Polscy internauci kupują sobie buty, sukienki i meble, a problem posiadania na to pieniędzy odkładają na 30 dni później. Odroczona płatność staje się powoli całkowicie równoprawnym sposobem płatności. Usługa „zapłać później” została zaimplementowana przez dużych graczy na rynku e-commerce i zdobywa sobie rosnące grono fanów po stronie konsumentów.
Nie sądziłem, że do tego dojdzie. Szczerze mówiąc, gdy pierwsze marki zaczęły na polskim rynku oferować tzw. odroczone płatności (BNPL) myślałem, że Polacy będą się do nich przekonywać długimi latami. Liczba dostępnych form płatności jest u nas naprawdę sporawa, już teraz, żeby wybrać preferowany sposób, trzeba czasami scrollować stronę. I teraz wchodzi nowa opcja – kup teraz, zapłać za 30 dni. Kuszące? Może, ale czy aż tak, żeby z miejsca podbijać serca kupujących?
Polacy przekonują się do płatności odroczonych naprawdę szybko
Z dowodów anegdotycznych: tylko w ciągu jednego dnia dostałem informacje o nawiązaniu dwóch ważnych współprac. Pierwsza to umowa między Twisto a operatorem płatności Tpay. Co to oznacza? Ano to, że Czesi rozpychają się na rynku bardzo szeroko, bo Tpay to największy na polskim rynku operator obok PayU. Z jego usług korzysta mnóstwo sklepów internetowych w Polsce, na liście ma 70 tys. zarejestrowanych podmiotów. Wcześniej fintech informował m.in. o wprowadzeniu usługi odroczonej płatności do Ikei.
News numer dwa to wprowadzenie przez Klarnę opcji „Zapłać za 30 dni” do marki Kubota. Trudno mówić tu o podobnej doniosłości wydarzenia, co w przypadku Twisto, ale i bez tego Szwedzi i tak dość dobrze rozmościli się na polskim rynku. Oferowanie przez nich płatności można znaleźć m.in. w H&M, a także sklepie Adidasa, Calvin Kleina i Michaela Korsa.
Joanna Kwiatkowska, szefowa sprzedaży Kubota, tłumaczy, że według raportu Worldpay z odroczonych płatności korzysta 5 proc. polskich konsumentów.
Sklepy internetowe z BNPL
Inne dość wymowne dane płyną z raportu Koszyk Roku 2022. Wynika z niego, że niemal trzy na cztery sklepy internetowe oferują już płatności odroczone. To 2,5-raza więcej niż u progu pandemii w 2020 r.
W ostatnich dniach o rozpoczęciu pilotażu płatności odroczonych informował bank PKO BP. W najbliższej przyszłości usługa powinna zostać udostępniona również polskim klientom Revoluta.