Wyobraźcie sobie to: 28 najmądrzejszych sędziów w Polsce się zmóżdża, a tu w SN lądują kosmici
Sąd Najwyższy się skompromitował i o ile nie znoszę wykrzykiwań o państwie z dykty, to po raz pierwszy naprawdę zapachniało mi tekturą. Bo oto Sąd Najwyższy po miesiącach wyczekiwań, przekładania posiedzeń, lawirowania, żeby ktoś inny rozwiązał za niego problem kredytów frankowych, nagle prosi o opinię w sprawie kredytów frankowych Rzecznika Finansowego, który przecież nie wie, bo ledwo co sam pytał o to sędziów. Ba! SN prosi o opinię Rzecznika Praw Dziecka, a jednocześnie kompletnie ignoruje UOKiK. Jeśli to nie sprawka kosmitów, to już nie wiem, co tu się wydarzyło. Ale te gierki przestają być śmieszne.
Sąd Najwyższy gra na zwłokę. Bez rozstrzygnięć w sprawie frankowiczów
„Na skutek uzyskanej przez pocztę elektronicznej informacji o umieszczeniu w budynku Sądu Najwyższego ładunku wybuchowego, Pierwsza Prezes SN zarządziła ewakuację budynku” – poinformował rano SN na Twitterze. A to właśnie dziś SN miał zająć się frankowiczami. Posiedzenie zostało z tego powodu przesunięte z godz. 10.00, ale po sprawdzeniu budynku przez służby jednak się odbędzie, początek o godz. 13.00. Wreszcie popołudniu sędziowie się zebrali, ale nic z ich spotkania nie wynikło.
PKO BP robi coś, co chwilę temu nikomu nie mieściło się w głowie. Inne banki słono zapłacą za pogrywanie z klientami
Stało się. To już nie są bajki dla grzecznych dzieci, ale konkret: PKO BP do końca czerwca zaproponuje ugody wszystkim swoim frankowiczom. To oznacza, że bank weźmie na siebie ryzyko kredytowe i jeszcze będzie całował klientów po rękach. I pomyśleć, że kilka lat temu była awantura, by podzielić się kosztami przewalutowania pół na pół z kredytobiorcą. Dziś jesteśmy w innym świecie i największy polski bank nie biadoli, że prezes będzie musiał parzyć trzy herbaty z jednej torebki.
Sąd Najwyższy wydał pierwszy wyrok ws. frankowiczów. Rynek zgłupiał
Sąd Najwyższy stwierdził, że jeśli zostanie stwierdzona nieważność umowy kredytowej, roszczenia banku i konsumenta są niezależne i nie ulegają automatycznie wzajemnej kompensacji – to dobra wiadomość dla frankowiczów. SN uznał również, że bieg przedawnienia liczy się od momentu, gdy konsument dowiedział się, że ma w umowie postanowienia o niedozwolonym charakterze i właściwie wydłużył bankom czas na pozywanie klientów o zwrot kapitału – nie będzie więc mieszkań za darmo. Przy tym ani słowa o wynagrodzeniu za bezumowne korzystanie z kapitału banku. To pierwsze z dwóch kluczowych orzeczeń Sądu Najwyższego, na które od miesięcy czekają obie strony. W reakcji WIG_Banki na GPW trochę się pogubił.
Sąd Najwyższy po stronie frankowiczów w bardzo nietypowej sprawie. Ależ ZBP musiał się zdziwić
Sąd Najwyższy pozwolił nazywać Związek Banków Polskich „popychadłem banków zagranicznych”, bo według SN pogardliwe słowa padły w sporze o ważne społeczne kwestie (kredyty frankowe). W dodatku uwzględnił uzasadnione w tej sprawie emocje. Ale ostrożnie na przyszłość, bo obelgi trzeba solidnie uzasadnić.
Zamiast pomagać frankowiczom, kancelarie same chcą zgarniać to, co wywalczą w sądzie
Takie sygnały miał UOKiK i dlatego prowadzi serię postępowań, bo wygląda na to, że niektóre kancelarie najpierw pokazują klientom, jakie to banki niedobre, bo stosowały w umowach kredytowych niedozwolone zapisy, a potem same robią dokładnie to samo. UOKiK część z nich już ukarał. Uwagi miał nawet do tej największej obsługującej frankowiczów. Uważajcie więc w tym szale pozywania, bo umowa zawierana z kancelarią może być tak samo naszpikowana minami, jak niegdyś umowa o udzielenie kredytu walutowego.
Wielkie rozczarowanie po wyroku TSUE. Frankowicze zostali odesłani do sądów w Polsce, banki odetchnęły
Na wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej czekali wszyscy – i frankowicze, i banki, i nawet Sąd Najwyższy, który w Polsce opóźniał własne orzeczenia, żeby zobaczyć, co powie TSUE. A TSUE nie powiedział nic, co doprowadziłoby do gwałtownego przełomu, nie pisnął słowa o biegu przedawnienia roszczeń i odesłał frankowiczów z powrotem do polskich sądów, które nadal nie wiedzą, co robić. Zachowanie akcji banków na giełdzie pokazuje, że TSUE obszedł się z nimi łagodnie i bankowcy mogą na razie odetchnąć.
Ważny wyrok w sprawie frankowiczów. Sprawdź, co zmieni czwartkowe orzeczenie TSUE
W czwartek poznamy orzeczenie TSUE w sprawie kilku ważnych kwestii dla frankowiczów. Pierwsza dotyczy terminu przedawnienia roszczeń banku o zwrot kapitały, druga – tego, czy bankowi należy się wynagrodzenie za korzystanie z kapitału.
Myślisz, że globalne ocieplenie cię nie dotyczy? Wkrótce przekonasz się w banku, jak bardzo się mylisz
Powodzie, podnoszenie się poziomu wód i różnorakie gwałtowne zjawiska pogodowe wpłyną w przyszłości na problemy z uzyskiwaniem pożyczek – przekonują eksperci.
Fatalny błąd banków, frankowicze wściekli się jak nigdy dotąd. Sypią się tysiące pozwów
Fala pozwów przeciwko bankom wcale się nie zatrzymała, wręcz przeciwnie. Frankowicze nie czekają na propozycje ugód, bo ta perspektywa wydaje się coraz bardziej mglista. Nie czekają też na przekładane co chwilę orzeczenie Sądu Najwyższego. Po prostu idą po swoje. A kancelarie specjalizujące się w sporach frankowych mają żniwa i szukają klientów, póki banki nie pójdą po rozum do głowy.
Frankowicze jak trędowaci. Sąd Najwyższy nie podejmie decyzji, sędziowie się wystraszyli
Zaplanowane na 13 kwietnia posiedzenie Izby Cywilnej Sądu Najwyższego, które miało być przełomem w sporze frankowym, znów się nie odbędzie. Właśnie zostało przełożone na 11 maja. Po pierwsze z powodu politycznego konfliktu pomiędzy starymi i nowymi sędziami. Po drugie SN może chcieć zaczekać na wyrok TSUE 29 kwietnia, żeby nie brać na siebie odpowiedzialności za konsekwencje całego tego bałaganu.
Rząd chce pomagać nam w kupnie mieszkania. Czy lek na problemy mieszkaniowe Polaków stworzy nową „postfrankową” bombę?
Kredyty hipoteczne bez wkładu własnego – to nowy pomysł PiS, który ma być elementem Nowego Ładu. Chodzi o to, żeby Polacy, którzy nie mają oszczędności, też mogli zaciągnąć kredyt hipoteczny. Dobry pomysł? Może, o ile rząd ma jednocześnie pomysł co zrobić, kiedy stopy procentowe wzrosną, a kredytobiorcy bez żadnej poduszki finansowej nagle będą musieli płacić raty wyższe o kilkaset złotych. Nieodpowiedzialność to mało powiedziane. PiS właśnie podkłada trotyl pod rynek mieszkaniowy.
Sąd w Warszawie szykuje się na falę pozwów. Ruszył specjalny wydział ds. kredytów frankowych
Wydział zajmujący się wyłącznie sprawami frankowiczów został wydzielony w warszawskim Sądzie Okręgowym. Na razie liczy 15-16 sędziów orzeczników, ale ich liczba może się zwiększyć, bo kolejna fala pozwów dotycząca kredytów we frankach szwajcarskich może ruszyć po orzeczeniu Sądu Najwyższego zaplanowanym na 13 kwietnia.
Zapomnijcie o ugodach frankowych. Jeśli nie pozwiecie banków do sądu, nic nie dostaniecie
Nie będzie jednego wzorca ugody z frankowiczami, każdy bank działa teraz na własną rękę. Co z tego wyjdzie? Pewnie niewiele, bo wygląda, że tylko pojedyncze banki rzeczywiście chcą te problem rozwiązać. A skoro tak, NBP nie przyłoży do tego ręki, zaś bez jego pomocy banki będą musiały rozłożyć zawieranie ugód na dłuższy czas, żeby nie zatrząść kursem złotego.