Handel z Rosją to wstyd. Shell przeprasza, że kupił rosyjską ropę i obiecuje, że więcej tego nie zrobi
Embargo na import rosyjskiej ropy jest już kwestią czasu, ale już teraz kupowanie tego surowca od reżimu, który prowadzi bestialską wojnę na Ukrainie, jest etycznie nie do przyjęcia. Przekonał się o tym właśnie brytyjsko-holenderski Shell, który kilka dni temu kupił 100 tys. ton ropy z Rosji, skuszony potężnym rabatem, ale znalazł się w tak zmasowanym ogniu krytyki, że nie tylko przeprasza i obiecuje poprawę, ale także ogłasza całkowite wycofanie się z rynku rosyjskiego.
Zdajemy sobie sprawę, że nasza decyzja z zeszłego tygodnia o zakupie ładunku rosyjskiej ropy naftowej nie była właściwa i przepraszamy za to
– powiedział Ben van Beurden, prezes spółki.
Szef koncernu zapowiedział, że wszystkie zyski z przerobu pozostałych zapasów rosyjskiej ropy trafią na specjalny fundusz, który posłuży ukraińskim ofiarom wojny.
Jak Shell wyjaśnia powód, dla którego zakupił ropę z Rosji w czasie trwających bombardowań ukraińskich miast? Ben van Beurden przekonuje, że istnieje dylemat między wywieraniem presji na rosyjski rząd w związku z jego okrucieństwem na Ukrainie a zapewnieniem stabilnych i bezpiecznych dostaw energii w całej Europie. Zaznacza, że rolą rządów jest decyzja w tej sprawie.
W zeszłym tygodniu Shell ogłosił, że wycofa się z projektu Nord Stream 2 i opuści partnerstwo kapitałowe z Gazpromem i podmiotami powiązanymi. W ten sposób koncern osieroci wszystkie inwestycje w wydobycie gazu i ropy na terenie Federacji Rosyjskiej.
Jak podaje Bloomberg, rząd USA podjął już decyzję o wprowadzeniu embarga na rosyjską ropę i gaz, nie czekając na Unię Europejską. Potwierdził to już senator Chris Coons, który stwierdził, że cena tego surowca znacznie wzrośnie, ale taka jest cena wolności. Ogłoszenie sankcji przez Joe Bidena ma nastąpić o 16:45 polskiego czasu.
Jak już pisaliśmy, sama weekendowa zapowiedź Joe Bidena, że rozważane jest unilateralne wprowadzenie embarga na rosyjskie węglowodory, spowodowała wzmocnienie trendu wzrostu ceny ropy naftowej na światowych rynkach. Cena tego surowca zaczęła gwałtownie rosnąć od chwili ataku Rosji na Ukrainę – w ciągu niecałych dwóch tygodni baryłka Brent podrożała z około 95 dolarów do 130 dolarów.
Wysoka cena ropy to fantastyczna wiadomość dla reżimu w Moskwie, którego wpływy budżetowe w olbrzymim stopniu uzależnione są od wpływów z eksportu surowców energetycznych. Wprowadzenie embarga przez USA, za którym z dużym prawdopodobieństwem pójdą podobne decyzje sojuszników, spowoduje, że Rosja zostanie niemal z dnia na dzień odcięta od wpływów dewizowych.
Biorąc pod uwagę obecne, bardzo daleko idące sankcje, embargo na ropę z Rosji spowoduje przyspieszenie postępującego szybko upadku tamtejszej gospodarki. Jeszcze przed zapowiedzią wprowadzenia embarga na ropę bank Morgan Stanley prognozował, że już w kwietniu Moskwa będzie musiała ogłosić niewypłacalność.