Ryanair wściekł się za wycięcie lotów z Modlina. Jest skarga do Brukseli na polski rząd
Urząd Lotnictwa Cywilnego zaprezentował właśnie listę przewoźników, którzy będą obsługiwali połączenia na kierunkach z pierwszeństwem. PLL LOT zgarnął aż 19 z 32 z nich. Tylko po dwa gwarantowane loty dostały za to Ryanair z Wizzairem, czyli dwie najpopularniejsze tanie linie w Polsce. Dla Modlina to dramat – irlandzki lowcost jest jedynym przewoźnikiem, który lata z tego lotniska. Reakcja była błyskawiczna – Ryanair właśnie złożył do Komisji Europejskiej skargę na polski rząd. Fot: Łukasz Pacholczyk
Powoli ziszcza się najbardziej ponury scenariusz. Negocjacje PAŻP z kontrolerami ruchu lotniczego utknęły w martwym punkcie. Ba, po słowach ministra infrastruktury Andrzeja Adamczyka, który wypominał kontrolerom wysokie zarobki, wydaje się, że porozumienie jest dalej niż bliżej.
Przypomnijmy, że z końcem kwietnia mija termin wypowiedzenia 136 kontrolerów obszaru i zbliżania z Warszawy. Odejście tych pierwszych skomplikuje poruszanie się po polskiej przestrzeni powietrznej w ogóle, ale protest najbardziej uderzy w stolicę. Okęcie i Modlin stracą bowiem pracowników, którzy przejmują samoloty kilkadziesiąt kilometrów przed lotniskiem i naprowadzają je w kierunku portu.
Masowe odwoływanie lotów z Okęcia i Modlina
Rząd i regulatorzy polskiego nieba wdrażają więc plan awaryjny. Z rozporządzenia Rady Ministrów dowiedzieliśmy się, że starty i lądowania na Okęciu i w Modlinie będą mogły odbywać się tylko między 9.30 a 17.00. Samoloty, które przylecą do Warszawy i tego samego dnia będą chciały ją opuścić, muszą zameldować się na jednym z tych portów najpóźniej do 15:45 czasu lokalnego.
Biorąc pod uwagę, że w ciągu godziny może się odbyć do 24 operacji lotniczych (start i lądowanie), Urząd Lotnictwa Cywilnego policzył, że dobowy limit operacji wynosi 180. W maju szykowano się tymczasem na 510. Pod nóż pójdą zatem dwa na trzy loty.
Żeby przygotować linie lotnicze i pasażerów na ten armageddon Rada Ministrów podała listę kierunków, które dostaną pierwszeństwo. Nie oznacza to oczywiście, że połączenia w pozostałe cele podróży nie będą realizowane w ogóle. Rząd ujawnił po prostu, w które kierunki będziemy mogli polecieć ze 100 proc. pewnością. Rzeczniczka lotniska im. Chopina Anna Dermont powiedziała PAP, że decyzje odnośnie wykorzystania puli, która zostanie po realizacji lotów z listy, będzie podejmować koordynator portu - brytyjska firma ACL.
Biorąc pod uwagę planowaną liczbę anulowanych lotów, szanse na odbycie podróży spoza listy są niestety bardzo ograniczone. Jej pełny skład podawaliśmy w tym miejscu.
Teraz Urząd Lotnictwa Cywilnego dokonał pewnego doprecyzowania. Rząd zastrzegł bowiem, że połączenia z listy mogą być realizowane tylko raz dziennie i tylko przez wyznaczonego przewoźnika. Którego? Ano tego, który w latach 2019-2021 przewiózł na danej trasie największą liczbę pasażerów. ULC opublikowało dokument, w którym wszystko to mamy czarno na białym:
Ryanair i Wizzair zostały z ogryzkami
Jak widać, zdecydowana większość „gwarantowanych połączeń” trafiła w ręce naszego narodowego przewoźnika. Pojedyncze cele podróży przypadły innym dużym liniom jak Lufthansa, Air France, Emirates czy Turkish Airlines. Dwa największe lowcosty w Polsce - Ryanair i Wizzair, które obsługują sporą część lotniczego ruchu turystycznego, dostały gwarancję łącznie na cztery kierunki.
Z Wizzairem polecimy na londyńskie Luton i do Rzymu. Ryanair poleci na pewno na Stansted i do Dublina. Warto przy okazji zwrócić uwagę, że wyznaczenie Irlandczykom tylko dwóch kierunków w praktyce uśmierca Modlin. Poza czarterami samoloty Ryanaira są jedynymi, które operują z tego podwarszawskiego portu.
Rozporządzenie obowiązuje od 1 do 31 maja. Co będzie działo się w tym czasie z pasażerami innych lotnisk w Polsce? Poza opóźnieniami powinny one funkcjonować jak do tej pory.
Łódź zachęca wręcz przewoźników, by przenosiły się na jej lotnisko. Serwis Fly4free pisze jednak, że przepustowość portu to trzy starty i trzy lądowania na godzinę. Z oferty mogą więc skorzystać niektóre czartery.
Sytuacji na polskim niebie takie gesty jednak nie uratują. Wielu polskich turystów musi się liczyć z tym, że o ile na majówkę było stosunkowo łatwo polecieć, o tyle wrócić będzie już niezwykle ciężko. O wylocie z Warszawy w najbliższym miesiącu już nie wspominając.
Ryanair skarży się do Brukseli
Jeśli premier Mateusz Morawiecki liczył na to, że Ryanair będzie biernie przyglądał się cięciu swoich połączeń, to szybko został sprowadzony na ziemię. Irlandzki przewoźnik już złożył skargę do Komisji Europejskiej na dyskryminację ze strony rządu.
Ryanair złożył dziś (26 kwietnia) skargę do Komisji Europejskiej na rozporządzenie polskiego premiera z 25 kwietnia, który stawia LOT i jego klientów na warszawskim Chopinie nad pasażerami Ryanaira na lotnisku Warszawa-Modlin – czytamy w oświadczeniu przewoźnika. Premier arbitralnie wybrał 32 cele podróży obsługiwane z Warszawy, aby dać im pierwszeństwo na wypadek spodziewanego załamania się przepustowości ATC 1 maja – dodano.
Irlandzka linia lotnicza uważa, że ułożona przez rząd lista w niewytłumaczalny sposób wyklucza kierunki obsługiwane przez Ryanaira z Modlina, takie jak Sztokholm i Mediolan, ale zawiera trasy LOT-u do Berlina i Wilna, do których można łatwo dojechać pociągiem lub samochodem w zaledwie kilka godzin. Irlandczycy zwracają też uwagę, że razem z Wizzairem może obsługiwać tylko dwie trasy z Warszawy, a LOT może latać nawet do Rzeszowa i Szczecina.
Niewłaściwie zarządzany spór o wynagrodzenie z warszawskimi kontrolerami ruchu lotniczego dał polskiemu rządowi kolejną okazję do ochrony upadłej krajowej linii lotniczej przed konkurencją oferującą niskie ceny
– pisze Ryanair, uderzając jednocześnie w rząd i LOT.