W maju na Litwie wystartował Revolut Bank. Teraz fintech sfinalizował proces paszportowania licencji bankowej do Polski i już niedługo planuje wystartować u nas z ofertą kredytową.
Od miesiąca Polacy mogą przenosić rachunki w Revolucie na na konta bankowe, działające na litewskiej licencji. Po co mieliby to robić? Dla objęcia depozytów gwarancją bankową. Dzięki temu środki zgromadzone w Revolucie będą ubezpieczone do wysokości 100 tys. euro.
Po uruchomieniu aplikacji przywita nas baner o możliwości przeniesienia funduszy do banku. Po potwierdzeniu chęci wykonania takiego kroku fintech przetransferuje środki z rachunku działającego w oparciu o licencję pieniądza elektronicznego (Revolut Payments) do podmiotu z licencję bankową (Revolut Bank).
Funkcje pozostają te same, a pieniądze są bezpieczniejsze
Przed Revolutem otwiera to drogę do wprowadzenia nowych usług. Już w grudniu zadebiutować mają kredyty, a dalej najpewniej możemy się spodziewać lokat, o których fintech wspomina już od dawna.
Innym celem fintechu jest stanie się pierwszą i domyślną aplikacją bankową. Dotychczas często korzystaliśmy z niego, jak z dodatku - portmonetki na wyjazdy czy wirtualnej karty do finalizowania transakcji w sieci. Wraz z przejściem na licencję bankową, korzystanie z Revoluta nie różni się w zasadzie z bankowania z Aliorem, mBankiem czy ING. Wszystkie instytucje mają licencję bankową. Dla Revoluta to duży krok naprzód.