Mamy już 420 ton rezerw złota, a Narodowy Bank Polski cały czas powiększa nasze zapasy. Na całym świecie trwa wyścig, aby kupić jak najwięcej tego kruszcu. Polska jest w czołówce krajów, które kupują najwięcej tego kruszcu. W II kw. 2024 r. NBP kupił najwięcej złota na świecie, wyprzedzając Indie i Turcję. Czy to dobra inwestycja? W ciągu roku nasz bank centralny zyskał na tych rezerwach ponad 39 proc.
Polacy coraz chętniej i odważniej inwestują nadwyżki finansowe. Już co dziesiąty lokuje oszczędności, najczęściej w waluty obce, metale szlachetne i nieruchomości – wynika z raportu „Finanse Polaków” Banku Millennium.
Złoto z nowym rekordem. Cena przebiła kolejną granicę
2,6 tys. dol. za uncję. Taki jest nowy rekord ceny złota, który padł po obniżeniu w Stanach Zjednoczonych stóp procentowych o 0,5 proc. Przebicie granicy 2600 dol. wprawdzie nastąpiło tylko na chwilę, ale aktualna cena tego kruszcu jest tylko o kilkanaście dolarów niższa. W warunkach dość dużej niestabilności ekonomicznej na świecie złoto jest traktowana przez inwestorów oraz banki centralne jako bezpieczną przystań, a tylko od początku bieżącego roku jego cena wzrosła już aż o jedną czwartą.
Po ostatnich zakupach przekraczających sześć ton rezerwy złota w Polsce sięgają już blisko 398 ton, a ich udział w narodowych rezerwach przekroczył 15 proc. Przypomnijmy, że NBP chce, żeby docelowo osiągnęły 20 proc. Czy tak duże zakupy złota się opłacały? Zdecydowanie tak. W ostatnich ośmiu latach bank centralny zyskał więcej niż w ciągu wcześniejszych osiemnastu.
Cały świat skupuje złoto. Ale to Polska nabyła go najwięcej
Polska stała się największym nabywcą złota na świecie – przynajmniej takie rekordowe zakupy odnotowaliśmy w II kw. 2024 r. W tym okresie żaden inny bank centralny nie kupił tyle złotego kruszcu co Narodowy Bank Polski (NBP) i w tyle zostawiliśmy nawet Indie i Turcję. I jeszcze dorzućmy do tego fakt, że od tego czasu cena złota przekroczyła granicę 2,5 tys. dol. za uncję.