REKLAMA

Tanie linie lotnicze? To oksymoron. Przed nami podwyżki, po których pasażerów nie będzie stać na bilety

Unijne przepisy, które nakładają na linie lotnicze obowiązek dokładania się do walki ze zmianami klimatu, mocno wywindują ceny biletów lotniczych – twierdzi organizacja Arlines for Europe. Efekt? Według szacunków już w przyszłej dekadzie bieżącego stulecia liczba latających pasażerów spadnie o prawie jedną piątą.

Tanie linie lotnicze? To oksymoron. Przed nami podwyżki, po których pasażerów nie będzie stać na bilety
REKLAMA

Branża lotnicza jest w trudnym położeniu. Przez lata skupiała się na rozwoju silników spalinowych, zaniedbując przy tym alternatywne źródła napędu. Teraz zaczyna się to zmieniać. Trwają prace nad samolotami elektrycznymi, które już za kilka lat powinny pojawić się w rozkładzie lotów linii lotniczych. Obiecująco wygląda przyszłość silników na wodór – pracują nad nim zarówno Boeing jak i Airbus.

REKLAMA

Dlaczego więc sytuacja jest taka trudna? Wszystko dzieje się o 20 lat za późno. Analitycy są zdania, że samoloty wodorowe mogą wejść do masowej eksploatacji dopiero w drugiej połowie XXI w. Elektryki są natomiast w stanie przelecieć ze 200-300 km z kilkunastoma pasażerami na pokładzie. Żadna z tych technologii nie rozwiązuje problemów obecnie trapiących światowe lotnictwo.

Skutek? Latanie będzie droższe

Będzie, bo być musi. Unia Europejska długo trzymała przewoźników pod kloszem, pozwalając im unikać płacenia za emisje gazów cieplarnianych. Wiadomo już jednak, że to koniec. Emisje w branży lotniczej rosną w zatrważającym tempie, szczególnie gdy porównać je z innymi środkami transportu. W dodatku lotnictwo należy do branż wysokoemisyjnych, co z zasady sprawia, że znalazło się na cenzurowanym.

Linie lotnicze to nowy węgiel

– ogłosiła w 2019 r. organizacja Transport&Enviroment

Z wyliczeń wynika, że przewoźnicy znajdują się w ścisłej czołówce największych emitentów dwutlenku węgla w krajach UE.

Koszty funkcjonowania linii lotniczych dodatkowo podbije konieczność stosowania tzw. zrównoważonego paliwa lotniczego (SAF). Jest ono w stanie zredukować emisje CO2 nawet o 80 proc., ale jego produkcja jest w powijakach. Przykładem niech będzie chociażby latający na największą skalę w Europie Ryanair. Lowcost podpisał w kwietniu 2022 r. umowę z Neste na produkcję SAF, ale do końca dekady wykorzystanie tego paliwa ma sięgnąć zaledwie 12,5 proc.

Wszyscy zastanawiają się, o ile wzrosną ceny biletów lotniczych

Organizacja Airlines for Europe szacuje, że w przypadku hubów lotniczych w rodzaju Frankfurtu, Amsterdamu czy Kopenhagi wzrost może być znaczny. W 2035 r. latanie przez unijne centra lotnicze ma podrożeć o 23-29 proc.

REKLAMA

To skutkować będzie oczywiście spadkiem liczby pasażerów. Według AfE popyt na latanie spadnie o 17 proc. Warto przy okazji zwrócić uwagę, że uderzenie w huby stawia pod znakiem budowę Centralnego Portu Komunikacyjnego.

Z punktu widzenia pasażerów dotkliwsze mogą być jednak problemy, które dotkną tanie linie lotnicze. Deutsche Bank szacuje, że Ryanair, Wizzair i easyJet wydadzą w tym roku na dostosowanie się do nowej polityki ETS 785 mln euro. W ciągu dwóch lat ten koszt wzrośnie do 2,25 mld euro. Wyjścia są dwa - albo przewoźnicy odczuwalnie podniosą ceny, albo złagodzą ten szok rządowymi dopłatami. Sęk w tym, że żadne państwo do takiego dotowania na razie się nie kwapi.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA