Uwaga na promocje na stacjach paliw. Shell ma zarzuty od UOKiK-u
Brak informacji o najniższej cenie, która obowiązywała w okresie 30 dni przed wprowadzeniem obniżek, to powód, dla którego Shell dostał od Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów zarzut złamania praw konsumentów. Od ponad roku przepisy wymagają od przedsiębiorców bardzo precyzyjnego i zgodnego z prawdą informowania o promocjach i wciąż wiele wielkich firm jest na bakier z prawem konsumenckim.
Limit tankowania dla kierowców? Widziałem to na własne oczy, nie jest dobrze
Po tym, jak w social mediach zaczęły krążyć zdjęcia ze stacji paliw potwierdzające wprowadzany gdzieniegdzie limit tankowania, wyciągnąłem swój rower z garażu i postanowiłem samemu sprawdzić, jak jest. I co się okazało? Faktycznie, na niektórych stacjach Shell Polska pojawiła się stosowna informacja. A jak u innych? Tam niby żadnych limitów tankowania się nie wprowadza, czasem tylko dystrybutory paliwa masowo się psują. Taki właśnie teraz mamy paliwowy krajobraz.
Takiej promocji na tankowanie jeszcze nie było. Do Orlenu i Circle K dołączają kolejni, zaoszczędzić można 30 gr na litrze
Polscy kierowcy mają coraz więcej powodów do radości. Nie dość, że analitycy rynku paliw zgodnie stwierdzili, że początek wakacji letnich a także przełom czerwca i lipca, wcale nie muszą wiązać się z podwyżkami cen na stacjach, to w dodatku kolejne koncerny kuszą sos siebie promocyjnymi cenami. Swoje propozycje w tym zakresie właśnie pokazał Shell Polska.
Wprowadzenie nowego podatku od sprzedaży paliw to błąd. Kraje UE mogą pożałować tej decyzji
Historyczne wyniki finansowe osiągane przez koncerny paliwowe doprowadziły do tego, że wiele gospodarek zdecydowało się wprowadzić podatki od nadmiarowych zysków. Problem w tym, że nowy podatek może mieć szereg niekorzystnych konsekwencji – ostrzegają eksperci. Autor: Mirosław Ciesielski, Obserwator Finansowy.
Handel z Rosją to wstyd. Shell przeprasza, że kupił rosyjską ropę i obiecuje, że więcej tego nie zrobi
Embargo na import rosyjskiej ropy jest już kwestią czasu, ale już teraz kupowanie tego surowca od reżimu, który prowadzi bestialską wojnę na Ukrainie, jest etycznie nie do przyjęcia. Przekonał się o tym właśnie brytyjsko-holenderski Shell, który kilka dni temu kupił 100 tys. ton ropy z Rosji, skuszony potężnym rabatem, ale znalazł się w tak zmasowanym ogniu krytyki, że nie tylko przeprasza i obiecuje poprawę, ale także ogłasza całkowite wycofanie się z rynku rosyjskiego.