REKLAMA

Kiedy pierwsza obniżka stóp procentowych? Prezes NBP przekazał dobre wieści dla kredytobiorców

Nie milkną dyskusje na temat przedstawionej we wtorek przez NBP projekcji inflacji. Pesymistyczne komentarze płynące po opublikowaniu prognoz banku centralnego łagodzi czwartkowe oświadczenie prezesa NBP, który przekonuje, że pierwsze obniżki stóp procentowych w najbardziej prawdopodobnym scenariuszu są możliwe już w przyszłym roku.

wstopy procent
REKLAMA

Po opublikowaniu we wtorek najnowszej projekcji inflacji NBP wśród kredytobiorców dominują minorowe nastroje. Trudno się dziwić. Z dokumentu wynika, że wzrost cen zbliży się do założonego przez NBP celu (2,5 proc. +/- 1 proc.) dopiero za dwa lata. Rynek uznał więc, że do tego czasu obniżek stóp procentowych nie należy się spodziewać.

REKLAMA

Najważniejsze założenia bazowego scenariusza NBP są takie, że średnioroczna inflacja w 2022 r. wyniesie 14,2 proc., a PKB wzrośnie o 4,7 proc. W 2023 r. będzie to odpowiednio 12,3 proc. i 1,4 proc., a w 2024 r. – 4,1 proc. i 2,2 proc. Bank centralny zakłada, że inflacja bazowa w 2022 r. osiągnie 8,9 proc., w 2023 r. zmniejszy się do 7,5 proc., a w 2024 r. do 4,2 proc.

Adam Glapiński: pierwsze obniżki stóp są możliwe w 2023 r.

Na tej podstawie można dojść do wniosku, że pierwszych obniżek stóp procentowych powinniśmy się spodziewać dopiero w 2024 r. W tym wypadku – i pomoc w ramach Funduszu Wsparcia Kredytobiorców, i wakacje kredytowe, które prezydent właśnie obiecał podpisać, i zapowiedź zastąpienia WIBOR-u innym wskaźnikiem, są dość marną pociechą.

Tymczasem w czwartek przyniósł nieoczekiwany zwrot w akcji. Cytowany przez PAP szef NBP Adam Glapiński uważa, że jeśli bazowy scenariusz przedstawiony we wtorkowej projekcji się ziści, to to jego zdaniem pierwszych obniżek stóp procentowych powinniśmy spodziewać się już w przyszłym roku.

Jeżeli zmaterializuje się scenariusz z ostatniej projekcji inflacji, to według dzisiejszej oceny możliwe będzie szybkie zakończenie cyklu zacieśniania polityki pieniężnej, a w 2023 r., przy spadającym szybko tempie wzrostu PKB, możliwe będą obniżki stóp – twierdzi prezes NBP Adam Glapiński.

Jak jednak dodał, ostateczne decyzje w tej sprawie będą zależne od rozwoju sytuacji na rynkach.

W opinii Glapińskiego szczytu inflacji powinniśmy spodziewać się w trzecim kwartale bieżącego roku. Jeśli rząd utrzyma tarczę inflacyjną, to wzrost cen wyniesie około 16 proc.

Tarcza inflacyjna: korzyści i koszty

Z lipcowej projekcji NBP wynika, że Narodowy Bank Polski liczy się z tym, że rosnąca dynamika cen skłoni rząd do przedłużenia tarczy antyinflacyjnej, być może nawet do pierwszych stycznia-lutego przyszłego roku. Wówczas inflacja w 2023 będzie niższe niż zapisana w scenariuszu bazowym, a wyższa w 2024 r. Z wyliczeń ekonomistów NBP wynika, że w wyniku przedłużenia tarczy antyinflacyjnej tempo wzrostu cen konsumenckich w 2022 r. obniży się o 3,2 pkt. proc.

REKLAMA

Inna sprawa, że koszt działań podjętych w ramach tarczy antyinflacyjnej, takich jak zmiany podatkowe, wypłata dodatków osłonowych i rekompensat, będzie kosztować finanse państwa 1,5 proc. PKB. Do końca roku to – bagatela – 39 mld zł. Przedłużenie tarczy na cały 2023 r. kosztować nas będzie 33,4 mld zł w 2023 r. i 35 mld zł w 2024 r. W sumie 107,5 mld zł.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA