Antarktyda topnieje w zastraszającym tempie. Cały świat to odczuje
Prawdopodobnie tegoroczny lipiec był najcieplejszym miesiącem, odkąd prowadzone są pomiary. Dochodzące w różnych częściach świata słupki rtęci do nawet 50 stopni Celsjusza nie pozostawiają złudzeń, że zmiany klimatu nabierają tempa. I coraz bardziej są widoczne tam, gdzie nasz wzrok rzadko sięga: Antarktyda topnieje w oczach.
Czy warto jeszcze organizować szczyty klimatyczne? Gospodarz najbliższego pokazał, jaki to ma sens
Ze Szczytami Klimatycznymi ONZ powoli jest już tak, jak z piłkarskimi mistrzostwami świata. Do ich organizacji zgłaszają się coraz częściej ci, którzy z piłką nożną mają tyle wspólnego co ja z zakonem jezuitów. Wiem, że jest i tyle. Bo mundial już dawno nie jest świętem sportu i piłki kopanej, tylko ogromną areną PR, gdzie przepływają setki milionów dolarów. I bardzo podobnie dzieje się z organizowanymi pod auspicjami ONZ szczytami klimatycznymi. Przykładem tego jest hipokryzja najbliższych gospodarzy.
Z lodowcami Grenlandii jest gorzej niż myśleliśmy. To potężne zagrożenie dla każdego regionu przybrzeżnego na Ziemi
Naukowcy nie mają cienia wątpliwości: kilkaset lat temu, pokrywa lodowa Grenlandii już raz zaczęła gwałtownie topnieć przez umiarkowane ocieplenie. I wtedy spowodowało to wzrost poziomu mórz od 5 do 20 stóp, czyli od ok. 1,5 do 6 metrów. Wtedy w atmosferze było jednak znacznie mniej dwutlenku węgla. Tym samym okazuje się, że grenlandzki lód jest bardziej wrażliwy na wyższe temperatury, niż to wcześniej przypuszczano.
Szykuje się pogrzeb mięsa? Rynek wegański puchnie w oczach
Nie tylko zmiany klimatu, ale też galopująca inflacja zachęcała bardziej Polaków do poszukiwań alternatywy dla mięsa. Nic więc dziwnego, że rynek produktów wegańskich rośnie jak na drożdżach, a do tego dochodzą jeszcze znakomite perspektywy na przyszłość. Czy to już najwyższy czas na organizację pogrzebu dla mięsa? Na to jest jednak jeszcze zdecydowanie za wcześnie. Badania wskazują, że w kolejnych latach konsumpcja mięsa i tak może zwyżkować.
Niemiec płakał, jak kupował w markecie. Ceny w sklepach zwariują także w Polsce?
Różnie jest z tymi zmianami klimatu. Niektórzy uważają, że już przekroczyliśmy punkty krytyczne i czeka raczej nas niewesoła przyszłość. Inni wyśmiewają ten strach i twierdzą, że tak po prawdzie nic szczególnego się nie dzieje, a pogodowe anomalia były, są i zawsze będą. Okazuje się, że ten spór może umrzeć śmiercią naturalną w kasach sklepowych, o ile do cen doliczane będą koszty środowiskowe. I to wcale nie jest żadna pieśń przyszłości. To dzieje się już tu i teraz, wystarczy zerknąć w stronę Niemiec. A niedługo może też stać się standardem w Polsce.