Średnia płaca w firmach szybko zbliża się do 7 tysięcy złotych. Oczywiście jest tu haczyk
Przeciętne miesięczne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw we wrześniu wyniosło 6687,81 zł, a to aż o 14,5 proc. więcej niż rok wcześniej. Niestety nie świadczy to wcale o tym, że polscy przedsiębiorcy mają się świetnie i na bieżąco podnoszą płace, by ich pracownicy nie odczuli inflacji. Statystyki mocno ciągną bowiem w górę hojne, ale jednorazowe premie w górnictwie. No i nie zapominajmy, że dane o średniej płacy to kwoty brutto.
Główny Urząd Statystyczny opublikował w czwartek najświeższe dane z rynku pracy – o przeciętnym zatrudnieniu i wynagrodzeniach, ale tylko w sektorze przedsiębiorstw. Dane te na pierwszy rzut oka są bardzo krzepiące. Zatrudnienie w ciągu roku wzrosło o 2,3 proc., a przeciętna płaca aż o 14,5 proc. – do 6687,81 zł brutto.
6687,81 zł brutto to ile netto, czyli do przelania na konto pracownika? To zależy między innymi od wieku pracownika (do 26. roku życia nie płaci PIT) czy wysokości składek na PPK, ale przy najbardziej typowych parametrach mowa o kwocie rzędu 4,8 tys. zł. Koszt dla pracodawcy to już ponad 8 tys. zł.
Jak zaznacza GUS, wzrost przeciętnych wynagrodzeń we wrześniu 2022 r. względem sierpnia (o 1,6 proc.) spowodowany był wypłatami m.in. premii kwartalnych, jubileuszowych, a także podwyżki wynagrodzeń, wypłaty premii z powodu inflacji oraz odpraw emerytalnych, które obok wynagrodzeń zasadniczych także zaliczane są do składników wynagrodzeń. Mamy więc do czynienia z jednorazowymi dodatkami, które podbiły te statystyki.
Kolejne miesiące będą słabsze
– ocenia Polski Instytut Ekonomiczny.
Mało tego, nazwa „sektor przedsiębiorstw” jest też jednak mocno myląca, bo pod uwagę brane są nie tylko firmy zatrudniające – i to na umowę o pracę – co najmniej 10 osób, ale także tylko te z wybranych rodzajów działalności PKD, typu górnictwo, leśnictwo, wytwarzanie i zaopatrywane w energię elektryczną czy działalności firm centralnych. To oczywiście wycina ze statystyk przytłaczającą większość firm w Polsce, czyli głównie jednoosobowe działalności gospodarcze.
Pułap 10 tys. zł w górnictwie przebity
Najszybszy wzrost wysokości płacy zanotowano w branżach „Wytwarzanie i zaopatrywanie w energię elektryczną, gaz, parę wodną i gorącą wodę” oraz „Górnictwo i wydobywanie”. Płace w stosunku do sierpnia wzrosły aż o – odpowiednio 6,5 proc. i 5,6 proc. W energetyce osiągnęły poziom 9731,42 zł brutto, a w górnictwie aż 10496,77 zł brutto.
Siły nabywcza konsumentów maleje. We wrześniu wynagrodzeń trzeci raz z rzędu rosły wolniej niż inflacja. Sytuacja ta utrzyma się przynajmniej przez pół roku. Niższy wzrost wynagrodzeń zmniejszy tempo wzrostu cen w usługach – czytamy w komentarzu PIE.
GUS tłumaczy, że w covidowym roku 2020 roku nastąpiły znaczące spadki w przeciętnym zatrudnieniu w sektorze przedsiębiorstw, a w kolejnym, wciąż pandemicznym roku przeciętne zatrudnienie ulegało niewielkim wahaniom. Dopiero w bieżącym roku powróciło ono do wartości odnotowywanych na początku 2020 r.
Polski Instytut Ekonomiczny uspokaja, że na razie trudna sytuacja gospodarcza nie grozi wzrostem bezrobocia, ponieważ w kryzys wchodzimy z niedoborem rąk do pracy. Jak pisze PIE w komentarzu, po pierwszym półroczu wciąż mieliśmy aż 149 tys. nieobsadzonych miejsc pracy, a to naturalny bufor przeciwko bezrobociu.