Przed nami wielkie zmiany w podróżowaniu samolotem. Koniec z durnymi zakazami dla pasażerów
Latanie dzięki technologii zmieni się na lepsze. I nie jest to żaden banał, bo za chwilę podróżni rzeczywiście będą mogli przemieszczać się samolotem z komfortem zbliżonym do wielu innych, naziemnych środków transportu. Jesteście gotowi na wyłączenie trybu samolotowego?
Możliwość swobodnego korzystania z telefonów komórkowych to właśnie pierwsza zmiana, jaką niedługo mogą nam zafundować linie lotnicze. Dzisiaj jest to mocno utrudnione. Niektórzy przewoźnicy oferują wprawdzie na pokładach swoich samolotów dostęp do Wi-Fi, ale o wykonywaniu połączeń telefonicznych, które nie wydrenują kieszeni dzwoniącego nie ma już mowy.
Przełom ma przynieść technologia 5G
Komisja Europejska ogłosiła, że niektóre z częstotliwości sieci 5G zostaną zarezerwowane do dzwonienia w trakcie lotów. Bedzie to możliwe dzięki zainstalowaniu na pokładach stacji bazowych, które będą bezpośrednio łączyć się z satelitami, a potem przesyłać sygnał na ziemię.
To sprawi, że w przyszłości młodzi ludzie zaczną patrzeć na funkcję trybu samolotowego w smartfonach tak samo, jak robią to dzisiaj słysząc o wykręcaniu numeru telefonu. Niby wiadomo, o co chodzi, ale skąd wzięła się ta dziwna nazwa? Pisanie wiadomości, wysyłanie zdjęć i rozmowy w samolotach staną się rzeczą absolutnie powszechną.
A to nie koniec nowinek. W Wielkiej Brytanii trwają prace zmierzające do usunięcia limitu płynów, jakie można przenieść przez kontrolę bagażową. Obecnie każdą sztukę napoju, szamponu czy kremu trzeba zmieścić w opakowaniu o pojemności 100 ml., a następnie zapakować całość do przezroczystej torebki.
Według nieoficjalnych informacji BBC londyńskie Heathrow powiedziało temu dość. Nowe skanery, które są tam zresztą testowane od 2017 r. pozwalają pracownikom lotniska na powiększanie obrazu zawartości bagażu i wirtualne obracanie go pod każdym kątem.
Rząd naciska na największe brytyjskie porty lotnicze, by takie skanery zostały wprowadzone do użytku najpóźniej do połowy 2024 r. Jeżeli testy zakończą się pomyślnie pasażerowie nie tylko będą mogli wnosić płyny o pojemności przekraczającej 100 ml, ale również nie będą musieli wyjmować ich z toreb.
Podróżni dostaną też nowe samoloty
Ta prognoza jest już trochę bardziej ryzykowna, ale mimo wszystko całkiem możliwa. Lotniska coraz większą wagę przykładają bowiem do norm środowiskowych, a przede wszystkim do liczby decybeli, jakie generują lądujące maszyny.
Doszło do tego, że port w Maastricht zastanawia się nad zbanowaniem towarowego modelu Boeinga 747-200. Radni miasta pochylą się nad zakazem w grudniu, ale są przekonani, że warto odmówić niektórym samolotom prawa do lądowania nawet kosztem utraty pieniędzy. Dyrektor lotniska wyraża wręcz przekonanie, że Maastricht-Aachen wyprzedzi rynek i stanie się prekursorem zmian w branży lotniczej.
Zakaz miałby wejść w życie w 2030 r. Jeżeli walka z hałasem i spalinami rzeczywiście stanie się dla portów lotniczych priorytetem możemy się spodziewać, że linie lotnicze zostaną zmuszone do szybkiej wymiany flot na bardziej ekologiczne. I jak mniemam, także bardziej komfortowe z punktu widzenia pasażerów.