Polskie drony bronią Ukrainy. Polskiej armii nie są potrzebne
RB Defence dostarcza setki dronów miesięcznie na ukraiński front. Ale w Polsce nie może się doprosić zamówień. MON wybiera droższy sprzęt z zagranicy. „To po prostu niedorzeczne” – mówi współzałożyciel firmy.

Setki dronów miesięcznie trafiających na ukraiński front, systemy wykrywania czołgów na odległość setek metrów i kamery konkurujące z najlepszymi na świecie. RB Defence to polska firma z sektora obronnego, która odnosi sukcesy na rynkach zagranicznych, ale wciąż czeka na zamówienia z polskiego ministerstwa obrony. Rozmawiamy z Rafałem Rotblumem, współzałożycielem firmy, o tym, dlaczego polskie firmy technologiczne mają tak trudno w kraju, a tak dobrze za granicą.
Gdy w 2022 roku świat obserwował pierwsze dni rosyjskiej inwazji na Ukrainę, większość firm technologicznych zastanawiała się, jak wojna wpłynie na ich biznes. Tymczasem polska firma RB Defence już wtedy dostarczała swoje drony na ukraiński front. System Lemur - bezzałogowiec o rozpiętości 5 metrów - trafił do ukraińskich sił zbrojnych na początku konfliktu. Dziś drony według projektu polskiej firmy są produkowane w setkach egzemplarzy miesięcznie, ale nie trafiają do polskiej armii.
Historia RB Defence zaczęła się w 2020 roku
Do wejścia w branżę obronną skłoniło nas zarówno wykształcenie jak i przeszłość zawodowa części członków naszego zespołu, oraz zainteresowania chociażby lotnictwem bezzałogowym. Należy przypomnieć, że projekty takie jak chociażby Lemur, były opracowywane jeszcze zanim drony „stały się modne” – mówi Rafał Rotblum, szef RB Defence. Lemur znajduje się na zdjęciu poniżej.

Dziś RB Defence to grupa kapitałowa z siedzibami w Katowicach i brytyjskim Whitby, która specjalizuje się w rozwoju i produkcji systemów bezzałogowych, sensorów, systemów elektrooptycznych i kompozytowych struktur. Firma na stałe współpracuje z 36 specjalistami - od inżynierów lotniczych po fizyków - i może liczyć na bazę ponad 150 techników w ramach body leasingu.
Rotblum określa RB Defence jako semi-stealth-mode capital group – co to konkretnie znaczy?
To podejście ma dwa aspekty. Po pierwsze jest to sposób prowadzenia firmy, który stawia na bezpośrednie relacje biznesowe na pierwszym miejscu. Nie ma zatem potrzeby wdrażania szeroko zakrojonych działań marketingowych. Drugi aspekt to to, że w przypadku finansowania się ze środków własnych i ewentualnie grantów badawczych, również robienie szumu wokół firmy specjalnie w niczym nie pomaga – wyjaśnia Rotblum.
Rozwój firmy finansowany jest wyłącznie z własnych środków pochodzących od współzałocieli, Rafała Rotbluma i Pawła Łuków vel Broniszewskiego, co daje jej niezależność od zewnętrznych inwestorów i presji na szybkie zwroty.
Dzięki takiej strategii nie musimy aż tak bardzo skupiać się na wynikach finansowych, ponieważ nie jesteśmy od nikogo zależni i nikomu nic winni – podkreśla założyciel.
Ta niezależność pozwala RB Defence na długoterminowe myślenie i rozwijanie technologii, które niekoniecznie są komercyjnie atrakcyjne w danym momencie, ale mogą mieć strategiczne znaczenie w przyszłości. Przyjrzyjmy się więc portfolio produktowemu firmy.
Od dronów po zaawansowane sensory
Jednym z najbardziej innowacyjnych produktów jest – widoczny na poniższym zdjęciu – system wykrywania pojazdów oparty na monitorowaniu anomalii magnetycznych.

Podstawą działania tych sensorów jest stałe monitorowanie lokalnej magnetosfery oraz odnajdywanie w niej za pomocą naszych autorskich algorytmów anomalii wskazujących na obecność czegoś co interferuje z naturalnym polem magnetycznym. System może wykryć pojazdy na odległość dziesiątek a w niektórych warunkach nawet setek metrów, wykorzystując magnetometr klasy kosmicznej (system został opracowane ramach projektu współfinansowanego przez Europejską Agencję Kosmiczną) – tłumaczy Rotblum.
RB Defence pracuje też nad technologią nawigacji opartą na anomaliach magnetycznych w ramach projektu MAG-TRACK, któremu przewodzi IPPT PAN.
Mamy już potwierdzone efekty działania naszej technologii. Daliśmy radę uzyskać potwierdzenie działania na bezzałogowym samolocie o rozpiętości 3,5 metra, co czyni nasz system jednym z najmniejszych, najbardziej zminiaturyzowanych i przy okazji pierwszych na świecie tego typu systemów – podkreśla Rotblum.

Międzynarodowy sukces, polski problem
Największym sukcesem RB Defence jest współpraca z międzynarodowymi klientami w tym na przykład ukraińskimi siłami zbrojnymi. Firma dostarcza nie tylko gotowe systemy, ale także komponenty do dronów innych producentów używanych na froncie. Produkcja własna oraz drony wytwarzane na podstawie projektów RB Defence to setki jednostek miesięcznie - to duża skala jak na firmę założoną zaledwie kilka lat temu.
Zagraniczni klienci docenili nie tylko jakość polskich rozwiązań, ale też elastyczność firmy. RB Defence stosuje metodologię on-demand scaling – organizuje produkcję w swoich zakładach lub zakładach klienta dopasowując ją do konkretnego projektu, co pozwala na szybkie reagowanie na potrzeby zamawiającego bez ponoszenia kosztów podczas przestojów.
Paradoksalnie, sukces na zagranicznym rynku kontrastuje z sytuacją w polskim sektorze obronnym. Głowica optoelektroniczna JAGA (na zdjęciu poniżej), mimo że była rozwijana w ramach konsorcjum kilku polskich podmiotów i z myślą o sprzedaży do polskich sił zbrojnych, to nie trafiła w gusta odbiorców technologii.
Potencjalny odbiorca zdecydował się jednak na zagraniczny produkt, który JAGA wyprzedzała zarówno parametrami jak i relacją ceny do jakości. To częsty scenariusz, gdzie pierwotne zainteresowanie polską technologią ze strony Sił Zbrojnych RP kończy się i tak zakupem produktów od zagranicznych firm – mówi Rotblum.

Największym problemem polskiego sektora obronnego według RB Defence nie jest brak technologii czy kompetencji, ale system zakupowy, który „niemalże uniemożliwia mniejszym podmiotom sprzedaż nowoczesnych rozwiązań do polskiej armii”, jak to ujmuje przedsiębiorca.
To co dzieje się na co dzień to jest marnowanie potencjału polskich inżynierów, innowatorów i przedsiębiorców, poprzez przeciągające się w nieskończoność postępowania zakupowe czy decyzje dotyczące przyznania grantów B+R. Szczerze mówiąc to jest po prostu niedorzeczne i opis tego zjawiska nie mieści się w katalogu kulturalnego słownictwa – dodaje Rotblum.
Na dowód przedsiębiorca dzieli się jedną z informacji o opóźnieniu w wydaniu decyzji w ramach programu PERUN. Sytuacja ta ma się powtarzać nagminnie, co przekłada się wiele utopionych kosztów po stronie firm, chcących pracować z polskim sektorem obronnym.
Normalnie funkcjonująca firma, bez drugiej nogi biznesowej w innym sektorze nie ma najmniejszych szans dożyć zamówienia technologii. A nawet jak po kilku latach taki program rusza, to zmusza się firmy do pracy w oparciu o budżet aktualny na te kilka lat wcześniej bez możliwości jego zmiany czy waloryzacji. Abstrahując od kwestii finansowej, takie podejście skutecznie uniemożliwia rozwój technologii w tempie i jakości adekwatnej do współczesnych realiów – dodaje.
Efektem jest sytuacja, w której polska firma dostarcza zaawansowane technologie na ukraiński front, z jej produktów i usług korzystają klienci z innych państw NATO, ale nie może sprzedać ich polskiej armii.
Czytaj więcej o polskich firmach:
Odpowiedzią na problemy polskiego rynku jest ekspansja zagraniczna
W 2025 roku RB Defence otworzyła oficjalny oddział w Wielkiej Brytanii. Firma rozpoczęła proces inwestycyjny nowego zakładu w Swindon o powierzchni ponad 2500 m².
W Swindon chcemy ulokować centrum kompetencyjne wraz z zapleczem R&D oraz miejscem integracji, gdzie korzystając z lokalnej licznej społeczności weteranów, tworzyć transfer wiedzy do młodego pokolenia – wyjaśnia strategię Rotblum.
Jednocześnie w Polsce powstaje zakład w okolicach Bielska-Białej, który ma skupiać się na wsparciu polskiego sektora w produkcję dronów. Według założyciela RB Defence, na naszych oczach tworzy się nowy paradygmat prowadzenia walki, gdzie znikomym kosztem można zadawać miliardowe straty. Drony już teraz wykonują uderzenia w pełni autonomicznie, co sprawia, że technologie nawigacji i rozpoznawania celów zyskują na znaczeniu w bardzo szybkim tempie.