Akcyza na wyroby tytoniowe ma wspomóc obronność Ukrainy. Kijów bierze na celownik oligarchów i nielegalne fabryki
Ukraina musi mieć pieniądze na dalszą obronę przed Rosją i nie stać jej na większe dziury w budżecie. Wręcz przeciwnie, trzeba zaplanować wzrost dochodów. I tutaj w pas kłania się podatek akcyzowy za wyroby tytoniowe. Jak donosi dziennik Ekonomiczna Prawda, szacuje się, że utracone wpływy z tego tytułu warte są co najmniej 1 mld dol., jak nie więcej. I Kijów bardzo nie chce dalej tracić takich pieniędzy. Dlatego zapowiadana jest ofensywa legislacyjna, która ma to szybko zmienić.
To nie może podobać się niektórym ukraińskim oligarchom, dla których wywołana przez Rosję wojna jest po prostu kolejnym sposobem na zarabianie pieniędzy. Zapowiadana zmiana prawa ma wszak uderzyć właśnie w nich i w ich nielegalne fabryki papierosów i alkoholu. Wcześniej ukraiński resort finansów nie miał wyboru i musiał zrezygnować z inwestycji, na bok odsunąć także większość przywilejów podatkowych, a nawet obniżyć pensje urzędników. Tyle tylko, że szkoda przy okazji dodatkowo tracić, jak ma to miejsce w przypadku dochodów z podatku akcyzowego. W 2022 r. państwo z tego tytułu zebrało w sumie 60,7 mld ukraińskich hrywien, z czego akcyza tytoniowa stanowiła dwie-trzecie tej kwoty.
Przy średniej cenie za paczkę papierosów na poziomie 85 hrywien, udział akcyzy wynosi ok. 53 hrywien, czyli ponad 60 proc. Ale okazuje się, że w ostatnim czasie bardzo rozrósł się handel bezcłowy, przez co spuchła też tytoniowa szara strefa, która przynosi ukraińskiemu budżetowi konkretne straty, na poziomie nawet 1 mld dol. Analizy Centrum Badań Ekonomicznych CASE-Ukraina wskazują, że poza podatkowymi regulacjami pozostawało nawet 20,1 proc. rynku tytoniowego. Pozapodatkowa sprzedaż wyrobów tytoniowych miała przy okazji stać się też głównym sposobem na zarabianie pieniędzy dla nowych ukraińskich oligarchów. Przygotowane teraz regulacje, które np. mogą zakaz produkcji papierosów bez akcyzy, są właśnie w nich wycelowane.
Trzy sposoby na zwiększenie zysków z podatku akcyzowego
Jak informuje dziennik Ekonomiczna Prawda, Kijów ma trzy pomysły na zwiększenie udziału podatku akcyzowego z wyrobów tytoniowych. Rada Najwyższa Ukrainy bardzo poważnie rozważa wprowadzenie zakazu dla sklepów wolnocłowych przy punktach kontroli samochodów, na co nalega Państwowa Służba Celna.
Druga propozycja legislacyjna idzie w kierunku zakazu sprzedaży towarów objętych akcyzą w sklepach wolnocłowych. Rząd w Kijowie zastanawia się też nad tym, czy nie zezwolić na sprzedaż towarów objętych akcyzą w sklepach wolnocłowych, ale nałożyć na nie wszystkie możliwe podatki i cła. I właśnie takie rozwiązania prawne mają pomóc zrealizować cel budżetowy w 2023 r., czyli zebrać 64,35 mld hrywien z podatku akcyzowego od wyrobów produkowanych na Ukrainie.
Cios w nowych oligarchów Ukrainy
Takie regulacyjne plany z pewnością nie podobają się ukraińskim oligarchom, którzy wydają się kontrolować tamtejszy rynek tytoniowy. Kantar Ukraina, firma która regularnie analizuje szary rynek wyrobów tytoniowych, wylicza że w 2022 r. aż 64 proc. fikcyjnej produkcji papierosów bezcłowych w Ukrainie przypadło na Vynnikivsk Tobacco Factory LLC. Według danych YouControl, firma ta należy do grupy wpływowego biznesmena z Lwowa, byłego deputowanego Lwowskiej Rady Obwodowej, honorowego prezesa FC Rukh Grigorija Kozłowskiego. W marcu br. funkcjonariusze Biura Bezpieczeństwa Gospodarczego znaleźli na terenie tej fabryki 1,6 mln paczek papieru bez znaków akcyzy.
Z kolei inni producent nielegalnego tytoniu - firma United Tobacco powiązana jest z byłym deputowanym Frontu Ludowego – Mykołą Martynenko. Dla służb ukraińskich zamknięcie fabryki United Tobacco w Żółtych Wodach było znaczącym zwycięstwem. W efekcie kurs spółki spadł o 4 punkty procentowe. Jak akcentuje Ekonomiczna Prawda decydująca, niezależnie od ostatecznego wyboru konkretnych rozwiązań prawnych, będzie skuteczność ukraińskich organów ścigania. Statystyki na razie są nieubłagane: do tej pory nie były w tym zbytnio aktywne i nie walczyły szczególnie o zwrot miliardów hrywien do budżetu w czasie wojny. Ale to ma się w najbliższym czasie wyraźnie zmienić.