REKLAMA

Jak Europa może uwolnić się od gazu z Rosji? Włosi mają sprytny sposób

Od początku rosyjskiej agresji an Ukrainę Unia Europejska zapłaciła za rosyjską energię już 35 mld euro. Wciąż nie jest pewne, czy za embargiem na rosyjski węgiel pójdą podobne sankcje też na ropę i gaz. Włosi z kolei proponują wprowadzić limit cen na gaz z Rosji.

gaz-ziemny-dostawy-Gazprom
REKLAMA

UE ma przestać sprowadzać węgiel z Rosji dopiero w sierpniu. I rzeczywiście, jak sprawdziliśmy z zakupem rosyjskiego węgla czy ekogroszku nie ma w Polsce obecnie żadnego problemu. Co gorsza: wśród europejskich elit dalej brakuje zgody co do wprowadzenia również embarga na rosyjski gaz i ropę - w ramach 6. pakietu sankcji. Za najbardziej radykalnymi działaniami opowiadają się głównie kraje bałtyckie i Polska. Po drugiej stronie są kraje najbardziej uzależnione od gazu z Rosji, czyli Niemcy, Węgry, Austria i Włochy. 

REKLAMA

Niemcy: gaz z Rosji i niepokoje społeczne

Na razie Niemcy sprzeciwiają się pomysłowi wprowadzenia unijnych sankcji na rosyjski gaz i ropę. Tamtejsi ekonomiści już wyliczyli, że w przypadku natychmiastowego zakazu dla importu energii z Rosji niemiecka gospodarka mogłaby stracić w dwa lata nawet 220 mld euro, czyli 6,5 proc. PKB. Inne szacunki nie są jednak tak drastyczne.

Niemiecka Rada Ekspertów Gospodarczych powodowany ewentualnym embargiem na rosyjską energię spadek PKB wylicza maksymalnie na 2,2 proc. Z kolei ekonomiści pod kierownictwem Rudiego Bachmanna z Uniwersytetu Notre Dame szacują, że wzrost gospodarczy wyhamowałby w takiej sytuacji o nie więcej niż 3,5 proc.

Ale nałożenie sankcji na energię z Rosji nie podoba się także niemieckim związkom zawodowym. Ci uważają, że embargo tylko wtedy ma sens, jak jednocześnie minimalizuje się szkody krajów, które go wprowadzają. 

Wcześniej wicekanclerz Niemiec Robert Habeck sugerował, że natychmiastowe embargo na gaz zagroziłoby spokojowi społecznemu w Niemczech. Berlin chce niezależność energetyczną od Rosji budować znacznie wolniej i koniec importu gazu z Rosji mógłby nastąpić najwcześniej w połowie 2024 r.

Włosi pokazują, że dywersyfikacja gazu jest możliwa

Zupełnie inny stosunek do gazu z Rosji mają Włosi. Premier Włoch Mario Draghi w ostatnim wywiadzie dla Corriere della Sera przyznał, że dywersyfikacja gazu z Rosji jest możliwa i wykonalna, a do tego do przeprowadzenia w stosunkowo krótkim czasie

Ale zastąpienie ok. 29 mld m3 gazu sprowadzanego co roju z Rosji nie będzie dla Rzymu łatwym zadaniem. Dostawy głównie z Algierii, trochę z Libii to od 9 do w porywach 11 mld m3 gazu. Do tego dochodzą jeszcze dostawy z Egiptu i Kataru (3 mld m3 w 2022 r. i 5 mld m3 w 2023 r.), a także produkcja własna (2-3 mld m3). Do końca września trzeba też wypełnić magazyny gazu w 90 proc. Tymczasem wedle szacunków Gie Agsi 31 marca stan włoskich magazynów gazu był na poziomie 29,91 proc.

Rosyjski gaz z limitami cenowymi?

Włosi mają też propozycję dla całej UE. Chodzi o wprowadzenie limitu cenowego na gaz z Rosji. 

Taki pomysł nie za bardzo podoba się Holandii. Tamtejszy rząd chce z jednej strony zerwać z uzależnieniem od rosyjskiej energii, a z drugiej dba o własne bezpieczeństwo energetyczne. Dlatego obecnie Holandia opowiada się w pierwszej kolejności za dywersyfikacją dostaw.

REKLAMA

Holenderski rząd ma do końca kwietnia przedstawić plan stopniowego wycofywania rosyjskiego gazu, ropy i węgla.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA