Domu sobie nie zbudujesz, bo nie będzie z czego. Marzenia milionów Polaków legną w gruzach
Dla Polaków niezmiennie marzących o domku za miastem tudzież jak widać po sytuacji na rynku mieszkaniowym za własnym M to przygnębiająca wiadomość. Największe europejskie stowarzyszenia zrzeszające producentów z branży przemysłu energochłonnego biją na alarm. Ostrzegają, że jeżeli Unia Europejska nie zajmie się tematem rosnących cen prądu, będziemy musieli przygotować się na przestoje, a cement i stal staną się towarem deficytowym.
Eksperci z branży budowlanej podkreślają, że 2022 r. będzie trudny dla deweloperów ze względu na szybki wzrost cen materiałów budowlanych. Według danych grupy PSB tylko w listopadzie ich ceny poszły w górę przeciętnie o 23 proc. w porównaniu z rokiem ubiegłym.
W przyszłym roku ma być jeszcze gorzej. Tomasz Narkun pisze, że cement może podrożeć o 60 zł na tonie (z ok. 500 zł obecnie), w górę pójdą też ceny drewna i stali. Ekspert dodaje, że efekty drożyzny widać już teraz, bo inwestorzy kupili ziemię, ale wstrzymują się z budową, bo rzeczywiste koszty mocno rozmijają się z kosztorysami.
Przemysł padnie przez ceny prądu
Zwlekanie z postawieniem domu może jednak nie okazać się najlepszą strategią. Europejski przemysł ostrzega, że w przyszłym roku musimy liczyć się z przestojami w produkcji. W piśmie skierowanym do przywódców Unii Europejskiej stowarzyszenia producentów piszą, że należy jak najszybciej zająć się wykładniczym wzrostem cen energii.
Bieżąca sytuacja poważnie wpłynęła na konkurencyjność i rentowność europejskich sektorów energochłonnych, ponieważ są one najbardziej narażone na drastyczne skoki cen. Koszty energii mają duży udział w kosztach ich produkcji i działalności
– czytamy w liście.
Co odpowiada za wzrost cen prądu
Inicjatorzy apelu wymieniają kilka obszarów, które wymagają natychmiastowej interwencji. Podkreślają, że w ostatnich miesiącach prąd poszedł w górę 4-5-krotnie, a ceny emisji dwutlenku węgla uległy potrojeniu. Winowajcy? Zdaniem branży są nimi:
- fundusze hedgingowe, które spekulują na rynkach finansowych
- spadki produkcji energii z OZE
- zamykanie elektrowni atomowych
- wzrost kosztów emisji energii elektrycznej
Przywódcy UE mają do dyspozycji wiele instrumentów, by zaradzić obecnemu kryzysowi energetycznemu
– zauważyli producenci.
Wśród sygnatariuszy pisma są stowarzyszenia zrzeszające producentów cementu, stali, szkła, nawozów i gliny.