Kolejne bolesne uderzenie w Romana Abramowicza. A teraz najlepsze – zobaczcie, kto mu to zrobił
Roman Abramowicz, rosyjski oligarcha i były właściciel londyńskiej Chelsea ma twardy orzech do zgryzienia. Jego superjachty i helikopter zostały usunięte z rejestrów brytyjskiej Wyspy Man. Oznacza to, że zgodnie z prawem nie mogą oderwać się od ziemi ani wypłynąć z portu.
Atak Rosji na Ukrainę wywołał międzynarodowe reperkusje. Zachód wspiera militarnie Ukraińców, a także wprowadza kolejne sankcje – nie tylko na rosyjskie firmy, ale również wpływowych Rosjan. Jednym z przejawów takiej polityki jest uziemienie majątków oligarchów zgromadzonych na Zachodzie.
Tajemnicą poliszynela jest, że bogacze wcale nie myślą pozostawać w Rosji. Od lat ich wpływy sięgają daleko poza ojczyznę. Rosjanie inwestują w zachodnie firmy, instytucje kultury i kluby sportowe.
Aby optymalizować czerpane z nich korzyści rejestrują swoją działalność w rajach podatkowych, takich jak brytyjska dependencja – Wyspa Man. Na szczęście jej władze wyżej, niż zyski postawiły spójność z polityką korony.
Man usuwa 20 helikopterów, samolotów i jachtów ze rejestrów
Wszystkie powiązane są z Rosjanami.
Jak podaje „Guardian” wśród oligarchów znajdują się – obok Abramowicza - Dmitry Mazepin (którego syn do niedawna jeździł w Formule 1) czy bankier Oleg Tinkow.
BBC podkreśla, że wykreślenie maszyn z rejestrów Wyspy Man oznacza, że nie mogą one zgodnie z prawem podróżować. Tym samym zachodnie sankcje uderzają oligarchów tam, gdzie na pewno ich zaboli.
Sankcje uderzają nie tylko w oligarchów
Ograniczenia dotykają również zwykłych Rosjan. Wielu z nich nie może wrócić do domów po urlopie spędzonym w jednym z blisko 30 krajów, które zamknęły swoją przestrzeń powietrzną dla Aerofłotu, narodowego przewoźnika Rosji.
W odwecie Putin zamknął swój ruch lotniczy dla samolotów pochodzących z ponad 30 krajów. Są wśród nich kraje Unii Europejskiej, ale również USA czy Kanady.