REKLAMA

Tani i dobry węgiel z importu? Będzie nowa, specjalna cena

Ileż można ględzić o tym samym? Że zabraknie nam zimą węgla, że ten sprowadzany z zagranicy jest bardzo kiepskiej jakości i że tona czarnego złota najpewniej będzie zaraz po 5000 zł albo i więcej? Rząd ma już po dziurki w nosie tej czarnej propagandy, która jego zdaniem nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Ministerstwo Aktywów Państwowych wzięło się więc za porządny PR i zapewnia, że węglowa zadyszka w żadnej mierze nam nie grozi. Importowanego opału będziemy bowiem mieć co nie miara, a i cena ma być lepsza.

wegiel-cena-wegla-podwyzki-cen
REKLAMA

Jak ma się importowany do Polski węgiel na internetowych aukcjach? Średnio na jeża. Np. na Allegro za węgiel z Kolumbii (23-24,5 MJ na kg, zawartość popiołu od 5 do 10 proc.) trzeba zapłacić 3599 zł. Są też oferty węgla z RPA, Indonezji i Wenezueli. Ale to nieco gorszy opał, z zawartością popiołu na poziomie ponad 15 proc. Trzeba zamówić go przynajmniej 35 tys. ton i wtedy 1000 kg szacowane jest na 268 dol., czyli jakieś 1335 zł. Z importowanym węglem nie ma też najmniejszego kłopotu na OLX. Np. węgiel z Australii luzem można kupić za 3000 zł. Można też natrafić na jeszcze bardziej egzotyczne oferty, jak ta dotycząca węgla z Nigerii. Cena brutto to 1650 zł. Ale trzeba zamówić co najmniej 25 ton. I jeszcze trzeba ewentualnie doliczyć 5 za każdy kilometr dostawy, na którą trzeba czekać do 21 dni. Jest też cały czas dostępny węgiel z Czech: 2400 zł za tonę. Wbrew wcześniejszym deklaracjom organizatorów internetowych aukcji nie ma też problemu ze znalezieniem węgla z Rosji.

REKLAMA

Węgiel z importu za nie więcej niż 2000 zł

O tym, że ten węgiel z importu jest jednak znacznie droższy od polskiego czarnego złota, doskonale zdaje sobie sprawę wicepremier i szef aktywów państwowych Jacek Sasin. Przekonuje, że nawet jakby samorządy nie dorzucały żadnej marży i nie doliczały kosztów transportu, to i tak tona byłaby po ok. 3000 zł. Ale rząd zamierza interweniować. 

Tą specjalną taryfę na węgiel z importu, zgodnie z zapowiedzią rzecznika rządu, mamy poznać w nadchodzącym tygodniu. Rozwiązanie ma być cenowym parasolem ochronnym nie tylko dla samorządów, ale również dla małych i średnich firm. W przypadku wyższych cen surowca, rząd ma zapewnić samorządom specjalne rekompensaty.

Kupimy za granicą 17 mln ton węgla, którego wszystkim wystarczy

A co z dostępnością węgla? Przecież już w kwietniu związkowcy z Sierpnia 80 mówili, że jesienią go zabraknie. Rząd długo temu zaprzeczał, ale w końcu poszedł prikaz o zwiększenie krajowego wydobycia. Tyle, że na razie z tego nic nie wyszło. Jak podała Agencja Rozwoju Przemysłu, w sierpniu polskie kopalnie wydobyły 3,8 mln ton węgla, czyli mniej niż miesiąc wcześniej (niecałe 4 mln t). Rok temu to było prawie 4,3 mln t, a dwa lata temu przeszło 4,2 mln t. Krajowa produkcja węgla więc maleje a nie rośnie. Ale mimo tych niekorzystnych danych z rynku węgla, nie mamy powodów do zmartwień. Wiceminister aktywów państwowych Karol Rabenda zapewniał w Sejmie, że możemy spać spokojnie, bo węgla w Polsce będzie bardzo dużo.

Wiceszef MAP przy okazji prostuje inne, jego zdaniem, nieścisłości. Tak jak te dotyczące słabej jakości importowanego węgla. Zdaniem Rabendy to kolejne kłamstwo.

Spółka PGE Paliwa, która obok Węglokoksu dostała polecenie zakupu importowanego węgla, dostarcza ten zagraniczny węgiel do ok. 50 centrów logistycznych. Ale ma być jeszcze inna opcja dostaw opału.

REKLAMA
REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA