Bezrobocie

Bezrobocie rejestrowane, czyli wyliczane na podstawie liczby osób zarejestrowanych w pośredniakach, wyniosło w kwietniu 5,2 proc. Z kolei bardziej miarodajny wskaźnik BAEL to zaledwie 3,1 proc. Takie dane zaskoczyły nie tylko ekspertów, ale nawet Ministerstwo Rodziny. Zwyczajowo w takich sytuacjach mówi się o „świetnych danych z rynku pracy”, ale niedobór pracowników w wielu branżach to niekoniecznie powód do radości.

Stopa bezrobocia spadła w marcu do 5,4 z 5,5 proc. w lutym 2022 r. i z 6,4 proc. w porównaniu z marcem 2021 r. Dane przedstawione przez GUS są zgodne ze wstępnym szacunkiem przedstawionym przez resort rodziny i polityki społecznej z 6 kwietnia. Pozycja lidera od wielu miesięcy jest niezagrożona. W Wielkopolsce praktycznie nie ma już bezrobotnych.

Tak dobrze na rynku pracy w USA nie było od ponad pół wieku. Liczba Amerykanów składających nowe wnioski o zasiłki dla bezrobotnych spadła w zeszłym tygodniu do najniższego poziomu od 1969 r. Na jednego bezrobotnego przypadają niemal dwa wolne miejsca pracy.

Państwo zapewnia opiekę tylko dla 15 proc. dzieci w wieku 1-3 lata. Ponad dwie trzecie gmin nie oferuje żadnego miejsca w żłobku. Tymczasem w Ministerstwie Rodziny wymarzyli sobie, jak zwiększyć w Polsce dzietność: uzależnić wysokości emerytur od zarobków dzieci. Szkoda tylko, że nikogo nie obchodzi niska aktywność zawodowa kobiet, a dziura między Polkami i Europejkami tylko się powiększa.

GUS potwierdził w środę szacunkowe dane Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej na temat stopy bezrobocia. Odsetek niepracujących był taki sam, jak miesiąc wcześniej, ale liczba bezrobotnych wyraźnie obniżyła się, osiągając najniższy poziom w 2021 r.

Z czwartkowej publikacji GUS-u wynika, że województwach stopa bezrobocia kształtowała się od 3,1 proc. w wielkopolskim, które od miesięcy przewodzi stawce regionów z najmniejszą liczbą osób bez pracy, do 8,5 proc. w warmińsko-mazurskim. Dla porównania podam, że drugi region z najniższym poziomem bezrobocia, czyli województwo śląskie, może pochwalić się 4,3-proc. wynikiem, a mazowieckie i małopolskie 4,6-proc. – pisze Arek Braumberger.

Podczas webinaru na platformie Zoom, Vishal Garg, dyrektor generalny Better.com, wydał do pracowników specjalne oświadczenie. Srogo zawiedli się jednak ci, którzy liczyli, że szef chce wprowadzić świąteczną atmosferę, powie kilka ciepłych słów, może zapowie bożonarodzeniowy bonus, premię tudzież podwyżki.

Od kilku miesięcy stopa bezrobocia powoli, ale cały czas się obniża. Ich liczba jest już niższa niż w lutym 2020 r. przed wybuchem pandemii. Mimo to zasiłki dla osób bez pracy pochłonęły od stycznia ponad 1,5 mld zł.

Stopa bezrobocia rejestrowanego we wrześniu 2021 r. wyniosła 5,6 proc. – podał w poniedziałek GUS. Odczyt był niższy niż w miesiąc wcześniej o 0,2 p.p. oraz o 0,5 p.p. proc. od odnotowanej we wrześniu 2020 r.

Stopa bezrobocia zatrzymała się na poziomie 5,8 proc. Najniższym odsetkiem osób niepracujących nadal może się pochwalić Wielkopolska, najwyższym Warmia i Mazury.

Stopa bezrobocia z miesiąca na miesiąc minimalnie spada, obniża się też liczba zarejestrowanych w pośredniakach. Znacząco zwiększyła się za to w stosunku do 2020 r. kwota wypłaconych zasiłków.

Amerykańska waluta pół dnia była nie do pokonania. Patrząc na to, co wyprawia jej kurs, można było odliczać godziny do pokonania poziomu czterech złotych za dolara. A potem nagle kurs zielonego się załamał. I złoty przeszedł do kontrnatarcia.

To, co polska waluta odrobiła od końca lipca, diabli wzięli. W piątek informacje ze Stanów Zjednoczonych sponiewierały nam złotego niemiłosiernie.Jak tak dalej pójdzie, znów będą mówić, że jest najsłabszy na świecie.

Bezrobocie w czerwcu obniżyło się najbardziej od ponad roku i wszystko wskazuje, że dalej będzie spadać. Sytuacja na rynku pracy obecnie wygląda tak: pracodawcy nie mogą znaleźć pracowników, więc oferują coraz wyższe pensje, co oczywiście nie „dostarcza” na rynek nowych pracowników, tylko zwiększa rotację w firmach.

Bezrobocie spada, wynagrodzenia i zatrudnienie rosną, przy czym pensje idą jak burza, ale liczba zatrudnionych w firmach już nie tak bardzo. Ministerstwo przekonuje, że to „pozytywna tendencja”, w USA, Wielkiej Brytanii i Niemczech nazywają to kryzysem na rynku pracy. To jak to jest w końcu?