Jednoosobowe firmy w potrzasku. Gigantyczne długi Polaków w ZUS-ie
Zadłużenie Polaków wobec ZUS-u wynosi już prawie 30 mld zł. Aż milion płatników ma zaległości w opłacaniu składek, a ponad połowa z nich to samozatrudnieni. Bardzo często są to ofiary optymalizacji kosztów zatrudnienia przez ich pracodawców.

Jak dowiedziała się „Rzeczpospolita”, najwięcej długów dotyczy składek na Fundusz Emerytalny – jest to ponad 17 mld zł. Kolejne 8,5 mld zł to zaległości na Funduszu Rentowym, a niemal 1,8 mld zł na Funduszu Chorobowym. Zaległości dotyczą też ubezpieczenia zdrowotnego – tu nieopłacone składki sięgnęły 11 mld zł, choć brak wpłat nie odbiera prawa do świadczeń w ramach NFZ.
Co nam grozi za brak wpłat za składki?
Cytowani przez gazetę eksperci ostrzegają, że nieopłacanie składek może mieć poważne skutki. Jeśli ZUS nie ściągnie należności, okres zaległości nie wlicza się do emerytury ani renty. Dłużnicy mogą też stracić prawo do świadczeń z ubezpieczenia chorobowego lub wypadkowego, jeśli nie uregulują długu w ciągu pół roku od nabycia prawa do pomocy.
Kolejnym problemem są rosnące zobowiązania jednoosobowych działalności gospodarczych wobec całego sektora finansowego. Z danych Krajowego Rejestru Długów wynika, że zadłużenie przedsiębiorców przekroczyło 5,5 mld zł, a aż 2,6 mld zł z tego stanowią długi sprzedane funduszom, które specjalizują się w inwestowaniu w prawa do odzyskania długu. Do tego dochodzą zaległości wobec banków, firm leasingowych czy operatorów telekomunikacyjnych.
Problem zadłużenia w ZUS-e to realne ryzyko dla całego systemu ubezpieczeń społecznych. Choć państwo zapewnia ochronę zdrowotną nawet osobom z długami, brak wpłat może oznaczać kłopoty z emeryturą czy zasiłkiem.
Polacy wypychani z etatu na samozatrudnienie
Według Łukasza Kozłowskiego z Federacji Przedsiębiorców Polskich rosnące zadłużenie ma kilka przyczyn. To m.in. wzrost podstawy składek i coraz większa liczba osób prowadzących działalność gospodarczą, zamiast pracować na etacie. Ekspert podkreśla, że obniżenie składek mogłoby co prawda ograniczyć zadłużenie, ale jednocześnie przełożyłoby się na niższe świadczenia w przyszłości.
Warto przypomnieć, że od przyszłego roku wchodzi w życie gruntowna reforma Państwowej Inspekcji Pracy. Najbardziej spektakularną nowością jest przyznanie inspektorom PIP-u prawa do przekształcania umów cywilnoprawnych w umowy o pracę. Nowe uprawnienie ma być stosowane w przypadkach obchodzenia prawa pracy.
Więcej wiadomości z rynku pracy w Bizblog.pl