tanie zakupy

Wysokie ceny żywności przycisnęły Polaków do ściany. Wielu z nich nie może pozwolić sobie na wkładanie produktów żywnościowych do koszyka bez oglądania się na cenę. Dziś dla wielu jedynym ratunkiem są promocje i rabaty. I to właśnie one decydują, co ląduje ostatecznie przy kasie.

„Jeśli ktoś Kalemu zabrać krowy to jest zły uczynek. Dobry, to jak Kali zabrać komuś krowy” - mądrość Kalego z „Pustyni i w puszczy” H. Sienkiewicza można by przypisać niejednemu Polakowi. Widać to konkretnie po opowieściach o płaceniu za zakupy i kto kogo oszukał lub komu się poszczęściło.

Wciąż wysoka inflacja, okres wakacyjny i powrót do szkół, spędza niejednemu Polakowi sen z powiek. Coraz częściej zastanawiamy się, z czego można zrezygnować, a co jest niezbędne w domowym koszyku zakupowym. Sieć drogerii Rossmann postanowiła wesprzeć Polaków i obniżyła ceny ponad 200 produktów w swoich sklepach.

Z okazji długiego, sierpniowego weekendu Biedronka wydłuża godziny funkcjonowania sklepów. Od jutra ponad 3 tys. placówek będzie otwartych do 23.00 lub nawet dłużej. Sieć sklepów obiecuje też specjalne promocje w określonych godzinach.

Biedronka właśnie wprowadza do sklepów nową markę własną przekąsek pod nazwą BAITZ. W rozpowszechnieniu nowej marki mają pomóc sieci infuencerzy. Nie bez przypadku sieć postawiła na nich, bowiem nową gamę produktów dyskonter kieruje do młodych konsumentów z generacji Z.

Promocja, wyprzedaż i przecena to hasła, które ściągały klientów do sklepów. W ostatnim czasie wysoka inflacja sprawiła jednak, że sklepy zaczęły oszczędzać i przestały sprzedawać towar w obniżonej cenie. Zdaniem ekspertów w ciągu pierwszych sześciu miesięcy 2023 r. klienci sieci handlowych mogli stracić na zakupach średnio nawet kilkaset złotych.

Mimo że dopiero mamy połowę wakacji, dyskonty już ruszają z promocją na wyprawkę do szkoły. Długopisy, ołówki, flamastry, kredki, farby i pędzle, plastelina, temperówki, gumki, cyrkle i plecaki, a także dziesiątki zeszytów do wyboru – to wszystko znajdą klienci Biedronki, Lidla i Aldiego w najnowszych promocyjnych gazetkach.

Już w ten weekend startuje Pol’and’RockFestival. Jak co roku na polu namiotowym będzie postawiony festiwalowy sklep Lidla, w którym będzie można zaopatrzyć się we wszystko, co będzie potrzebne, aby bawić się beztrosko.

Leki, napoje, słodycze, słone przekąski, dania gotowe, sosy i dipy, alkohole, produkty śniadaniowe - w tych kategoriach kupujemy konkretne marki, a nie produkty.

Żabki upodabniają się powoli do kiosków ze swojego schyłkowego okresu. Asortyment usług staje się tak szeroki, że gdybym zapomniał wykupić OC dla samochodu, niechybnie ruszyłbym w stronę najbliższej placówki. W ciemno. I - uwaga - niewiele bym się pomylił. A jeżeli poczekamy jeszcze kilka miesięcy, może się okazać, że nie pomyliłbym się wcale. (babij/Flickr.com/CC BY-SA 2.0)

Sklepowa drożyna ma dwa oblicza. Z jednej strony konsumenci szukają produktów w niższych cenach, chodząc po Biedronkach i Lidlach ze wzrokiem utkwionym w gazetkach promocyjnych. Z drugiej jednak... coraz więcej Polaków ma gdzieś oferty przygotowane przez dyskonty i supermarkety. Przychodzą z konkretnym planem działania, ściągając z półek to, co niezbędne do życia i czym prędzej wychodzą.

Choć dane GUS wskazują, że inflacja powoli hamuje, to nie widać tego po portfelach Polaków. Za zakupy wciąż płacimy więcej, a średnia cena koszyka zakupowego w maju wyniosła już niemal 300 zł. Najnowsze badanie ASM Sales Force Agency wskazuje również, jak duża jest rozpiętość cenowa w różnych sklepach. To już ponad 150 zł różnicy w cenie za zakup tych samych produktów spożywczych w placówkach pod różnymi szyldami.

Jeżeli Biedronka szykuje się do reaktywacji swojego słynnego programu lojalnościowego, to wiedzcie, że będzie grubo. Poprzednie edycje robiły w polskim życiu społecznym zaskakująco dużo szumu. Wiele wskazuje na to, że dyskont wróci lada chwila z kolejną odsłoną, znamy już nawet jego nazwę. I nic w tym dziwnego, bo branża spożywcza widząc, jak Polacy zaciskają pasa, coraz bardziej desperacko walczy o każdego klienta.

W czasie wakacji w nadmorskich sklepach sprzedaż rośnie nam o jedną trzecią — przyznają przedstawiciele Biedronki. Ale nie tylko sieć z sympatycznym owadem w logo liczy w to lato na rekordowe zyski. Żabka otwiera nad Bałtykiem ponad setkę nowych placówek, a Lidl rekrutuje w pocie czoła nowych pracowników do sklepów na północy kraju.

Polacy rzucili się na kupowanie zagranicznych wakacji jak szczerbaty na suchary. Kupiliśmy już 40 proc. więcej niż rok temu, a nawet o 20 proc. więcej niż w przed pandemią, wojną i inflacją, a przecież dziś jesteśmy znacznie biedniejsi. O co tu chodzi?

W sklepach sieciowych jest coraz drożej, trudno się dziwić, że second handy, outlety odzieżowe czy wcześniej ciucholandy lub przeżywają prawdziwy boom. Powodów tej popularności jest kilka, przede wszystkim chęć zakupu modowej perełki w atrakcyjnej cenie, ale też dbanie o środowisko. Raport thredUP prognozuje, że w ciągu najbliższych pięciu lat rynek rzeczy używanych będzie rósł 11 razy szybciej niż sprzedaż detaliczna nowej odzieży.

Carrefour już zastanawia się nad gospodarczymi efektami pandemii. Sieć zaczęła odświeżać tzw. produkty z „białą etykietą” , nadaje im też nową nazwę. Chodzi o to, by klienci szukają najtańszych towarów w sklepie, szybko znajdowali właściwe towary.

ASM-SFA przeanalizowała zakupy robione przez Polaków w największych sieciach handlowych. Wnioski? Zakupy w sieci potaniały, a w sklepach stacjonarnych zdrożały. Najlepiej w ujęciu i miesięcznym i w 2019 r. wypadł Auchan.

Trzy lata oczekiwania na dyskonty spod znaku Mere, kończą się właśnie dziś. Wszystko wskazuje na to, że największe sieci w Polsce nie muszą się już obawiać agresywnej konkurencji z Rosji.

Popularny sklep internetowy Bestcena.pl wstrzymał dostawy i anulował możliwość składania nowych zamówień. Tłumaczy, że to efekt kontroli Izby Skarbowej. Skomplikowana konstrukcja regulaminu, w której gros internautów się nie połapało, skłania jednak do zastanowienia się, czy fiskus nie zapuka też do drzwi klientów.