Na warszawskim parkiecie od rana panowały minorowe nastroje. Aż do godziny 14.00, gdy gruchnęła wieść, że rząd wycofuje się z wprowadzenia podatku od zysków nadzwyczajnych. Największe spółki w Polsce odetchnęły z ulgą, a WIG20 po prostu eksplodował. (Fot. Beax/Wikipedia.org/CC BY-SA 3.0)
Według jego informacji temat wprowadzenia nowej daniny nie jest całkowicie zamknięty. W przyszłości może się ona pojawić, ale w nieco innej formie - jako podatek od marż dotyczący wyłącznie sektora energetycznego.
WIG20 szybuje w górę
Inwestorom obecnym na Warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych więcej nie trzeba było mówić. Od momentu pojawienia się informacji o skasowaniu planów wprowadzenia tzw. podatku Sasina WIG20 zaczął błyskawicznie piąć się w górę.
Indeks zrzeszający największe spółki giełdowe otworzył notowania na poziomie 1381 punktów, tuż przed wypłynięciem informacji był 10 punktów poniżej tego poziomu, by w ciągu kolejnych kilkudziesięciu minut odrobić wszystkie straty i wyjść na delikatny plus.
Podobnie zachowują się wyceny firm, w które planowana danina uderzyłaby najmocniej. Gracze giełdowi ruszyli po zakupy akcji m.in. PGNiG
i Tauronu.
Podatek opracowany przez Ministerstwo Aktywów Państwowych spotkał się ze skrajnie negatywnym odbiorem ze strony działających w Polsce przedsiębiorstw. Krajowa Izba Gospodarcza informowała, że wśród firm zatrudniających ponad 500 osób aż 68 proc. miało zamiar zmniejszać wielkość inwestycji. Średnio 52 proc. zamierzało po wejściu w życie tzw. podatku Sasina zredukować zatrudnienie. Jedna trzecia zastanowiała się nad przeniesieniem się z podatkami do innego kraju.
Założenia projektu mówiły, że podatkiem zostaną objęte firmy zatrudniające co najmniej 250 osób i obrotem przekraczającym 50 mln euro rocznie. Danina miała objąć przedsiębiorstwa, w których marża zysku brutto za 2022 r. jest większa od uśrednionej marży brutto za lata 2018, 2019 oraz 2021 r.