Złoty najsłabszą walutą świata, a ma być jeszcze gorzej. Wiecie, komu podziękować, prawda?
W czwartek i piątek przed południem nasza waluta wykazała nadzwyczajną słabość. Gorzej, że szans na poprawę nie widać i powinniśmy przyszykować się na kolejne spadki.
W piątek polska waluta ponownie zachowuje się najgorzej w zestawieniach
– zauważył w porannym komentarzu Marek Rogalski, główny analityk walutowy Domu Maklerskiego Banku Ochrony Środowiska.
W piątek rano kurs euro kosztowało 4,5850 zł, dolar 3,8850 zł, a frank szwajcarski – 4,2265 zł.
Wszystkie szybko wzrosły jeszcze bardziej, osiągając swoje przedpołudniowe maksima.
Euro – 4,5906 zł, dolar – 3,8903 zł, a frank szwajcarski – 4,2296 zł.
Dolar coraz mocniejszy, więc euro i złoty tracą
W ostatnich dniach złotemu zaszkodziły umocnienie dolara oraz wyraźne pogorszenie sytuacji na rynkach akcji, ale to niejedyny powód. Jest jeszcze jedna przyczyna słabości naszej waluty.
Można odnieść wrażenie, że zagraniczni inwestorzy czują się coraz mniej komfortowo ze świadomością, że RPP uparcie tkwi w gołębim nastawieniu, ignorując perspektywy zachowania się inflacji, a także komunikaty płynące ze strony innych banków centralnych
– wyjaśnia Marek Rogalski.
Dalsze umocnienie dolara, to wyrok na złotego
Jak widać na wykresach, złoty po porannej słabości zaczął odrabiać straty, ale tylko do franka udało mu się przebić kurs wczorajszego zamknięcia. Dolar po krótkiej chwili wahania znowu zaczął się rosnąć na wykresach. Co nas zatem czeka w najbliższych dniach?
Marek Rogalski uważa, że w kolejnych dniach może być jeszcze gorzej niż w tym tygodniu.
Zakładając dalsze spadki EURUSD, nie można wykluczyć naruszenia barier 4,60 dla EURPLN i 3,90 dla USDPLN
– zapowiada.