ZUS kontra matki. Wyroki sądów? Posłowie? Prezydent RP? Urzędnicy wiedzą lepiej
Może i podczas spotkania w Sejmie przedstawiciele centrali ZUS poprosili kontrolowane matki o przesyłanie dokumentów do ponownej weryfikacji. Ale to wcale nie znaczy, że z dalszymi kontrolami Zakład wyhamował. Naprawdę nie ma mocnych na inspekcyjne zapędy urzędników, którzy nic sobie nie robią, ani z orzeczeń sądów, stających po stronie ubezpieczonych, ani domagających się wyjaśnień posłów?
Najbliższe posiedzenie podkomisji sejmowej do spraw polityki społecznej nie będzie najłatwiejsze dla reprezentujących Zakład Ubezpieczeń Społecznych. Na zorganizowanym w Sejmie przez Stowarzyszenie Ruch Społeczny Kobiet na Działalności Gospodarczej Kontra ZUS spotkaniu nie mieli dużo do powiedzenia – i na pytania posłów, i argumenty kobiet. Ma się to zmienić podczas planowanej na drugą połowę miesiąca debaty. Wtedy też powinniśmy poznać stanowisko państwowego ubezpieczyciela w sprawie 11 postulatów zmian w przepisach.
Nadal nie wiemy, czym precyzyjnie kierują się oddziały ZUS-u, obniżając świadczenia należne ubezpieczonym i jaka jest właściwa korelacja pomiędzy przychodami firmy a zadeklarowaną wyższą kwotą odprowadzaną na Fundusz
– wskazuje poseł Przemysław Koperski.
W rozmowie z Bizblog.pl parlamentarzysta mówi, że podczas ostatniego spotkania w Sejmie poproszono przedstawicieli Zakładu, „by do czasu kolejnego spotkania wstrzymać wydawanie negatywnych decyzji w sprawie świadczeń”.
ZUS wie lepiej?
Może przedstawiciele sił politycznych zasiadających w Sejmie naprawdę mieli wrażenie, że z przedstawicielami ZUS uda się wypracować jakieś porozumienie. I być może nawet tak kiedyś będzie. Ale na razie przynajmniej nic na to nie wskazuje. Na nic zdały się prośby posłów, by do czasu wyjaśnienia wątpliwości wstrzymać kolejne inspekcje. Wprawiona w ruch biurokratyczna machina ani myśli się zatrzymywać, o czym donoszą kontrolowane matki.
Zaraz po zakończeniu chorobowego mam zapowiedzianą kontrolę za lata 2015-2018. Zostałam o niej powiadomiona w styczniu, będąc już na zwolnieniu
- pisze jedna z internautek na fanpage'u Ruchu Społecznego Kobiet.
I wcale nie są to stare sprawy. To nowe kontrole - dopiero co podjęte albo zapowiedziane już po zorganizowanym w Sejmie spotkaniu.
„Drogie Panie, jestem w gronie złodziejek, które chcą uzyskać świadczenia z ZUS. Jestem lekarzem stomatologiem. Prowadzę działalność gospodarczą od 2007 r. Przez cały czas płaciłam składki na ZUS. 24 grudnia 2019 r. urodziłam dziecko. Od 13 grudnia 2019 r. do 23 grudnia 2019 r. w związku z ciążą przebywałam na L4. Całe 10 dni! ZUS do tej pory nie wypłacił mi należnych pieniędzy. Teraz wszczyna postępowanie wyjaśniające, czy prowadziłam działalność gospodarczą, podobna historia, przez co wiele z Was przechodzi. Składki na ZUS muszę płacić nadal do czasu wyjaśnienia sytuacji. Czy nie można zrobić pozwu zbiorowego przeciwko ZUS do Brukseli? Czy któraś z Pań się orientuje?” – pyta poirytowana inna pani.
Też jestem lekarzem dentystą, miałam ciężką kontrolę odnośnie pracy na L4, czekam na decyzję. 6 godzin przesłuchań w zakurzonym pokoju z wyłożoną trucizną na szczury
- dzieli się swoimi wrażeniami po styczności z urzędnikami ZUS jeszcze jedna z matek.
Matki nie poddają się, ale…
Walczące od miesięcy z ZUS-em kobiety proszą o pomoc Rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorstw, napisały też do Prezydenta RP, ale powoli tracą nadzieję. ZUS nic sobie nie robi nawet z orzeczeń sądów.
Adwokat Katarzyna Nabożna-Motała, przedstawicielka stowarzyszenia zawiązanego przez matki, która wiele kobiet reprezentuje w potyczce z ZUS-em przed sądem, przypomina, że stosowne pisma i skargi do ubezpieczyciela państwowego wysyłane były już wcześniej.
Pozostawały one bez odpowiedzi albo potwierdzały naganne praktyki oddziałów
– mówi mecenas Katarzyna Nabożna-Motała.
Na jakiej więc zasadzie mają wierzyć, że teraz nagle się coś zmieni? Faktycznie, posłowie byli zszokowani ich relacjami z kontroli, wspominali o „horrorze legislacyjnym” i że będą chcieli od ZUS-u wyciągnąć stosowne wyjaśnienia.
Czy to coś rzeczywiście zmieni w sytuacji kobiet na działalności gospodarczej, którym zamarzyło się macierzyństwo, a teraz z tego tytułu stawia im się niejako ogólnie zarzut oszustwa? Może paniom sprzyja w jakieś mierze kalendarz wyborczy, który pomoże skupić uwagę Polaków na owych kontrolach ZUS. Zbliżające się wybory prezydenckie mogą być dobrą ku temu okazję.
Tylko że matki nie są górnikami. Nawet ich akcja oflagowanie siedzib ZUS w całym kraju przeszła bez większego echa.
Czytaj też: Jak głosować poza miejscem zamieszkania?