Donald Trump wprowadził jednorazową opłatę 100 tys. dol. za wizę pracowniczą H-1B dla wysokiej klasy specjalistów. Decyzja ta od razu wywołała chaos w USA i krytykę ze strony firm z branży tech. To prawdziwe trzęsienie ziemi dla pracowników z Indii, ale nie tylko. Choć Polska ma w programie niewielki udział, to także polscy specjaliści mogą zostać zniechęceni do wyjazdu do USA.

Prezydent USA ogłosił wprowadzenie jednorazowej opłaty 100 tys. dol. za wizę H-1B dla nowych pracowników z zagranicy. Wiza ta od trzech dekad jest przepustką dla specjalistów do pracy w USA. Korzystają z niej głównie informatycy i lekarze, a największą grupę stanowią Hindusi – ponad 70 proc. wszystkich posiadaczy. Udział Chińczyków to około 12 proc., a dalsze miejsca zajmują Filipiny, Kanada i Korea Południowa.
Konsternacja w branży tech
Początkowo nie było jasne, czy opłata będzie roczna, czy obejmie także obecnych posiadaczy wiz. W efekcie tysiące osób odwoływało podróże, a na lotniskach zapanował chaos. Dopiero dzień później Biały Dom doprecyzował, że nowa opłata dotyczy tylko przyszłych wniosków.
Firmy z Doliny Krzemowej już zaczęły ostrzegać swoich pracowników, by nie opuszczali USA. Pojawiły się obawy, że zmiana sparaliżuje proces zatrudniania nowych osób. Eksperci podkreślają, że już teraz szpitale i uczelnie odczuwają braki specjalistów, a nowe przepisy mogą ten problem pogłębić. Opłata może też pogłębić zjawisko outsourcingu usług do Indii i innych krajów.
Więcej wiadomości Bizbloga na temat polityki celnej USA:
Znaczenie wiz H-1B dla amerykańskiej gospodarki jest ogromne. Posiadacze wiz i ich rodziny wnoszą rocznie około 86 mld dol., z czego 24 mld trafia do budżetu federalnego. Utrudnienia mogą więc odbić się nie tylko na firmach, lecz także na wpływach z podatków. Problem polega na tym, że dotychczas Stany ściągały wybitnych specjalistów, a teraz będą robić im łaskę.
Ilu pracowników z Polski to dotyczy?
Najwięcej na tej decyzji stracą Indie, które przez lata traktowały H-1B jako drogę do lepszego życia dla tysięcy młodych specjalistów. Indyjskie firmy IT już zapowiadają, że przeniosą część projektów do kraju lub zatrudnią ludzi zdalnie. Eksperci wskazują, że coraz więcej osób zamiast USA zacznie wybierać Kanadę czy Europę. Jest też duża, szansa, że zajdzie zjawisko TACO.
Polska ma w programie H-1B niewielki udział, ale zmiany również ją dotyczą. W 2024 r. Polacy otrzymali niespełna 200 takich wiz, a rocznie zatwierdzanych jest ok. 300 wniosków. Choć to niewielka skala, wyższe koszty mogą skutecznie zniechęcić kandydatów do pracy w USA.