REKLAMA

„Trump znów katalizatorem. Europa ucieka z amerykańskiej chmury”

Powrót Donalda Trumpa do władzy wywołał cyfrową reakcję łańcuchową. Firmy w UE szukają alternatyw dla Amazonu, Microsoftu i Google. OVHcloud z Polski notuje rekordowe zainteresowanie. Oto jak zmienia się mapa danych w Europie.

„Trump znów katalizatorem. Europa ucieka z amerykańskiej chmury”
REKLAMA

Objęcie władzy przez Donalda Trumpa okazało się być nieoczekiwanym katalizatorem dla europejskiej branży technologicznej. Firmy w Unii Europejskiej coraz częściej szukają sposobów na rezygnację z usług chmurowych Amazona, Google i Microsoftu. Od 15 stycznia ruch na stronie European Alternatives wzrósł o ponad 1200 procent, a dolna izba parlamentu Holandii przegłosowała już osiem wniosków wzywających rząd do ograniczenia zależności od amerykańskich firm technologicznych.

Perspektywa OVHcloud - największego europejskiego dostawcy usług chmurowych, jest nieco inna. Firma, założona przez urodzonego we Wrocławiu Octave'a Klabę, od 2016 roku rozwija swoje centrum danych w podwarszawskim Ożarowie, traktując Polskę jako strategiczny hub dla regionu Europy Środkowo-Wschodniej.

REKLAMA

Robert Paszkiewicz, VP na region CEE w OVHcloud (na zdjęciu poniżej), nie ukrywa, że obecna sytuacja geopolityczna to dla europejskich dostawców chmury moment bez precedensu. Europejski rynek chmury ma osiągnąć wartość ponad 500 miliardów euro do 2030 roku, tworząc przy tym ponad 550 tysięcy miejsc pracy. Problem w tym, że obecnie 72 procent tego rynku kontrolują trzej dostawcy spoza Europy.

W naszej rozmowie Paszkiewicz wyjaśnia, jak OVHcloud postrzega swoją rolę w budowaniu europejskiej cyfrowej niezależności, dlaczego różnice geopolityczne mogą stać się przewagą konkurencyjną europejskich firm technologicznych, oraz jak technologiczna "terapia szokowa" administracji Trumpa może paradoksalnie pomóc Europie w odzyskaniu kontroli nad własną cyfrową przyszłością.

Karol Kopańko, Bizblog.pl: Jak postrzegacie swoją rolę w kontekście rosnącej niechęci europejskich firm do amerykańskich dostawców usług chmurowych po objęciu władzy przez Donalda Trumpa?

Robert Paszkiewicz, OVHcloud: Słowo „niechęć” zamieniłbym na „refleksję”, gdyż polityczny zwrot zainspirował wreszcie biznes do zadania sobie pytań „Gdzie są moje dane?”, „Jakiemu prawu podlegają?” i „Czy mam nad nimi kontrolę”, a przede wszystkim - „Co się stanie, gdy sytuacja polityczna ulegnie pogorszeniu”? 

Do 2025 roku w społecznym dyskursie obawa, że UE w 72 proc. polega na krajach trzecich w zakresie produktów cyfrowych, usług, infrastruktury i własności intelektualnej nie była specjalnie podkreślana. Geopolityczna zmiana uwypukliła potrzebę wzmocnienia suwerenności cyfrowej, wywołując dyskusję tak w strukturach firm, jak i w Komisji Europejskiej na temat odzyskania kontroli. Europa dysponuje wszystkimi atutami, które pomogą jej odnieść sukces w transformacji cyfrowej, i tak też postrzegamy naszą rolę.

To, co chcielibyśmy budować w Europie, jako największy europejski dostawca, to świadomość, że wobec różnych sytuacji, czy to dotyczących sytuacji geopolitycznej, czy bezpieczeństwa danych, w naszym interesie jest budowanie rynku wewnętrznego. Tu ważne jest zwiększanie świadomości, że europejscy gracze są gotowi do działania, posiadają narzędzia i kompetencje, które mogą zapewnić europejskim przedsiębiorcom dalszy rozwój i warto z nimi rozmawiać o potrzebach, aby mogli dostosowywać swoją ofertę w kierunku potrzeb odbiorców.

Czy zauważyli Państwo realny wzrost zainteresowania swoimi usługami ze strony klientów chcących odejść od AWS, Google Cloud czy Microsoft Azure?

Zainteresowanie naszymi usługami konsekwentnie rośnie i jest to globalny trend. W kwietniu ogłosiliśmy wyniki finansowe za pierwsze półrocze bieżącego roku obrotowego, notując wzrost organiczny o ponad 10 proc. względem poprzedniego okresu. To efekt systematycznie realizowanej strategii poszerzania portfolio usług m.in. w obszarze chmury publicznej, stabilnej infrastruktury oraz atrakcyjnego stosunku ceny do jakości.

Firmy szukają alternatyw, co wynika m.in. z polityki uszczelniania kosztów, uwrażliwienia na zmiany geopolityczne i potrzeby kontroli nad danymi czy zgodności z europejskimi regulacjami (np. RODO).

Czy jesteście technicznie przygotowani na obsługę dużych migracji od amerykańskich dostawców?

Tak, jesteśmy w pełni przygotowani technicznie do obsłużenia dużych migracji – dysponujemy globalnie stabilną infrastrukturą, wsparciem inżynierskim oraz rozwiązaniami zgodnymi z europejskimi standardami bezpieczeństwa. 

OVHcloud posiada własną infrastrukturę w ponad 40 centrach danych na całym świecie, co pozwala nam zachować pełną kontrolę nad łańcuchem dostaw i jednocześnie zapewnić skalowalność oraz wydajność na poziomie oczekiwanym także przez duże organizacje.

Jakie przewagi oferujecie w porównaniu z amerykańskimi gigantami, szczególnie w zakresie ochrony prywatności i zgodności z europejskimi regulacjami?

Zacząłbym od filozofii Grupy, zakładającej wolność wyboru, transparentność, ale i niezależność, która przejawia się m.in. w tym, że od ponad 25 lat budujemy własne centra danych, umieszczając w nich serwery produkowane w naszych fabrykach, utrzymujemy własną sieć światłowodów. W efekcie kontrolujemy cały łańcuch produkcji usług. Ponadto stawiamy na open source, bo wierzymy w wartość otwartych rozwiązań, które nie będą wiązały nabywców z dostawcami na poziomie technologii. Współpraca powinna opierać się na zaufaniu i zadowoleniu, zostawiając przestrzeń na zmiany, w razie potrzeby. Z tego powodu bazujemy na Programie Partnerskim. Oznacza to, że nie konkurujemy z naszymi klientami, za to współtworzymy prężny ekosystem. Twórcy oprogramowania, integratorzy, firmy świadczące usługi zarządzania danymi, budowy modeli LLM mogą docierać do odbiorców końcowych dzięki Programowi Partnerskiemu. Jeśli ktoś potrzebuje np. wdrożyć CRM, zbudować własny system wykorzystujący sztuczną inteligencję czy uruchomić sklep internetowy, nasi partnerzy służą swoimi kompetencjami, oferując ustandaryzowane lub indywidualnie tworzone rozwiązania, bazujące na europejskich technologiach od OVHcloud. 

Czytaj więcej o e-commerce:

Takie podejście pozwala nam działać w pełni niezależnie, oferując klientom kompleksowe, nowoczesne rozwiązania, które nie tylko spełniają wysokie standardy wydajności, ale również łączą niezawodność, przewidywalność kosztów i pełną kontrolę nad danymi, umożliwiając swobodny i w pełni skalowalny rozwój. Jako największy europejski dostawca rozwiązań chmurowych wyróżniamy się transparentnym i świadomym podejściem do kwestii bezpieczeństwa i suwerenności danych – kluczowych filarów cyfrowej niezależności.

Jak centrum danych w Ożarowie wpisuje się w waszą europejską strategię? 

Warto zacząć od tego, że OVHcloud doceniła potencjał tego regionu wiele lat przed konkurencją, otwierając warszawskie centrum danych jeszcze w 2016 roku. Nasz obiekt jest najbardziej wysuniętą na wschód Europy lokalizacją Grupy, obsługując klientów nie tylko z Polski czy Ukrainy, ale też wielu innych krajów świata, którzy chcą skalować swój biznes w regionie Europy Środkowo-Wschodniej. Lokalizacja sprawia, że centrum danych nad Wisłą jest traktowane jako regionalny hub technologiczny razem z wrocławskim centrum badawczo-rozwojowym, założonym jeszcze w 2004 roku i biurem handlowym w Warszawie, otworzonym również w 2016 roku. Z kolei w stolicy Dolnego Śląska powstają nasze rozwiązania w obszarze chmury publicznej, bezpieczeństwa, poczty elektronicznej czy systemów przechowywania danych (ang. storage). Wszystkie lokalizacje OVHcloud w Polsce to znakomity przykład umiejętnego wykorzystania potencjału świetnych rodzimych fachowców.

Oprócz pełnowymiarowych centrów danych od 2023 roku intensywnie inwestujemy także w tzw. Local Zones, które umożliwiają klientom z różnych regionów uruchamianie usług chmury publicznej jeszcze bliżej siedzib ich firm i partnerów biznesowych. Obecnie funkcjonuje 16 takich stref, z których najnowsza znajduje się w Wiedniu, a w naszym regionie CEE, oprócz już działającej lokalizacji w Pradze, planujemy uruchomić Local Zone w Sofii i Bukareszcie. Łącznie do sierpnia tego roku zamierzamy uruchomić aż 42 lokalizacje, a w ciągu 2 następnych lat – nawet do 100 stref lokalnych na całym świecie.

Czy europejskie firmy chmurowe potrzebują większego wsparcia politycznego na poziomie UE? Jakiego rodzaju działania byłyby najbardziej pomocne?

Według KPMG europejski rynek chmury powinien osiągnąć wartość ponad 500 mld euro do roku 2030, tworząc przy tym ponad 550 000 miejsc pracy. Tymczasem 72 proc. tego rynku jest kontrolowane przez 3 dostawców spoza Europy.

Pod tym względem zostaliśmy w tyle. Raport Draghiego szacuje, że 70 proc. nowej wartości tworzonej w gospodarce globalnej w ciągu niecałej dekady będzie pochodzić z rozwiązań cyfrowych, co stawia UE przed ryzykiem dalszego systemowego opóźnienia rozwojowego. Przyspieszenie jest konieczne, ale ten skok warunkuje zmiana myślenia, praktyk i przyzwyczajeń tak firm, jak i rządzących nami polityków. Przykładowo, zlecanie zakupów i zamówień na usługi cyfrowe tam, gdzie mieszkamy i płacimy podatki my, ich nabywcy. Zamówienia publiczne i przetargi, które faworyzują rodzime rozwiązania i lokalnych dostawców zatrzymują kapitał, pobudzają rozwój i przyciągają talenty. 

Nie będzie rozwoju u nas, gdy wydamy pieniądze gdzieś indziej, co świetnie widać na przykładzie. Mimo, że europejscy dostawcy chmury zwiększyli przychody (łącznie o 167% od 2017 r.) według Synergy Research Group, ich udział w rynku spadł dwukrotnie: z 27% do 13%, ponieważ rywale z tzw. krajów trzecich nie oddali pola.

W tym kontekście warto jest wspomnieć o ambitnej inicjatywie EuroStack, której celem jest przekształcenie Europy z konsumenta technologii w lidera innowacji cyfrowych. EuroStack ma objąć kluczowe warstwy technologiczne, jak m.in.: produkcja europejskich półprzewodników EuroChips, stworzenie niezawodnej łączności europejskiej EuroConnect, bezpiecznej i skalowalnej chmury – SovereignCloud, czy też SovereignAI.

Innym przykładem wsparcia politycznego może być też utworzenie europejskiego funduszu infrastrukturalnego – niedawno ponad 90 europejskich firm technologicznych, w tym OVHcloud, ale i takie znane europejskie przedsiębiorstwa jak Airbus czy Dassault, zaapelowało do Komisji Europejskiej o utworzenie funduszu na rzecz suwerennej infrastruktury cyfrowej. Jego celem jest finansowanie inwestycji, w tym technologii chmurowych i sztucznej inteligencji. 

Wśród trzech obszarów interwencji, które są kluczowe, należy wymienić m.in. stymulowanie popytu na usługi europejskie. Zamówienia publiczne w UE osiągają wartość 2 bilionów euro rocznie, a stanowią świetną dźwignię, która może pomóc europejskim dostawcom w rozwoju. Warto zwrócić uwagę także na budowanie na przewagach. Suwerenność technologiczna jest kluczowym wyróżnikiem dla dostawców usług w chmurze w UE – musimy zachęcać do korzystania z takich usług w krytycznych sektorach, np. opiece zdrowotnej, administracji publicznej czy finansach. Kolejnym aspektem jest szczególnie ważne zapewnianie uczciwej konkurencji na rynku. Obecnie mamy do czynienia z nierównymi warunkami. 

Jak planujecie konkurować z gigantami, mając mniejszą skalę działania? Czy wielkość może być w pewnych aspektach przewagą, a nie wadą?

OVHcloud z powodzeniem prowadzi działalność na całym świecie, w 40 różnych krajach, zapewniając dostęp do 44 centrów danych, w których zlokalizowanych jest 450 tys. serwerów fizycznych. Z naszych usług korzystają dziś klienci z ponad 140 krajów. Pod względem operacyjnym jesteśmy bardzo elastyczni, czego czasem może brakować większym graczom. Od 25 lat rozwijamy chmurę z myślą o europejskiej suwerenności danych, a naszym celem nie jest kopiowanie modeli gigantów, lecz koncentrowanie się na obszarach, w których możemy skutecznie konkurować. Podobnie od ponad 20 lat rozwijamy autorski system chłodzenia serwerów cieczą. Dzięki niemu nie tylko dbamy o środowisko naturalne, zmniejszając ilość energii elektrycznej potrzebnej do chłodzenia serwerów, ale także możemy oferować korzystne ceny naszych usług. Energia elektryczna jest bowiem ważną składową ceny usług chmurowych. 

Dzięki zintegrowanemu modelowi biznesowemu proponujemy elastyczną ofertę, która obejmuje przejrzysty cennik bez ukrytych opłat, gwarancję braku uzależnienia od jednego dostawcy, a także korzystanie z wiodących w branży rozwiązań prośrodowiskowych. Jesteśmy też liderem w dziedzinie polityki bezpieczeństwa systemów informacyjnych, zapewniając zgodność z szeregiem norm i certyfikacji, a także przepisów dotyczących ochrony danych – dla przykładu możemy pochwalić się francuską certyfikacją SecNumCloud 3.2, zapewniającą najwyższy poziom bezpieczeństwa danych. Dla sektorów regulowanych oznacza to pewność, że dane pozostaną w Europejskim Obszarze Gospodarczym i nie będą podlegać jurysdykcji spoza Unii Europejskiej, czego firmy spoza UE nie mogą zagwarantować, podlegając prawom obowiązującym na ich rynkach rodzimych. 

Nasza skala działania przekłada się zatem na wymierne korzyści, co idealnie odpowiada rosnącemu popytowi na wydajną i bezpieczną infrastrukturę, a coraz więcej firm i instytucji publicznych w UE szuka właśnie takiej oferty.

Jaki jest Państwa stosunek do inicjatyw takich jak GAIA-X, mających na celu budowę europejskiej infrastruktury chmurowej?

Jako europejski dostawca chmury i jeden z założycieli Gaia-X od początku wspieramy tę inicjatywę, ponieważ postrzegamy ją jako kluczowy filar cyfrowej suwerenności Europy. Gaia-X promuje wartości wpisane w nasze DNA: przejrzystość, odwracalność usług, otwarte standardy oraz pełną ochronę i bezpieczeństwo danych. Konkretnie przekłada się to na realny wybór i interoperacyjność: budujemy wspólny katalog usług, dzięki któremu organizacje mogą bez ryzyka uzależnienia od jednego dostawcy porównywać oferty i swobodnie zmieniać dostawców. 

Wraz z partnerami współtworzymy także trzypoziomowy system etykiet zaufania: część naszych usług już spełnia kryteria najwyższego, trzeciego poziomu, gwarantującego przechowywanie danych wyłącznie w strefie EOG i pełną ochronę przed dostępem podmiotów spoza UE.

REKLAMA

Co więcej, jako pierwszy dostawca pełnimy rolę Gaia-X Digital Clearing House, automatycznie weryfikując zgodność uczestników i usług z zasadami projektu, co znacząco przyspiesza wdrożenia oparte na federacji danych. Taki model stwarza impuls do innowacji w obszarach Przemysłu 4.0, ochrony zdrowia czy smart-living, oferując europejskim firmom konkurencyjne, bezpieczne i transparentne środowisko chmurowe. Dzięki temu Gaia-X ułatwia europejskim firmom i instytucjom pełne wykorzystanie potencjału danych bez kompromisu między innowacyjnością a kontrolą. Dlatego aktywnie uczestniczymy w pracach technicznych, otwieramy kod tworzonych komponentów i zachęcamy polskie organizacje – zarówno dostawców, jak i użytkowników – do współtworzenia tego ekosystemu.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-05-26T04:58:00+02:00
Aktualizacja: 2025-05-25T20:10:00+02:00
Aktualizacja: 2025-05-25T18:15:00+02:00
Aktualizacja: 2025-05-25T10:02:00+02:00
Aktualizacja: 2025-05-25T05:37:00+02:00
Aktualizacja: 2025-05-24T22:24:00+02:00
Aktualizacja: 2025-05-24T20:12:00+02:00
Aktualizacja: 2025-05-24T12:35:00+02:00
Aktualizacja: 2025-05-24T06:20:00+02:00
Aktualizacja: 2025-05-23T16:15:18+02:00
Aktualizacja: 2025-05-23T13:14:00+02:00
Aktualizacja: 2025-05-23T08:23:52+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA