Będzie dodruk biliona euro. Europejski Bank Centralny zaczyna ryzykowną grę z koronawirusem
Europejski Bank Centralny po nadzwyczajnym posiedzeniu rozpoczął zakup rządowych obligacji o wartości 750 mld euro. To pierwsze, ale nie ostatnie koło ratunkowe rzucone strefie euro w czasach pandemii koronawriusa. Łączna kwota wykupu sięga już 1,1 bln euro. Skąd EBC weźmie tyle pieniędzy? Wydrukuje je.
Christine Lagarde, prezes EBC, stwierdziła, że „nadzwyczajne czasy wymagają nadzwyczajnych działań” i dodała, że kierowany przez nią bank nie cofnie się przed niczym, żeby tylko ratować strefę euro.
A ratować chyba jest coraz więcej. Pustki w europejskich miastach oznaczają bowiem stagnację usług i produkcji, co wszędzie ma takie same – katastrofalne gospodarczo skutki. Dlatego EBC nie ma co już czekać i musi interweniować.
W pierwszej kolejności postanowili wpompować w rynek nawet 1,1 biliona euro – a to około 6 proc. PKB strefy euro – poprzez program skupu obligacji, który obejmie nawet niefinansowe papiery dłużne.
Przedstawiciele EBC nie ukrywają, że górny limit zakupów obligacji rządowych jest umowny i – o ile wystąpi taka konieczność – może być przedłużany. Jeżeli trzeba będzie, zrewiduje również ograniczenie zabraniające posiadać więcej niż jedną trzecią długu danego kraju.
Sytuacja jest na tyle poważna, że na celowniku EBC znalazły się nawet obligacje greckie, które wcześniej z powodu niskiego ratingu kredytowego nie były w ogóle brane pod uwagę.
Wszystkie ręce na pokład, czyli ratujemy euro
Na razie nawet największym optymistom trudno o jakąkolwiek pociechę. Renault i Seat w tym tygodniu zamykają swoje fabryki w Hiszpanii. Niemcy już nie okopują się zrównoważonym budżetem, tylko oferują firmom niezbędną pomoc, by te się w ogóle utrzymały na powierzchni. Polacy też dostali od rządu zapowiedź tarczy antykryzysowej.
Unia Europejska widzi, co się dzieje i już wysłała czytelny sygnał do państw członkowskich, że tym razem aż tak krzywo na większe deficyty budżetowe niż zwykle patrzeć nie będzie.
Stąd niezbędne są mechanizmy, które zaczną chronić euro. Na razie sytuacja nie wygląda dobrze. Po tym, jak EBC nie zdecydował się kolejny raz na obniżenie stóp procentowych (pozostają na poziomie minus 0,5 proc.) - inwestorzy znowu pognali w kierunku amerykańskiego dolara. Po ogłoszeniu programu skupu obligacji rządowych europejska waluta lekko drgnęła w górę.
Coraz więcej jednak ekspertów wskazuje, że przeprowadzony przez EBC skup nic nie zmieni. Jako przykład wskazują Stany Zjednoczone, gdzie Rezerwa Federalna też zaczęła kupować obligacje. I nic to nie dało.