Rosjanie się zagapili i już pierwsze stracili samoloty. Na lotniskach trwa prawdziwa obława
Ci nieliczni śmiałkowie z Rosji, którzy wciąż chcą latać za granicę, muszą mieć oczy dookoła głowy. Wystarczyła chwila gapiostwa, a jeden z przewoźników stracił trzy samoloty. Zostały one zaaresztowane na lotnisku w Hurghadzie. (Fot. Anna Zvereva/Flickr.com/CC BY SA 2.0)
Popularny egipski kurort już raz sprawił niemiłą niespodziankę rosyjskiej linii lotniczej. Wtedy maszynę stracił Ural Airlines, a czekający na powrót do kraju turyści zostali zawróceni do hoteli. Tym razem skala była zdecydowanie większa.
Linia Azur Air musiała oddać jednorazowo trzy samoloty
Harry Theocharous z firmy analitycznej Q4 Aviation Solutions pisze, że stało się to tuż po decyzji urzędu lotnictwa cywilnego Bermudów o wycofaniu certyfikacji maszyn, z których korzystają rosyjscy przewoźnicy.
Przypomnijmy, że regulator podjął taki krok, po doniesieniach o wycofaniu się z Rosji Boeinga i Airbusa. Urzędnicy uznali, że skoro samoloty nie będą miały dostępu do oryginalnych części i prawdopodobnie będą łatane przez rosyjskich inżynierów na słowo honoru, to najrozsądniejszą opcją będzie cofnięcie certyfikatów.
Na Bermudach zarejestrowano połowę rosyjskiej floty
Reakcja byłą szybka. Lotnisko w Hurghadzie zablokowało na płycie trzy Boeingi należące do Azur Air. Informacje potwierdza serwis Aviaciononline.pl, który podaje zresztą listę 20 samolotów, które utknęły poza granicami Rosji. W dużej mierze należały one do dwóch linii - Azur i Nordwind. Obie, mimo rządowych zaleceń latają do krajów, które nie obłożyły Rosjan sankcjami.
Loty do Meksyku albo na Kubę kosztują je przez to niesamowicie dużo. Czas potrzebny na przelot w niektórych przypadkach zwiększył się aż do 28 godzin. To przykłady kilku takich problematycznych tras:
Za chwilę może się okazać, że latanie za granicę stanie się w praktyce niemożliwe. Determinacja leasingodawców, którym rosyjskie linie są winne sprzęt za 10 mld dol. rośnie, bo Unia Europejska każe im zakończyć działalność w Rosji do 28 marca.
Władimir Putin nic sobie jednak z tego nie robi. W poniedziałek opublikowano ustawę o wsparciu lotnictwa cywilnego, która wiąże się de facto z kradzieżą leasingowanych samolotów.