REKLAMA

Koniec Ekipy. Influencerzy idą z Frizem na wojnę. Nie zgadniecie, o co się pożarli

Tym razem to już chyba definitywny koniec. Sześcioro youtuberów, którzy zapowiedzieli wypowiedzenie umów z Ekipa Holding, nie dało się ubłagać i podtrzymuje zamiar odejścia. Twierdzą jednak, że natrafili na opór władz spółki. W najnowszym oświadczeniu influencerzy zapowiadają, że w przypadku braku sukcesu mediacji będą chronić swoje interesy. Brzmi groźnie.

Koniec Ekipy. Influencerzy idą z Frizem na wojnę. Nie zgadniecie, o co się pożarli
REKLAMA

Gdy Karol Wiśniewski znany jako Friz zapowiadał w lipcu, że „wspólny projekt się kończy”, a Ekipa nie będzie już wspólnie nagrywać wydawało się, że youtuberzy się po prostu wypalili i szukają nowych wyzwań. Okazało się, że to nie do końca prawda.

REKLAMA

Przypomnijmy, że kilka dni temu sześcioro byłych członków Ekipy – Patec, Tromba, Murcix, Marcysia, Mini Majk i Krzychu – ogłosiło, że opuszczają Ekipę nie tylko w fizycznym, ale i prawnym wymiarze. Youtuberzy nie chcą, by spółka reprezentowała ich w rozmowach z reklamodawcami i zarządzała ich wizerunkiem.

Powody? Nikt nie podał ich oficjalnie, choć od czasu do czasu byli członkowie Ekipy wspominają, że Friz miał zachowywać się wobec nich nie fair. Kacper Błoński z konkurencyjnego przedsięwzięcia, czyli Team X, zasugerował, że przyczyną konfliktu był debiut Ekipy na giełdzie.

Sęk w tym, że skonfliktowani z Frizem twórcy mają wciąż ważne umowy z Ekipa Holding. I wygląda na to, że spółka nie pozwoli im odejść z dnia na dzień. Jej prawnicy pochylili się nad dokumentami złożonymi przez influencerów i stwierdzili, że ich wypowiedzenia są bezskuteczne.

Oliwy do ognia dolał Łukasz Wojtyca, który na czacie inwestorskim bagatelizował wpływ konfliktu wewnątrz Ekipy na przyszłe przychody.

Tromba, Patec i reszta zinterpretowali te słowa jednoznacznie, pisząc, że dowodzą one, jak układały się dotychczasowe relacje między członkami Ekipy. W opublikowanym oświadczeniu twórcy wyrażają nadzieję, że uda się rozwiązać ten spór bezkonfliktowo.

Friz się tym chyba przejmuje

Prawda jest taka, że influencerzy to tylko część działalności Ekipa Holding. Poza Ekipą Management, która rzeczywiście zajmuje się monetyzowaniem twórczości internetowej członków grupy, w portfolio spółki jest też Ekipatonosi (produkcja i sprzedaż ubrań), Ekipa Investments (inwestycje), GG Bay (gry) i Laniakea Pictures (produkcje filmowe).

Jakby tego było mało w ubiegłym roku Friz zaczął budować sobie nową Ekipę. Projekt Genzie powiela w zasadzie pierwotny koncept – grupka youtuberów stawia przed sobą abstrakcyjne wyzwania i nagrywa vlogi dzień w dzień.

Efekty są imponujące. Kanał Genzie ma niemal milion subskrybentów, a pojedyncze filmiki robią od setek tysięcy wyświetleń wzwyż. Plotki głoszą, że Friz w przyszłości przeniesie swoje nowe gwiazdy do Ekipy. Już teraz pół żartem pół serio proponował uczestnikom po 100 tys. zł na głowę, byleby tylko zgodzili się nagrywać dalej.

W ten sposób pojęcie Ekipy kompletnie zmienia znaczenie. Na początku chodziło przecież o grupkę zżytych ze sobą przyjaciół, których poza wspólnym biznesem miały łączyć nieomal więzy braterstwa.

REKLAMA

Jak widać, projekt ma się jednak całkiem dobrze i bez nich. Friz uznał bowiem, że Ekipa nie musi oznaczać konkretnej paczki przyjaciół, a w jej miejsce można podstawić dowolnych młodych ludzi z zacięciem do występów przed kamerą. W ten sposób Ekipa może stać się maszyną do produkcji Ekip.

Jednocześnie z hukiem pękają wyobrażenia influencerów o ich wyjątkowości. Wiśniewski pokazuje, że można produkować ich hurtowo i zarabiać na tym niezłe pieniądze. Pewnie nawet lepsze niż wtedy, gdy samodzielnie pisał scenariusze odcinków, wygłupiał się przed obiektywem i własnoręcznie montował nagrania.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA