REKLAMA

Wizzair nie chce do Radomia. Sztandarowa inwestycja rządu jest w opałach

Węgierski lowcost po raz kolejny potwierdził, że nie ma zamiaru latać z lotniska w Radomiu, dopóki wejście do nowego portu nie stanie się dla niego atrakcyjne finansowo. Wcześniej od możliwości latania spod Warszawy odżegnywał się też Ryanair. Wielkiej inwestycji PPL nie udało się więc przyciągnąć żadnego z czołowych niskokosztowców w kraju, a na tym problemy się nie kończą.

Wizzair nie chce do Radomia. Sztandarowa inwestycja rządu jest w opałach
REKLAMA

Terminal w Radomiu został oddany do użytku w sierpniu ubiegłego roku, ale na oficjalny start pasażerom przyjdzie jeszcze chwilę poczekać. Pierwsze samoloty powinny poderwać się z płyty lotniska pod koniec kwietnia.

REKLAMA

Władze portu starały się w tak zwanym międzyczasie przyciągnąć na obiekt tak wielu przewoźników, jak to możliwe. Zero zdziwienia. Kilka lat temu cała Polska śmiała się z radomskiego lotniska, pokazując sobie zdjęcia opustoszałego obiektu. Przez sporą część funkcjonowania portu nic z niego nie latało. Inwestycja okazała się kompletną klapą. Ryzyko, że nowy port stanie się memem tuż po otwarciu, było więc całkiem spore.

Kompromitacji udało się uniknąć

Z Radomia polecimy zarówno samolotami PLL LOT jak i czarterami rezerwowanymi przez kilku dużych touroperatorów. Do tego, by port tętnił życiem przez cały rok, trzeba jednak znacznie więcej. Gwarancję ruchu poza wysokim sezonem mogłyby zagwarantować tanie linie. Mogłyby. Tyle że żadna z nich do przenosin do Radomia się po prostu nie pali.

Przedstawiciele Wizzaira już wcześniej podkreślali, że do uruchomienia połączeń z nowego lotniska skusiłaby ich wyłącznie bardzo atrakcyjna oferta. Czytaj - bardzo niskie opłaty lotniskowe, być może podobne do tych, które dzisiaj w Modlinie płaci Ryanair. Możemy w ciemno obstawiać, że właściciel Radomia - należące do państwa PPL - od miesięcy po cichu rozmawia na ten temat z lowcostem. I najwyraźniej nic z tych rozmów nie wynika.

Na łamach "Rynku Lotniczego" Robert Carey, dyrektor generalny Wizzaira, stwierdził, że Okęcie jako główny warszawski port zawsze będzie mieć priorytet. Radom może pełnić wyłącznie funkcję uzupełniającą.

Przypomnijmy, że wcześniej bardziej stanowczo na temat Radomia wypowiadał się prezes Grupy Ryanair Michael O'Leary. Podczas niedawnej wizyty w Warszawie Irlandczyk powiedział, że Radom nie jest bramą do Warszawy.

To nie wszystko, bo brakuje też rąk do pracy

Z problemem deficytu kadr zmaga się mnóstwo lotnisk na świecie. Wygląda na to, że nie omijają one także lotniska w Radomiu. Na dwa miesiące przed startem port wciąż szuka pracowników.

REKLAMA

Wśród ofert znajdują się rekrutacje na tak kluczowe z punktu widzenia funkcjonowania lotniska stanowiska jak specjalista ds. monitorowania jakości obsługi pasażerów i bagażu. Braki występują również w sklepach w strefie wolnocłowej.

Wiele odpowiedzi na temat przyszłości sztandarowej inwestycji PPL udzieli nam bieżący rok. Przed Radomiem stoi dużo potężnych wyzwań, z których największe brzmi: jak przekonać klientów do latania z Radomia, gdy w okolicy jest wiele lotnisk z bardziej rozbudowaną siatka połączeń jak Okęcie, czy podkrakowskie Balice

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA