Kto może wyprzedaje złotego. Poniedziałkowa promocja na polską walutę przebiła nawet tę piątkową
W poniedziałek od rana główne waluty zyskują na wartości. Przed południem skala podwyżek wahała się od 0,5 za funta do 1,2 proc. do dolara. W centrum zainteresowania pozostaje oczywiście USD, który ma ochotę na pobicie kolejnych rekordów. Po południu udało mu się przebić piątkowe ATH do złotego. A to prawdopodobnie nie koniec kłopotów naszej waluty.
W poniedziałek rano za euro płacono 4,7860, dolar kosztował 4,7220 zł, frank szwajcarski 4,8210 zł, a funt 5,6550 zł. Nie wyglądało to źle, ale tuż po tym, jak ruszył handel na europejskich giełdach kursy walut po raz kolejny wystrzeliły.
Wojna w Ukrainie, kryzys energetyczny w UE, odwrót od ryzykownych aktywów, historycznie drogi dolar, niższa od spodziewanej podwyżka stóp procentowych w Polsce – to wszystko powoduje, że nasza waluta znalazła się na historycznie niskim poziomie.
Do południa maksymalne kursy najważniejszych walut wyglądały następująco:
- EURPLN zdrożał do 4,80467
- USDPLN do 4,75063
- CHFPLN do 4,84862
- GBPPLN do 5,68109
Po południu wyprzedaż naszej waluty przyspieszyła.
- EURPLN dobił do 4,80952
- USDPLN ustanowił nowy rekord na poziomie 4,80952
- CHFPLN osiągnął 4,86954
- GBPPLN wzrósł do 5,68144
Przecena złotego do dolara w pewnym momencie sięgała 1,8 proc.
Marek Rogalski, główny analityk walutowy DM BOŚ, wskazuje, że sytuacja nie zmieniła się od kilkunastu dni i rynek wciąż obawia się, że Rosja posunie się jesienią do szantażu gazowego, całkowicie odcinając Europę od dostaw błękitnego paliwa.
W poniedziałek kurs amerykańskiej waluty wciąż pozostawał blisko piątkowego szczytu, kiedy amerykańska waluta umocniła się wobec euro do najwyższego poziomu od 20 lat. Podążający śladem euro złoty spadł za to do dolara do najniższego poziomu w historii. W szczytowym momencie kurs USDPLN sięgnął 4,76505 zł.
Od kilku dni pojawiają się głosy, że po takim umocnieniu powinniśmy zacząć spodziewać się rychłego końca dolarowej hossy. Z drugiej strony wielu ekonomistów wskazuje na fundamenty amerykańskiej gospodarki (sytuacja na rynku pracy, wzrost inflacji) i możliwe dalsze podwyżki stóp procentowych w USA.
W efekcie ich zdaniem możliwe są dalsze wzrosty kursu dolara albo w najlepszym przypadku utrzymywanie się na najwyższych poziomach w historii.
Złoty w defensywie. Na razie nie mamy szans na przełom
Złotemu dodatkowo zabrakło wsparcia ze strony RPP. Niższa od spodziewanej podwyżka stóp procentowych – 50 pb. zamiast spodziewanych 75 pb. – dobiła nam walutę. Ekonomiści od kilku tygodni przestrzegali, że łagodniejsza od oczekiwanej decyzja Rady Polityki Pieniężnej przełoży się na kondycję złotego.
W poniedziałek do sprawy podwyżki stóp procentowych wrócił Michał Stajniak z XTB.
Czy to istotnie pomogłoby złotemu? Z tego, co mówią i piszą ekonomiści, najwyżej złagodziłoby jego osłabienie. Niestety wszystko wskazuje, że do umocnienia złotego musimy poczekać na przełom w wojnie w Ukrainie i spadek cen surowców energetycznych.