2020 rokiem wyzwań. Zacznie się od zapaści w górnictwie
Końcówka roku to dobry moment, by zastanowić się nad największymi wyzwaniami energetycznymi, z jakimi będzie musiał zmagać się rząd w nadchodzących miesiącach. Będzie ich naprawdę wiele – od zapaści w górnictwie, po rozpoczęcie budowy Baltic Pipe tudzież konieczności podjęcia decyzji co dalej z atomem.
Ceny węgla w kluczowych europejskich portach ARA (Antwerpia-Rotterdam-Amsterdam) spadły obecnie w okolice 50 dol. za tonę. W analogicznym okresie ubiegłego roku było to tymczasem prawie 90 dol. za tonę. Nie trzeba chyba tłumaczyć, co to oznacza dla polskich kopalń?
Równolegle do niekorzystnych zmian cenowych pojawiła się bardzo duża presja związków zawodowych na wzrost pensji w firmach, takich jak Polska Grupa Górnicza (Solidarność żąda 12 proc. podwyżki dla górników w 2020 r.). Wszystko to składa się na bardzo wybuchową mieszankę. Tym bardziej że Komisja Europejska nie przymknie tym razem oka na wpompowywanie w branżę górniczą bocznymi drzwiami olbrzymich środków finansowych. Nie bardzo wiadomo też, skąd miałyby pochodzić takie pieniądze po tym, jak wydrenowano z nich energetykę. Dziś sektor ten sam znajduje się w nie najlepszej kondycji i nierzadko jak w przypadku Tauronu sam potrzebuje ratunku.
Polskie „tak” dla neutralności klimatycznej?
Kolejną kwestią, która będzie jedną z najbardziej palących dla rządu w 2020 r. w kontekście energetyczno-paliwowym, jest zobligowanie Polski do wypełnienia wyśrubowanych celów służących osiągnięciu neutralności klimatycznej do 2050 r. (to sytuacja, w której emisje gazów cieplarnianych będą bilansować się z ich naturalnym i technologicznym pochłanianiem).
Podczas grudniowego szczytu Rady Europejskiej gabinet Mateusza Morawieckiego wyłamał się z ogólnoeuropejskiego konsensusu. Jednak w czerwcu 2020 r. temat powróci i to w bardziej konkretnej formie szczegółowych rozwiązań, mających umożliwić niskoemisyjną transformację gospodarek Wspólnoty. Polska będzie musiała na poważnie włączyć się do gry, jeśli nie chce by środki z funduszy europejskich przeszły nam koło nosa.
Baltic Pipe – start!
Równie ciekawym wyzwaniem przyszłego roku będzie rozpoczęcie budowy Baltic Pipe. To nowy gazociąg, który ma umożliwić dostawy gazu z szelfu norweskiego do Polski. Ma być gotowy w 2022 r., a więc wtedy, gdy wygaśnie dotychczasowe porozumienie z Gazpromem. Docelowo będzie transportować 10 mld m sześc. surowca rocznie.
Dotychczas inwestycja przebiega bez zakłóceń, ale kluczowy będzie szczególnie moment układania rur na Morzu Bałtyckim. Konieczne będzie przeprowadzenie konsultacji technicznych z Rosjanami dotyczących przecinania się Baltic Pipe z Nord Stream i Nord Stream 2. Każde opóźnienie w oddaniu do użytku nowego gazociągu będzie brzemienne w skutkach dla polskiego przemysłu, ponieważ państwowy PGNiG zapowiedział zakończenia dostaw gazu z Rosji.
Co z atomem?
2020 r. będzie również niezwykle istotny w kontekście przyjęcia przez rząd konkretnych rozwiązań dotyczących budowy elektrowni atomowej. W tej chwili cała polska strategia energetyczna opiera się na przeświadczeniu, że w latach 30. do użytku wejdzie blok jądrowy produkujący zeroemisyjną energię.
Pozwoli on naszej gospodarce dostosować się do wymogów osiągnięcia unijnego celu neutralności klimatycznej i wejdzie częściowo w miejsce wycofywanego węgla. Tyle że w temacie atomu, mimo że stanowi on fundament całej koncepcji zapewnienia Polsce bezpieczeństwa energetycznego, nie dzieje się nic. 2020 r. powinien być papierkiem lakmusowym ewentualnej zmiany w tym zakresie.
Bruksela da zielone światło Orlenowi?
Przyszły rok powinien wyjaśnić również sporo w kwestii przyszłości państwowego giganta PKN Orlen. Czy Komisja Europejska zgodzi się na przejęcie przez niego Grupy Lotos? Czy powstanie największa firma petrochemiczna w Europie Środkowej?
To pytania, na które odpowiedzi powinniśmy poznać już niebawem. Do tej pory Bruksela przeciągała w czasie wydanie zgody, co można tłumaczyć lobbingiem przeciwników fuzji, a tych nie brakuje. Dlatego przyszłość tej transakcji wydaje się niepewna.
Zmiany w energetyce?
Równie interesująca prezentuje się koncepcja przejęcia przez Orlen koncernu Energa. Czy 2020 r. będzie początkiem kompleksowej przebudowy całej branży energetycznej? Wiadomo już, że dotychczasowy model się nie sprawdził. Cztery polskie grupy (PGE, Tauron, Energa, Enea) mają dziś wspólnie mniejszą kapitalizację niż jedna czeska spółka CEZ.
Jak widać, przyszły rok będzie obfitował w prawdziwe wyzwania. Czy rząd da sobie z nimi radę? Tego nie wiem, ale z pewnością będziemy analizować każdy przypadek z osobna na łamach Bizblog.pl.
Piotr Maciążek: publicysta specjalizujący się w tematyce sektora energetycznego. W 2018 r. nominowany do najważniejszych nagród dziennikarskich (Grand Press, Mediatory) za stworzenie fikcyjnego eksperta Piotra Niewiechowicza, który pozyskał wrażliwe informacje o projekcie Baltic Pipe z otoczenia ministra Piotra Naimskiego. Autor książki "Stawka większa niż gaz" (Arbitror 2018 r.), współautor książki Młoda myśl wschodnia (Kolegium Europy Wschodniej 2014 r.). Obecnie pracuje nad kolejnym tytułem – tym razem dotyczącym polskich służb specjalnych.