Mimo że w 2024 r. do Polski przyjechało nieco mniej turystów z zagranicy, ich portfele były wyraźnie grubsze. Wydatki wzrosły o ponad 5 proc., a coraz więcej gości decyduje się na dłuższy pobyt z noclegiem i korzystaniem z usług. Polska znów wyszła na plus w turystycznym bilansie – i to spory.

Choć na pierwszy rzut oka dane mogą wydawać się sprzeczne – mniej turystów, ale większe wpływy – to właśnie tak wyglądała turystyka zagraniczna w Polsce w 2024 roku. Jak wynika z analizy Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE) opartej na danych GUS, liczba cudzoziemców odwiedzających nasz kraj spadła rok do roku o 0,6 proc., jednak ich wydatki wzrosły o ponad 5 proc.
W 2024 r. w turystycznych obiektach noclegowych w Polsce przebywało 7,9 mln turystów zagranicznych, którzy stanowili ponad 20 proc. ogółu turystów korzystających z bazy noclegowej (w 2023 r. było to 19,5 proc.). Wśród obcokrajowców najliczniejszą grupę stanowili turyści z Niemiec (ok. 23 proc.), Ukrainy (ponad 11 proc.), Wielkiej Brytanii (prawie 9 proc.), USA (7 proc.) oraz Czech (powyżej 5 proc.) – wylicza PIE.
Wydatki cudzoziemców
Z danych wynika również, że w 2024 r. cudzoziemcy zostawili w Polsce 46,6 mld zł, podczas gdy Polacy wydali za granicą 31,1 mld zł. Oznacza to, że Polska zyskała aż 15,5 mld zł na bilansie turystycznym – głównie dzięki zakupom towarów i usług dokonywanym przez turystów z krajów ościennych, zwłaszcza z Niemiec i Ukrainy. Zakupy pozostają dominującym celem wizyt cudzoziemców przekraczających lądową granicę Polski w 2024 r. – wskazało je aż 66,5 proc. odwiedzających.
Czytaj więcej o podróżach na Bizblog.pl:
Średnie wydatki cudzoziemca, który przebywał w naszym kraju tylko jeden dzień, wyniosły 348 zł (łącznie dla przekraczających wszystkie rodzaje granic). Znacznie więcej zostawiali w Polsce turyści korzystający z noclegu – przeciętne wydatki cudzoziemca, którego pobyt przekraczał jeden dzień, osiągnęły poziom 1197 zł, czyli ponad trzykrotnie więcej niż w przypadku osób niekorzystających z noclegu.
Coraz wyższe wydatki zagranicznych turystów mogą świadczyć o rosnącej atrakcyjności Polski jako kierunku turystycznego nie tylko na krótkie zakupy, ale także na dłuższy wypoczynek. To pozytywny sygnał dla branży hotelarskiej, gastronomicznej i usługowej, które coraz mocniej odczuwają efekty wydłużających się pobytów i rosnących oczekiwań zagranicznych gości.







































