Frisco dołącza do antyplastikowej krucjaty. Do końca 2020 r. chce zmniejszyć zużycie o połowę
Wiele słyszymy ostatnio o walce z plastikiem, ale tak daleko jak Frisco, nikt nie odważył się chyba jeszcze zawędrować. Platforma obiecała, że w ciągu półtora roku ograniczy zużycie plastikowych części aż o 50 proc.
Walka z produkcją plastiku staje się już powoli światowym standardem. Choć czasami przybiera karykaturalne formy (vide akcja Coca-Coli, która wysyłała puste butelki, by można je było…wyrzucić do śmieci), to inicjatywom zmierzającym do ograniczenia produkcji śmieci wypada tylko przyklaskiwać.
Szczególnie wtedy jeżeli ktoś w swoich działaniach idzie tak daleko jak Frisco. Popularny sklep internetowy w tej wojnie nie bierze jeńców. Platforma jeszcze w tym roku zamierza zmniejszyć liczbę tacek, na których dostarcza świeże produkty i ograniczyć zużycie plastikowych siatek, pakując zakupy w jedno zbiorcze opakowanie, zamiast kilku mniejszych.
To jednak dopiero początek działań. W nadchodzących miesiącach sklep zacznie też testować pakowania „zero waste”, dzięki czemu owoce i warzywa nie będą przychodziły do naszych domów zapakowane w zbędny plastik. W 2020 roku ma do tego dojść opcja kaucjonowania opakowań zwrotnych.
Frisco, co prawda z przytupem, ale jednak tylko dołącza do antyplastikowej krucjaty.
Na przestrzeni ostatnich miesięcy pisaliśmy o nowej polityce Lidla, który będzie stosował opakowania ze skrobii kukurydzianej. Dyskont zapowiedział też, że do 2025 r. ograniczy o 20 proc. zużycie plastiku, a wszystkie opakowania produktów marek własnych będą nadawały się do recyclingu.
Z podobnej polityki zasłynął także mBank, który deklarował, że przestanie zamawiać butelkowaną wodę, a pracownicy zaczną pić filtrowaną kranówkę. Firma zrezygnowała też z używania plastikowych sztućców.
Mocno w walkę z plastikiem zaangażowała się również Ikea. Szwedzi zadeklarowali, że do 2020 roku wycofają wszystkie plastikowe produkty jednorazowego użytku.
Te wszystkie działania napędzane są z góry. Jeszcze pod koniec ubiegłego roku Komisja Europejska porozumiała się w sprawie zakazu plastikowych słomek, naczyń i patyczków higienicznych. Oprócz tego od 2025 roku kraje członkowskie UE będą miały obowiązek recyklingu 25 proc. plastikowych butelek.
Za tym przykładem idą też ostatnio polskie miasta.
W Krakowie i Sosnowcu stanęły długo wyczekiwane przez część polskich konsumentów butelkomaty, a Wałbrzych zakazał używania w miejskich instytucjach jednorazowych opakowań, naczyń i sztućców.
I oby ten trend utrzymywał się jak najdłużej. Tylko do samych oceanów trafia dzisiaj 8 mln ton plastiku rocznie. Tworzywa sztuczne można znaleźć w brzuchach wielorybów, a plastikowe siatki walają się nawet po dnie Rowu Mariańskiego. To być może ostatni moment, by się opamiętać.