo długo. Przypomnijmy, że od 2035 roku w Unii Europejskiej ma obowiązywać zakaz rejestracji aut z tradycyjnym napędem.