Patryk Pijanowski, założyciel mysite.ai, ma misję: sprawić, by małe firmy nie musiały już płacić tysięcy złotych za stronę internetową. Jego pracownik AI tworzy profesjonalne witryny w 10 minut, a wkrótce przejmie też reklamy i social media.

Gdy 22-letni Patryk Pijanowski zamykał swoją agencję software'ową, która w dwa lata urosła do 20 osób i obsługiwała takich klientów jak Cisco czy Ikea, wszyscy myśleli, że oszalał. Dziś jego nowy startup mysite.ai (współzałożony z Sebastianem Kurzynowskim - na zdjęciu po lewej) pozyskał 9,25 mln zł w rundzie pre-seed i przygotowuje się do rewolucji w marketingu małych firm.
Tworzenie stron internetowych. Koniec z pośrednikami
Zauważyliśmy dziwną rzecz – nasze narzędzie pomagało głównie agencjom i freelancerom, a nie właścicielom małych firm, którzy najbardziej potrzebują wsparcia. Ułatwialiśmy życie pośrednikom, ale nie rozwiązywaliśmy problemów ich klientów - mówi Pijanowski w rozmowie z Bizblog.pl (na zdjęciu po prawej).
I tu tkwi sedno problemu polskich mikroprzedsiębiorców. Fryzjerka, która chce mieć stronę internetową, musi wynająć projektanta, kodera, a potem jeszcze kogoś do utrzymania. Kosmetyczka wie, że powinna być na Instagramie, ale nie ma czasu na tworzenie treści.
Rozwiązanie mysite.ai działa prosto: rozmawiasz z AI jak z pracownikiem, opisujesz swoją firmę i cele, a agent sam projektuje, koduje i publikuje stronę. Wszystko w mniej niż 10 minut.
Nie promptowanie, a prawdziwa rozmowa
Większość narzędzi AI działa jak kreatory. Trzeba przeklikać się przez onboarding, podać hasła i edytować komponenty. Nasz agent działa jak prawdziwy pracownik – rozmawia, sam wszystko rozumie i generuje gotową stronę – wyjaśnia założyciel.
Technologia kryje się w szczegółach. Zamiast prostego promptowania, system wykorzystuje LLM-y z AWS Bedrock i prowadzi strukturyzowaną rozmowę według zaprojektowanych scenariuszy.
Planujemy dopracować AI do generowania stron, bez prompt decay (w przeciwieństwie do v0 czy Lovable). Agent nie tylko promptuje, ale rozumie intencje i działa w ramach scenariuszy. Kod jest czysty, UX prosty. Gdy to dowieziemy, dołożymy obsługę reklam, social media i automatyzację leadów. Robimy po jednej rzeczy na raz, za to porządnie - mówi Pijanowski.
Czytaj więcej o polskich firmach:
Plan na marketing bez marketerów
Strony internetowe to dopiero początek. Jesienią mysite.ai uruchomi funkcje reklamowe i zarządzanie mediami społecznościowymi. Wizja jest ambitna: jeden AI-agent, który prowadzi całą obecność firmy online – od kampanii w Google Ads, przez posty na Facebooku, po automatyczną obsługę leadów.
Małe firmy są kręgosłupem gospodarki, ale wciąż pozostają w tyle w kwestii marketingu swoich usług online – tłumaczy Pijanowski. Korporacje zatrudniają do tego całe zespoły, a większość przedsiębiorców robi to wszystko samodzielnie lub koordynuje zewnętrzne usługi. Co jeszcze gorsze, często nie robią nic, bo nie wiedzą, od czego zacząć - mówi założyciel firmy.
Pierwszy produkt mysite.ai jest dostępny od dziś w modelu freemium – każdy może stworzyć stronę za darmo, płaci dopiero za publikację z własną domeną. W testach konwersja z landing page wyniosła 23 proc., a koszt kliknięcia w Google Ads to zaledwie 0,19 dol. Cel na ten rok: trzy tysiące aktywnych stron i 500 tys. dol. ARR.
Pre-seed o wartości 9,25 mln zł
Rundzie przewodził fundusz Inovo VC. Dołączył też Adam Radzki (były członek zarządu Benefit Systems) oraz aniołowie biznesu, w tym Fabian Veit (CEO make.com) i Bart Roszkowski (co-founder Alokai).
Pozyskany kapitał pozwolił na zatrudnienie dodatkowych inżynierów. Za rozwój AI odpowiada Damian Kun-Broniowski, były specjalista od systemów fraud detection w Nethone (przejętym przez MangoPay), a frontend prowadzi Krzysztof Wisznarewski, ex-tech lead od interfejsów przemysłowych.
Razem jest nas 12, planujemy zatrudnić jeszcze 1-2 osoby. Robimy po jednej rzeczy na raz, za to porządnie - mówi CEO.
Pivot, który się opłacił
Historia mysite.ai to opowieść o udanym pivocie. Firma startowała jako Codejet – narzędzie design-to-code zamieniające projekty z Figmy w gotowe strony. Szybko okazało się jednak, że pomagają głównie agencjom, a nie końcowym klientom.
Dzięki mysite.ai eliminujemy pośrednika i dajemy przedsiębiorcom kompletne, zawsze dostępne rozwiązanie, które nigdy nie narzeka – podsumowuje Pijanowski.