Te mieszkania mogły być supertanie, mogły być hitem. Teraz rząd to naprawia
Jest kolejna zmiana w programie dopłat do kredytów Pierwsze Klucze. Tą zmianą rząd Tuska chce wskrzesić program rządu Morawieckiego, który był genialny, ale nie chwycił. Chodzi o kooperatywy mieszkaniowe. Skrzykujesz przynajmniej trzy osoby i sami budujecie sobie bloczek albo kupujecie kamienicę do remontu od gminy, a na wszystko można dostać spore bonifikaty. Tylko skąd na to pożyczyć pieniądze?
Deweloperzy „są stygmatyzowani”, więc zadali pani minister cios prosto w serce
Czujemy się rozczarowani, że w oderwaniu od faktów jesteśmy stygmatyzowani – skarży się Maciej Wandzel, prezes Polskiego Związku Firm Deweloperskich. To a propos donosów pani minister Pełczyńskiej-Nałęcz na deweloperów do UOKiK. Deweloperzy pokazują więc dane, po których komuś powinno się zrobić głupio.
Jak się dobrać deweloperom do skóry? Ministra straszy UOKiK-iem, ale jest lepszy sposób
Minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz wzięła się za wysokie marże deweloperów i w tej sprawie kopie się z UOKiK jak z koniem. I pewnie nic nie zdziała. A tymczasem deweloperom powinna się dobrać do skóry nie za marże, ale za zupełnie inną praktykę.
Dziś każdy chce zostać deweloperem. Nawet kolejarze z PKP
Marże deweloperów dobijają już i do 50 proc., nic dziwnego, że na YouTube aż roi się od samozwańczych speców, którzy tłumaczą, jak zostać deweloperem. Ale że w państwowym PKP takie kursy oglądają i też dają się oczarować wizji, to się nie spodziewałam. Widocznie znudziło im się już zbierane batów za wiecznie spóźnione pociągi.
Ściema dewelopera. Marże dobijają do 50 proc., niedawno było 2,5 razy mniej
To działa tak: im deweloperzy taniej kupią ziemię, tym większą marżę brutto mogą wygenerować na sprzedawanych mieszkaniach. I opowiadają, że mieszkania są takie drogie, bo ziemia jest dzisiaj już strasznie droga. Ale ta ziemia, co to stoi na niej dziś sprzedawane mieszkanie, została kupiona 6-10 lat wcześniej. Z kolei dzisiejsza, tak bardzo droga, zostanie wliczona w cenę mieszkania sprzedawanego dopiero za jakieś dziesięć lat. Tak to się właśnie nawija Polakom makaron na uszy.