REKLAMA

Leć w wakacje, bo za chwilę może być za późno. Samoloty mogą zostać uziemione, a ruch nad Polską zamknięty

Z kontrolerami ruchu lotniczego jest trochę jak z sędziami piłkarskimi. Jeżeli zaczynamy o nich mówić, to znaczy, że coś poszło nie tak. Teraz możemy powiedzieć, że nawet więcej niż nie tak. Związki zawodowe w Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej chcą wejść w trzy spory zbiorowe. Oskarżają PAŻP, że bez konsultacji uchwala nowy regulamin, który ma uderzyć wszystkich pracowników po kieszeniach.

Kontrolerzy lotów boją się obniżek pensji. Trwają przepychanki z PAZP
REKLAMA

Fot. Pawel Biernacki/Flickr.com/CC BY 2.0

REKLAMA

Ręka poci się na myszce, noga lata jak szalona pod stołem. Kontroler odpowiada za strefę, w której jednocześnie może być 15-20 samolotów. Każdy z nich porusza się z prędkością 900 km na godzinę. To oznacza, że spotykają się w niecałe 90 sekund. Komenda goni komendę. Skręć trochę w prawo. Skręć mocno w lewo. Polecenia rzucane są non stop. Praca kontrolera lotniczego to potwornie stresujące zajęcie.

Z tego powodu - mimo świetnych jak na polskie warunki zarobków (w granicach kilkunastu tysięcy złotych miesięcznie) - odpowiednich pracowników znaleźć jest bardzo trudno. W całej Polsce mamy ok. 600 kontrolerów lotu. A ruch lotniczy nad Polską rozwija się bardzo szybko, w tempie 10 proc. rocznie. Potrzeba w związku z tym rąk do pracy, związkowcy twierdzą, że od zaraz zatrudnienie mogłoby znaleźć kolejnych 40 osób.

Na razie na taki skok zatrudnienia trzeba będzie poczekać. Co gorsza, możliwe są nawet odejścia. Wszystko przez cichy konflikt, który trawi PAŻP już od dwóch lat.

Rok temu mało brakowało, a sprawa zakończyłaby się strajkiem. PAŻP wręczył kontrolerom wypowiedzenia zmieniające, które de facto prowadziły do obniżenia pensji o 5 proc. Teraz te warunki kontrolerzy mogliby wspominać z rozrzewnieniem. Po drodze agencja uwaliła jeszcze program 57+ (pozwalający kontrolerom przechodzić na inne stanowiska po ukończeniu 57. roku życia), a teraz według moich rozmówców PAŻP szykuje naprawdę drastyczne cięcia w wynagrodzeniach.

W ciągu najbliższych 5 lat zaoszczędzić na wynagrodzeniach 0,5 mld złotych!

To niemal połowa rocznego budżetu agencji.

PAŻP tłumaczy, że chce wprowadzić nowy regulamin płac, bo Komisja Europejska oczekuje od krajów członkowskich obniżenia stawek, które są pobierane od samolotów wlatujących w strefę powietrzną danego kraju. Opłaty są uiszczane przez linie lotnicze i stanowią dużą część budżetu PAŻP. Agencja nie może się jednocześnie zwrócić o pomoc do budżetu państwa, bo wydatki pokrywa w całości z przychodów.

KE chciała pierwotnie zredukować koszt jednostkowy świadczenia służb trasowych o 4,6 proc. rocznie w latach 2020-2024. Ostatecznie przyjęte założenia zakłada obniżki o 1,9 proc. rocznie. To postęp, ale wciąż oznacza dla agencji utratę dochodów.

Związkowcom poza samym faktem cięć w wynagrodzeniach nie podoba się również sposób, w jaki obchodzi się z nimi agencja. Pracownicy PAŻP narzekają, że ich stanowisko zostało kompletnie pominięte w konsultacjach.

I cały konflikt trafił na zupełnie nowy poziom. Teraz został w niego wplątany wiceminister Mikołaj Wild. Związkowcy powiedzieli mu, że nie zgadzają się na nowy regulamin, poskarżyli się na tok rozmów i brak wiedzy na temat ustaleń, które zapadają nad ich głowami. Efekt?

Kwestia finansów PAŻP-u nie rozbija się wyłącznie o pieniądze dla kontrolerów.

Agencja musi też zostawić sobie część środków z myślą o przyszłych inwestycjach. Niedawne zamieszanie z wieżą kontroli lotów w Modlinie pokazuje, że brak inwestycji ze strony PAŻP grozi zamknięciem całego lotniska. Nadzór budowlany nie zgodził się na przedłużenie pozwolenia na użytkowanie dotychczasowej wieży i gdyby nie ekspresowa interwencja agencji, od stycznia 2019 r. port zacząłby straszyć pustkami, jak do niedawna lotnisko w Radomiu.

Duże wydatki czekają też agencję na Centralnym Porcie Komunikacyjnym.

W rozmowie z "Rzeczpospolitą" o tych wydatkach wspominał p.o. prezesa agencji Janusz Janiszewski. Koszt inwestycji oszacował na 300 do 500 mln zł, czyli – przypomnijmy – nawet w granicach połowy rocznego budżetu PAŻP.

Z bardziej bieżących potrzeb – nasza powietrzna żegluga wciąż nie może doczekać się zapasowego centrum kontroli lotów. Na razie dorobiliśmy się zaledwie jednego – w Warszawie. Gdy w 2016 r. na kilka godzin padło zasilanie, okazało się, że piloci latają nad naszym krajem całkowicie po omacku. Gdyby taka sytuacja miała miejsce w godzinach szczytu, a nie w środku nocy, to niechybnie doszłoby do tragedii.

Jeśli dojdzie do strajku, tysiące pasażerów zostanie na lodzie. To pewne.

O tym, jak mogą się skończyć kłótnie z kontrolerami ruchu, przekonało się już wiele państw w Europie.

Żeby nie sięgać daleko w przeszłość, przypomnijmy choćby majowy strajk w Brukseli. Okazał się on dość dotkliwy, bo pracownicy lotniska zorganizowali go bez uprzedzenia. Najsłynniejszym poszkodowanym został Mateusz Morawiecki. Nasz premier zamiast wylecieć o ósmej rano, ruszył w drogę o 11.30, omijając kilka ważnych wydarzeń . Przez moment kancelaria zastanawiała się nawet, czy nie zdecydować się na wariant z lądowaniem w Holandii i dojazd samochodem.

Przez okrągłą dobę strajkowali w tym roku także Włosi. Alitalia odwołała przez to 300 lotów, Ryanair 40, a easyJet – 30. Tysiące ludzi zostało na lodzie. Mieli problemy z wydostaniem się z Półwyspu Apenińskiego.

W Polsce podobne akcje są na razie nie do pomyślenia. Kontrolerzy po raz pierwszy poinformowali o napiętej sytuacji w agencji dopiero w połowie ubiegłego roku, choć konflikt tlił się od dawna. Każdy ma jednak swoją wytrzymałość, a planowane cięcia mogą się okazać kroplą przelewającą czarę goryczy.

PAŻP chce wprowadzić nowy przejrzysty i czytelny system wynagrodzeń

Agencja broni się, że w ramach rokowań Zakładowego Układu Zbiorowego Pracy regularnie odbywa spotkania ze stroną społeczną,

Celem pracy tej grupy jest wypracowanie nowych zasad wynagradzania dla pracowników Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej, Takich,które będą kształtowały przejrzysty i czytelny system wynagrodzeń dla wszystkich pracowników Agencji oraz pozwalały pracodawcy na precyzyjne planowanie kosztów wynagrodzeń.

REKLAMA

PAŻP uspokaja jednocześnie, że planowane cięcia wydatków nie zakładają redukcji kosztów w zakresie pozyskiwania, szkolenia i zatrudniania nowych kontrolerów. W celu zapewnienia bezpiecznego i płynnego ruchu lotniczego Agencja corocznie prowadzi nabór na kurs na kontrolerów ruchu lotniczego. W 2019 roku na kurs zostało przyjętych 40 kandydatów (średni czas szkolenia to niecałe 2 lata). Aktualnie  trwa proces rekrutacyjny kolejnych 25 kandydatów.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA