Szef Volkswagena do swojej załogi: musicie pracować szybciej, bo Tesla pozbawi was pracy
Telsa będzie potrzebować tylko 10 godzin na zbudowanie samochodu w fabryce pod Berlinem, czyli trzy razy mniej niż Volkswagen. Szef niemieckiego koncernu powiedział swoim pracownikom, że będą musieli pracować wydajniej, jeśli chcą zachować swoje miejsca pracy.
Jak informuje Bloomberg, prezes Volkswagena Herbert Diess musiał odwołać swoją podróż do Stanów Zjednoczonych, gdzie miał zaplanowane spotkania z inwestorami i firmami z branży zaawansowanych technologii. Uznał, że ważniejsze jest rozwiązanie problemów w niemieckich zakładach spółki.
Tak, martwię się o Wolfsburg – powiedział Diess podczas pierwszego spotkania z pracownikami od wybuchu pandemii. Chcę, by wasze dzieci i wnuki nadal miały tu bezpieczną pracę. Taki jest mój przekaz, dlatego tu dziś jestem – wyjaśnił.
Powodem zmartwienia szefa Volkswagena jest oczywiście Tesla, która nie tylko wzięła cały przemysł samochodowy z zaskoczenia, pokazując, że samochody elektryczne można sprzedawać masowo, ale teraz wręcz zaczyna zagrażać istnieniu największych graczy tego sektora.
Diess wskazał, że Tesla w swoim niemieckim zakładzie nie tylko radykalnie poprawiła jakość produkcji, ale wkrótce osiągnie wydajność na poziomie 10 roboczogodzin na samochód. W przypadku produkcji samochodów elektrycznych Volkswagena w fabryce w Zwickau jest to aż 30 godzin. Zapowiedział, że w przyszłym roku ten czas musi skrócić się do 20 godzin.
Prezes Volkswagena musi mierzyć się z ostrą krytyką ze strony zakładowych związków zawodowych, które zarzucają mu, że zamiast rozwiązywać problem z niedoborem półprzewodników, lata sobie po świecie.
Nowa szefowa rady zakładowej Daniela Cavallo powiedziała zgryźliwie, że zamiast brylować w mediach społecznościowych, dostarczając ładne fotki z podróży zamiast półprzewodników. Nie trzeba dodawać, że Teslę kryzys z półprzewodnikami dotyka w nieporównanie mniejszym stopniu niż Volkswagena.