Rosjanie biją się o cukier jak wygłodniałe gołębie o ziarno. Cena za popieranie Putina rośnie
Sankcje nałożone na Rosję za jej ludobójczą wojnę przeciw Ukrainie zaskakująco szybko uderzyły w zwykłych Rosjan, którzy w przytłaczającej większości popierają agresywną politykę swojego ukochanego dyktatora Władimira Putina. Media społecznościowe zalewają nagrania z bitew o podstawowe produkty żywnościowe, które nie tylko błyskawicznie drożeją, ale też coraz rzadziej pojawiają się na sklepowych półkach. Fot. Andrew Butko/Wikimedia (CC BY-SA 3.0)
Według rosyjskiego urzędu statystycznego tylko w ostatnim tygodniu cena cukru wzrosła w Rosji 0 12,8 proc., pomidorów o 12,3 proc., a bananów o 11,3 proc. Jeśli takie dane podaje centralny urząd w państwie, gdzie kłamstwo jest naturalne jak oddech, wiadomo, że rzeczywisty wzrost cen jest o wiele wyższy.
Problem polega na tym, że podstawowych towarów zaczyna brakować, a to powoduje, że popyt na nie gwałtownie rośnie, a ceny zaczynają szybować. Jak można wyczytać w lokalnych mediach rosyjskich, cena za kilogram cukru przekracza już 100 rubli, a jeszcze w styczniu typowa cena wynosiła około 30 rubli. 100 rubli to po spadku kursu rubla około 4 zł, ale pamiętajmy, że Rosjanie zarabiają w swojej walucie, więc ich realna siła nabywcza spadła bardziej, niż wynika to z przekładania tamtejszych cen na zagraniczne waluty.
Największe sieci handlowe – jak rosyjski Magnit czy francuski Auchan – mają sposoby, by wzrost cen cukru ukryć w innych produktach, które drożeją w mniejszym stopniu, do około 60 rubli za kilogram, ale mniejsze sieci mają mniejsze pole manewru i tam ceny szybują znacznie wyżej. Do walki ze „spekulantami” ruszają urzędnicy urzędu monopolowego, ale takie próby ręcznego powstrzymywania wzrostu cen tylko powodują jeszcze większe zamieszanie i niedobór cukru.
W obwodzie czelabińskim nie ma fabryk produkujących cukier, więc w firmach, które kupują i pakują cukier, prowadzone są działania weryfikacyjne – skomentowała Natalia Martyniuk, rzeczniczka służby antymonopolowej, cytowana przez portal 74.ru. Jak wyjaśniła, wysłano zapytania do sieci hurtowych i detalicznych, a także sprawdzane są doniesienia o sztucznych niedoborach i nieuzasadnionych podwyżkach cen.
Wystarczyły niecałe trzy tygodnie zachodnich sankcji i gospodarka rosyjska zaczyna chwiać się w posadach. Państwo zmierza ku niewypłacalności, spadek PKB w tym roku zapewne będzie dwucyfrowy, a gwałtowna zmiana polityki energetycznej Zachodu sprawi, że Rosja z czasem bezpowrotnie straci kluczowe rynki zbytu dla swoich surowców energetycznych. Katastrofa gospodarki rosyjskiej będzie jednak rozłożona w czasie, za to zwykli Rosjanie już dziś zaczynają odczuwać drożyznę i niedobór towaru w sklepach. Sytuacja będzie się tylko pogarszać.