Ceny idą w górę, terminowość zostawia wiele do życzenia, a część placówek jest zmuszona do obsługiwania ogromnej liczby klientów. Naczelna Izba Kontroli nie ma dla Poczty Polskiej ciepłego słowa. No, może poza jednym.
Problemy w działaniu Poczty Polskiej widać gołym okiem. W niektórych częściach kraju klienci skarżą się, że zapomnieli jak wygląda ich listonosz, żarty z zostawiania awizo w skrzynkach powtarzane były tyle razy, że nikogo już chyba nie śmieszą. Naczelna Izba Kontroli postanowiła jednak pochylić się nad kłopotami operatora i pokazać je na twardych liczbach.
Jednym z zarzutów NIK jest pogarszająca się terminowość dostarczania przesyłek. Wskaźniki opisujące ten parametr w wielu przypadkach uległy pogorszeniu w latach 2015-2019. W przypadku listów typu D+1 (które powinny docierać do adresata następnego dnia roboczego po wysłaniu) punktualność poczty oscyluje w granicach 60 proc.
Sytuacja ta dotyczyła wszystkich rodzajów przesyłek listowych z wyjątkiem paczek pocztowych ekonomicznych, których terminowość dostarczania była znacznie ponad minimalne standardy
– podkreśla NIK
NIK: drogo, coraz drożej
Niski standard usług bije w oczy tym bardziej, że ceny przesyłek w ostatnich latach znacząco poszły w górę. NIK wskazuje, że poczta w ciągu pięciu lat objętych kontrolą trzykrotnie podniosła ceny podstawowych usług powszechnych.
Tłumaczenie? Poczta Polska winę zrzuca na rosnące koszty, głównie wynagrodzeń pracowników. Inspektorzy policzyli, że przez 5 lat ceny wzrosły od 4,4 proc. za list o najniższym gabarycie, priorytetowy krajowy o wadze do 1 kg do 88,6 proc. za list o najniższym gabarycie, krajowy ekonomiczny.
W tym okresie minimalne wynagrodzenie za pracę wzrosło o 29 proc.
- czytamy w raporcie
30 tysięcy mieszkańców na pocztę
Kolejny problem to dostęp do usług Poczty Polskiej. Izba pisze, że choć w skali całego kraju liczba placówek operatora jest zgodna z przepisami prawa, to już ich rozmieszczenie budzi wątpliwości.
W efekcie w niektórych lokalizacjach liczba osób, którą obsługuje jedna placówka przekracza 6 tys. Rekordzistką jest gmina Grybów, w której jeden oddział ma pod sobą 30 tys. mieszkańców.
Po uszach dostał też Prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej. Izba wytyka mu zbyt niską aktywność. UKE – pisze NIK – monitorował wskaźniki terminowości dostarczania przesyłek w ramach usługi powszechnej. I mimo słabych wyników przez pięć lat nie wszczął żadnego postępowania administracyjnego.
Żeby nie było, inspektorzy znaleźli również pewien pozytyw. Izba pochwaliła Pocztę Polską za poprawę terminów rozpatrywania reklamacji. Przez pięć lat Poczta Polska wypłaciła klientom ponad 37 mln zł w ramach odszkodowań.
NIK nie stwierdziła także „istotnych naruszeń” w kwestii bezpieczeństwa obrotu pocztowego, tajemnicy korespondencji i obsługi klienta.