Niższe rachunki za prąd to pułapka? Prezydent pod ścianą
Pamiętacie, jak obecna władza, będąc opozycją, narzekała, że rządzący co chwilę do projektów ustaw dorzucają jakieś dodatkowe zapis, żeby tak bocznymi drzwiami coś załatwiać? Z taką właśnie sytuacją mamy do czynienia w przypadku nowelizacji ustawy wiatrakowej.

Okazało się, że do projektu nowelizacji ustawy wiatrakowej, na ostatniej prostej legislacyjnej, dorzucono poprawkę dotyczącą zapowiedzianego mrożenia ceny energii do końca roku.
Premier, wrzucając do nowelizacji ustawy wiatrakowej poprawkę w sprawie mrożenia cen energii, próbuje wymusić na mnie podpis pod tą ustawą, stawiając mnie pod ścianą – skomentował Andrzej Duda, prezydent Polski.
Cena energii, czyli prezydent nie lubi wiatraków
Wcześniej padały sugestię, że rząd Tuska kolejny raz wpada w przez siebie zastawioną pułapkę. Szefowa resortu klimatu i środowiska Paulina Henning-Kloska o nowelizacji ustawy wiatrakowej zaczęła mówić raptem po paru tygodniach od objęcia rządów przez Koalicję 15 października. Od tego czasu mija już prawie półtora roku.
Więcej o cenie energii przeczytasz na Spider’s Web:
Tymczasem nie od dziś znane jest stanowisko prezydenta Andrzeja Dudy w sprawie odnawialnych źródeł energii. Podczas Szczytu Klimatycznego ONZ COP24, organizowanego w Katowicach, wprawił międzynarodową publikę w osłupienie mówiąc, że Polska ma zapasy węgla na 200 lat, jak nie lepiej. I od tego czasu niewiele się zmieniło.
Nie jestem osobiście zwolennikiem wiatraków. Jestem zwolennikiem innych rodzajów energii odnawialnej. Bardziej się liczy dla mnie krajobraz niż obserwowanie wszędzie stojących wiatraków. Można się ze mną zgadzać, można się ze mną nie zgadzać – stwierdził Andrzej Duda w trakcie konferencji organizowanej przy okazji szczytu NATO w Hadze.
Z jednej strony mrożenie, z drugiej opłata mocowa
Kilka dni temu premier Tusk zapowiedział przedłużenie do końca 2025 r. mechanizmu mrożenia ceny energii, który pierwotnie obowiązywał tylko do września. Zgodnie z tą zasadą gospodarstwa domowe dalej za prąd nie zapłacą więcej niż 500 zł za jedną megawatogodzinę. Pamiętajmy jednak, że od 1 lipca wraca opłata mocowa. Dla gospodarstw zużywających rocznie mniej niż 500 kWh to będzie dodatkowe 2,86 zł netto miesięcznie, dla tych z zużyciem na poziomie od 500 do 1200 kWh - 6,86 zł netto co miesiąc, a dla gospodarstw z rocznym zużyciem między 1200 a 2000 kWh – 11,14 zł.