Sąd książęcy w Liechtensteinie oddalił powództwo Zygmunta Solorza i uznał sukcesję za ważną. Wyrok nie kończy jednak sporu, bo otoczenie Zygmunta Solorza zamierza wnieść apelację, a jego dzieci zapowiadają, że „nie ustaną w walce”.

O decyzji sądu poinformowały w oświadczeniu dzieci Zygmunta Solorza: Aleksandra Żak, Tobias Solorz i Piotr Żak. Sąd, badając sprawę sporu dotyczącego zmian w statucie Fundacji TiVi z sierpnia ubiegłego roku, w których zapisano sukcesję, stanął po stronie dzieci Zygmunta Solorza i oddalił powództwo ojca. Przypomnijmy, choć 2 sierpnia ubiegłego roku Zygmunt Solorz notarialnie przekazał dzieciom: zarządzanie fundacjami: TiVi i Solkomtel, dzień później stwierdził, że działał pod wpływem błędu.
Sąd: sukcesja jest ważna
W oświadczeniu z 21 maja dzieci miliardera podkreśliły, że jego otoczenie próbowało zanegować ważność oświadczenia, w którym zrzekł się aktywnej kontroli nad Fundacją TiVi, będącą właścicielem Grupy Polsat Plus.
Więcej wiadomości na temat biznesu można przeczytać poniżej:
Decyzja sądu jest jednak jasna. Postanowienia statutu Fundacji TiVi uruchamiające nieodwołalną sukcesję są ważne. Sąd podkreślił także, że nigdy nie wprowadziliśmy w błąd i nie oszukaliśmy naszego Ojca. Wyrok ten ma dla nas wymiar podwójnie symboliczny – napisały dzieci Zygmunta Solorza.
Podkreśliły, że decyzja sądu potwierdza stabilność i dojrzałość modelu biznesowego grupy:
W sytuacji kryzysowej, skonstruowany wiele lat temu mechanizm sukcesji oraz zabezpieczenia rodziny i majątku przed próbami manipulacji czy przejęcia przez osoby z zewnątrz, zadziałał. Pomimo brutalnego ataku na rodzinę, nas oraz na interes zarządzanych przez rodzinę spółek, bezpieczniki w systemie spełniły swoją rolę. Wyrok sądu potwierdza, że sukcesja się dokonała. Po drugie, co dla nas szczególnie ważne, sąd bardzo wyraźnie podkreślił, iż nie istnieją żadne dowody ani przesłanki, jakoby nasz Ojciec został przez nas wprowadzony w błąd.
Dzieci Solorza: najważniejsza walka się nie kończy
Dzieci miliardera zaznaczyły, że podejmowane przez jego otoczenie „desperackie próby przypisania im działania wbrew woli czy też w konflikcie z Ojcem okazały się kłamliwe i niegodne". Jednocześnie dodały, że choć decyzja sądu przynosi spokój na polu biznesowym, najważniejsza walka się nie kończy.
Wyrok sądu potwierdza tylko, jak daleko słuszne były nasze obawy o bezpieczeństwo Ojca i o szkodliwy wpływ, jaki wywierają na niego ludzie, próbujący przejąć jego majątek. Nie ustaniemy w tej walce. Nie pozwolimy ani na destabilizację firm, ani rozbicie rodziny - napisano w oświadczeniu.
Spór w rodzinie Solorzów na światło dzienne wyszedł jesienią ubiegłego roku. Synowie Zygmunta Solorza zostali usunięci z władz spółek należących do jego holdingu. Sprawa trafiła do sądu w Lichtensteinie, bo tam zarejestrowane są fundacje.
Wszystko wskazuje na to, że decyzja sądu nie kończy sporu o sukcesję, bo otoczenie Zygmunta Solorza wystosowało oświadczenie, w którym zapowiedział, że "wyrok sądu I instancji nie zmienia niczego w stanie faktycznym".
To co jest kluczowe, to fakt, że Zygmunt Solorz zachował kontrolę nad Fundacją TiVi. Decyzja sądu nie jest ostateczna. Zygmunt Solorz wniesie apelację od wspomnianego wyroku - przekazano w oświadczeniu przesłanym PAP.