Nowy prezydent chciałby znaleźć miliardy złotych w kieszeni przedsiębiorców, którzy w sposób nieuczciwy płacą podatki. I faktycznie w teorii jest jeszcze wiele miliardów do odnalezienia w ten sposób. Ale czy fiskus da radę, skoro już teraz w każdej minucie rozpoczyna 20 nowych czynności sprawdzających?

Prezydent elekt Karol Nawrocki złożył w kampanii wiele bardzo kosztownych obietnic wyborczych i po wygranej bynajmniej nie zaczyna się wić jak piskorz, bo koszty… Problemy budżetowe to zresztą nie jest problem prezydenta - tego czy jakiegokolwiek innego. W każdym razie Karol Nawrocki twierdzi, że pieniądze m.in. na masowe obniżki podatków dla rodzin z dziećmi mogą się znaleźć dzięki uszczelnieniu podatków, głównie VAT i CIT, a więc tych płaconych przez przedsiębiorców.
Rzecz w tym, że fiskus już i tak od lat bardzo się stara uszczelniać. Jak bardzo usilne są to starania? Postanowiłam wam przy tej okazji pokazać, bo statystyki wgniatają w podłogę.
Czterokrotny wzrost kontroli poważnych przestępstw
Od lat skarbówka ma nową strategię, polegającą na tym, żeby ograniczać tzw. kontrole skarbowe, ale za to przeprowadza masowo tzw. czynności sprawdzające. Jaka jest różnica? Taka, że czynność sprawdzająca jest mniej uciążliwa, sformalizowana, to taki wstępny rekonesans. Natomiast kiedy zacznie się już w firmie kontrola, to zwykle znaczy, że fiskus już wie, że coś tam nie gra i kontrola rzeczywiście najczęściej kończy się wykryciem nieprawidłowości - tak jest w 95 proc. przypadków.
Dowodem na to, jak poważną rzeczą jest kontrola, niech będą dane na temat czasu ich trwania. W 2024 r. średni czas kontroli podatkowych w VAT wynosił 143 dni, a w PIT aż 110 dni. Z kolei kontrole celno-skarbowe trwały w przypadku VAT 264 dni, a w PIT aż 200 dni.
Do rzeczy. W ciągu ostatnich pięciu lat, czyli w latach 2019-2024 wszczęto prawie 90 tys. kontroli podatkowych i około 27,5 tys. kontroli celno-skarbowych - wynika z analizy kancelarii podatkowej MDDP i Konfederacji Lewiatan.
I rzeczywiście, o ile w 2022 r. mieliśmy szczyt i liczba kontroli wynosiła prawie 22 tys., o tyle potem zaczęła spadać i w 2024 r. wyniosła niewiele ponad 17 tys. Ale to zupełnie nie znaczy, że fiskus odpuścił. To raczej znaczy, że jest coraz bardziej skuteczny w typowaniu firm do kontroli.
Więcej o działaniach skarbówki przeczytacie w tych tekstach:
Ale uwaga! Bardzo rozjeżdżają się dane dot. kontroli podatkowych i celno-skarbowych. Różnica między nimi - w uproszczeniu - jest taka, że te drugie dotyczą poważnych przestępstw jak karuzele VAT i inne oszustwa.
I okazuje się, że liczba kontroli podatkowych, dotyczących na przykład prawidłowości zapłaconych kwot podatku w 2023 r. spadła aż o 30 proc., a w kolejnym 2024 r. o kolejne 16 proc.
Ale jednocześnie liczba kontroli celno-skarbowych dotyczących oszustw dużego kalibru wzrosła w latach 2019-2023 czterokrotnie!
Co minutę 20 podatników pod lupę
A teraz najlepsze: czynności sprawdzające dotyczące VAT, PIT, CIT i akcyzy. Tych w ciągu pięciu ostatnich lat dokonano 12 mln, a to oznacza, jak wylicza MDDP, że co minutę fiskus rozpoczyna 20 nowych czynności sprawdzających.
Z jednej strony taka intensywność wgniata w ziemię. Z drugiej strony, powstaje pytanie, czy naprawdę fiskus ma jeszcze tyle możliwości, by znaleźć więcej pieniędzy, uszczelniając podatki, jak chciałby prezydent elekt.
Z trzeciej strony… niedawny raport NIK wykazał, że w gronie podatników-mikroprzedsiębiorców odsetek zgodności zadeklarowanego podatku z faktycznie należnym wynosi zaledwie 17-20 proc.! To znaczy, że ponad 80 proc. Nieprawidłowo rozlicza się z fiskusem.
Dla porównania, wśród największych firm odsetek zgodności podatku zadeklarowanego i należnego wynosi 72-82 proc.
A skoro tak, nic dziwnego, że urzędy rozpoczynają tyle czynności i nie wygląda to bynajmniej na nękanie.