Pandora Papers. Trwa tropienie milionerów w rajach podatkowych. Teraz oberwał Rafał Brzoska
Międzynarodowe śledztwo dziennikarskie dotyczące materiałów „Pandora Papers” dotarło do Polski. O optymalizację podatkową z wykorzystaniem spółek na Cyprze został oskarżony założyciel InPostu Rafał Brzoska. (James Button Group sp. z o.o./wikipedia.org/CC BY-SA 4.0)
Czy Rafał Brzoska próbował obniżać przychody swojej firmy w Polsce, transferując pieniądze na Cypr? Takie pytanie stawiają dziennikarze „Gazety Wyborczej”, którzy biorą udział w szeroko zakrojonym, międzynarodowym śledztwie „Pandora Papers”.
InPost w „Pandora Papers"
Dziennik pisze, że pod koniec listopada 2018 r. InPost Paczkomaty pożyczył powiązanej z Brzoską spółce Granatana Ltd. 15,5 mln euro. Miesiąc później polska spółka miała ten dług umorzyć. Takich operacji między spółkami powiązanymi kapitałowo, których wspólnym mianownikiem był jeden z najbogatszych Polaków, było więcej.
W rzeczywistości – tłumaczy anonimowy ekspert cytowany przez „GW” – było to przekładanie pieniędzy z jednej kieszeni do drugiej. Podatki dla firm na Cyprze są jednak niższe od tych w Polsce. Brzosce miało się więc opłacać wykazywanie wyższych przychodów za granicą niż nad Wisłą.
Odpowiedź Rafała Brzoski
Założyciel InPostu odniósł się już do zarzutów. W wystosowanym do mediów oświadczeniu czytamy:
Brzoska, komentując oskarżenie o stosowanie metod optymalizacji podatkowej, dodał, że spółki na Cyprze zostały utworzone jako spółki celowe na potrzeby inwestycji w Rosji.
Umowa bilateralna między Cyprem a tym krajem dawała większą ochronę biznesu – bo trudniej robić to z Polski w obecnym klimacie geopolitycznym. Robiłem to w interesie wszystkich akcjonariuszy!
- twierdzi biznesmen
Twórca Paczkomatów podkreślił też, że spółki kierowanej przez niego grupy kapitałowej zapłaciły w Polsce 113 mln zł CIT za rok obrotowy 2020 i 94 mln za w pierwszym półroczu 2021 r. Szerzej o biznesie Rafała Brzoski pisaliśmy na łamach Spider's Web+.
Czym są „Papiery Pandory"?
„Pandora Papers” to 11,9 mln plików pochodzących od firm, które specjalizują się w tworzeniu spółek w rajach podatkowych. W dokumentach znajdziemy nazwiska prominentnych polityków, urzędników państwowych, biznesmenów i celebrytów. Stąd właśnie nawiązanie do mitycznej puszki Pandory
Dziennikarze ujawnili już m.in., że król Jordanii trzyma 70 mln dol. w nieruchomościach na terenie Wielkiej Brytanii i USA, a Władimir Putin ulokował pieniądze w różnego rodzaju aktywach w Monako.
Osoby prowadzące śledztwo podkreślają, że wiele z opisanych w wycieku działań jest zgodna z prawem. Niemniej część z postaci wymienionych w dokumentach może stanąć przed sądem z zarzutami o pranie pieniędzy, unikanie opodatkowania czy korupcję.