Energetyczny plan Polski został zmieniony. Oburzeni górnicy żądają wyjaśnień
Za nami tygodnie wzajemnego poklepywania się po plecach i umizgów. Strona rządowa w tym czasie dwoiła się i troiła, żeby rozmowy z górnikami prowadzone były w jak najlepszej atmosferze. Z kolei związkowcy na chwilę przestali omawiać swój ulubiony temat, czyli podwyżkę górniczych uposażeń. Ale na tym koniec tej sielanki. Górnicy mają pretensje do rządu projekt Krajowego Planu w dziedzinie Energii i Klimatu do 2030 r. (KPEiK) i grożą działaniami w obronie miejsc pracy.
Obejmując resort z siedzibą w Katowicach, Marzena Czarnecka w pierwszej kolejności chciała uspokoić górniczych związkowców. I rzeczywiście: ci tylko się coraz szerzej uśmiechali, jak słyszeli kolejne obietnice od przedstawiciela rządu, że umowa społeczna – zakładająca fedrowanie węgla do 2049 r. – jest święta i tym samym nie do ruszenia. Ale jak tylko okazało się, że za chwilę możemy być świadkami zmiany sternika w resorcie przemysłu, górnicy zaczęli straszyć strajkami.
Ryzykowna przemowa ministry przemysłu. Zacytowała Żelazną Damę, która naraziła się górnikom
Cały czas nie ma znowelizowanych dokumentów strategicznych, takich jak Polityka Energetyczna Polski do 2040 r. Nie wiadomo nawet, czy ministra przemysłu Marzena Czarnecka przetrwa zbliżającą się rekonstrukcję rządu. Na łeb na szyję leci wydobycie węgla. Na tyle, że sami górnicy mówią o przeroście zatrudnienia. Pal licho z tym. Ważne, że w resorcie powstanie nowy wydział poświęcony gospodarce surowcami energetycznymi.
Ogromny wstyd dla nowego rządu. Już wiadomo, że naściemniał
Mówili, że będzie inaczej, bo siedziba Ministerstwa Przemysłu będzie w Katowicach. Mówili, że na jego czele stanie fachowiec i nie będzie politycznej karuzeli etatowej. Krytykowali poprzedników za brak konkretnych działań w kierunku transformacji energetycznej i sugerowali tym samym, że kto jak kto, ale oni swoją strategię mają już dobrze przygotowaną. Minęły raptem 3–4 miesiące i już wiadomo, że kłamali.
Robi się poważnie. Albo podwyżki, albo umowa społeczna, wybieraj, górniku
Poprzedni rząd przed górnikami rozkładał czerwony dywan. Stosunek poprzedniej ekipy do transformacji energetycznej najlepiej przedstawia historia zasady 10H, przez lata skutecznie blokującej rozwój energetyki wiatrowej na ladzie. Wielu nadzieje na nowe otwarcie pokładało w Ministerstwie Przemysłu, zgodnie z obietnicą Donalda Tuska, zlokalizowanym w Katowicach. Ale pierwsze miesiące upłynęły głównie na spijaniu sobie z dzióbków ze związkowcami i pozowaniu do wspólnych zdjęć publikowanych w social mediach. Trudne rozmowy zaczynają się dopiero teraz.