Belgia idzie w ślady innych europejskich krajów, które stawiają sobie ambitne antynikotynowe cele. W przyszłym roku papierosy znikną z supermarketów, nie będą także sprzedawane na festiwalach. Ograniczenia wprowadzone zostaną również w mniejszych belgijskich sklepach.
Kolejny europejski kraj wypowiada wojnę palaczom. Nowe zapisy utrudniające zakup papierosów wejdą w życie 1 kwietnia 2025 r. Zgodnie z nimi supermarkety o powierzchni min. 400 mkw. będą miały zakaz sprzedaży wyrobów tytoniowych.
Ale ograniczenia nie ominą też mniejszych sklepów. Te nie będą mogły eksponować i reklamować wyrobów tytoniowych - i dotyczy to także e-papierosów. Papierosów nie będzie można kupić też na festiwalach.
Zmiany zajdą szybciej, niż pierwotnie zakładał belgijski rząd. Opieszałość nie jest wskazana, bo Belgia chce, by w 2028 r. palacze stanowili tylko 10 proc. populacji, a do 2040 r. – 5 proc.
Europa rzuca palenie
Na podobne zmiany w prawie decydują się kolejne kraje. Jak pisał Michał Tabaka, Czesi zdecydowali się na preferencyjnie opodatkowanie alternatyw dla palaczy, czyli e-papierosów, podgrzewaczy tytoniu i saszetek z nikotyną, kosztem wyższego opodatkowania papierosów. Zgodnie z tą zasadą, czyli większa szkodliwość = większy podatek, Czesi chcą opodatkować wszystkie rodzaje używek.
Więcej o tytoniu przeczytasz na Spider’s Web:
Z kolei w Holandii, gdzie z powodu palenia (także biernego) każdego roku umiera 20 tys. osób, podobnie jak w Belgii papierosów nie będzie można już kupić w supermarketach, ale także lokalach gastronomicznych. Zmiany wchodzą w życie już za kilka miesięcy w lipcu 2024 r.
Zakaz wyrobów tytoniowych może kosztować supermarkety około 7 proc. sprzedaży, jednak wielu holenderskich niezależnych operatorów supermarketów decyduje się na otwarcie oddzielnego sklepu tytoniowego obok, aby zrekompensować tę stratę – podaje branżowy portal RetailDetail.