REKLAMA

Pożyczaj to już dobry zwyczaj. W społeczeństwie coś się zmieniło

Dobry zwyczaj nie pożyczaj? To już przeszłość. Polskie społeczeństwo, które jeszcze nie tak dawno ani myślało o wypożyczaniu, bo w głowie cały czas miało chęć posiadania rzeczy na własność, nagle zmieniło zdanie. Oczywiście to kasa czyni cuda, a dokładnie jej brak lub niedostatek, ale nie tylko.

Pożyczaj to już dobry zwyczaj. W społeczeństwie coś się zmieniło
REKLAMA

Jakby tak prześledzić mentalność Polaków od lat 90. XX wieku, to jest kilka obrazków, które minimalnie pokazują, jak nasze społeczeństwo się zachowywało:

REKLAMA
  • nowa dostawa w lumpeksie to jak dostawa do sklepów w czasie PRL - czyli oblężenie, bo kto pierwszy tym lepsza bluzeczka z Zachodu może się trafi, a może i więcej, bo skoro to na wagę, to można skomponować od razu całą szafę,
  • z drugiej strony - na specjalną okazję w byle czym iść nie można, więc jazda na lokalne targowiska, albo większe, jak Jarmark Europa, bo musi być nowe, nieśmigane przez nikogo, choć nie szkodzi, że przymierzane na kartonie między manekinami,
  • i gdy w końcu odrobina dobrobytu odwiedza nasze domy, dookoła mamy wolny rynek i w końcu jest dostępny sprzęt, o którym nawet nam się nie śniło, wtedy zaczyna się zakupowa gorączka - albo walka w dyskontach niemal aż do krwi, albo trzeba kupić samojezdną kosiarkę lub narzędzia z reklamy, bo sąsiad takie ma, a sąsiadka ma magiczny, wielofunkcyjny garnek do gotowania z przepisami, to znów nie można być gorszym, a dzieciak do szkoły musi mieć nowy model fona, żeby nie został wykluczony.

Wszystkie te obrazki łączy jedno - chęć albo społeczny „przymus" posiadania - jak najwięcej, jak najdrożej, i żeby było jak najnowsze. Bo gdzieś tam w głowie jeszcze cały czas coś dzwoni, że wciąż jesteśmy społeczeństwem na dorobku, że jesteśmy w tej fazie magazynowania dóbr określających nasz statut społeczny.

Nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie fakt, jak produkcja tych wszystkich rzeczy nie pozostaje bez znaczenia - pochłania wodę i zwiększa CO2. Grupy ekologów od lat apelują o rozsądne, przemyślane zakupy, przypatrzeniu się ruchowi zero waste i zmianie nawyków, jak np. zamiast kupować, pożycz.

I właśnie pożyczanie jest ostatnio trendy, a sharing ma coraz większe grono zwolenników nad Wisłą - i nie chodzi o hasło do Netflixa, ale o samochód na kilka godzin, a może nawet i na rok, sprzęt sportowy, czy specjalistyczne narzędzia, które potrzebne są do np. jednorazowej naprawy, a niektóre przedmioty i urządzenia są naprawdę imponujące. I coraz bardziej modne zaczyna być korzystanie, ale nie posiadanie.

 class="wp-image-2085868"

Kupno a wypożyczenie to spora różnica w cenie

Dlaczego Polacy zaczęli pożyczać? Bo liczy się czynnik ekonomiczny - chcą zaoszczędzić, czyli skorzystać z danej rzeczy, ale bez ponoszenia dużych wydatków. Odpowiedziało tak 70 proc. respondentów w badaniu Danae na zlecenie OLX „Wypożyczalnie”. Z kolei 43 proc. uważa, że wypożyczenie sprzętu oznacza brak kosztów jego utrzymywania i drogich napraw.

 class="wp-image-2085871"

I dodaje, że wynika to z relatywnie wysokich cen jednostkowych owych dóbr oraz z faktu, że ich użytkowanie może nie być na tyle częste, żeby uzasadniało ich nabycie na własność.

Potrzebuję tego tylko na jeden raz, a nie na całe życie

Drugim czynnikiem jest brak potrzeby posiadania czegoś na zawsze, zwłaszcza jeśli sprzęt ma być użyty tylko raz. I dodajmy tu jeszcze jedno - nie trzeba znajdować miejsca, by mieć to gdzie przechować! W ten sposób Polacy chętnie wypożyczają np. kampera na wczasy, albo sprzęt na imprezę czy inne ważne wydarzenie, jak np. maszyna do popcornu, fotobudka, dmuchańce ogrodowe, stoły i namioty imprezowe, a nawet jacuzzi lub przenośną balię ogrodową.

 class="wp-image-2085874"
REKLAMA
 class="wp-image-2085877"
REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA