REKLAMA

Najważniejsza transakcja ostatnich miesięcy. Michał Jaskólski opowiada nam o przejęciu Morizona przez RASM

RASM (właściciel m.in. Onetu) jednego i tego samego dnia przejął Gratkę oraz złożył wezwanie na akcje MZN Property. To nie przypadek. „Przez wiele miesięcy kilkadziesiąt osób pracowało nad tym, by negocjacje zakończyły się sukcesem” – mówi Michał Jaskólski, jeden z założycieli MZN.

Największa transakcja w polskim internecie? Michał Jaskólski opowiada o przejęciu Morizona przez RASM
REKLAMA

Polski rynek sprzedaży nieruchomości w internecie był zdominowany przez dużych graczy. Przewodził mu Otodom.pl należący do Naspersa. O kolejne miejsca biło się zaś kilka serwisów:

REKLAMA

Morizon był dotąd jedynym - obok Nieruchomosci-online - graczem z polskim kapitałem i bez zaplecza dużego funduszu czy grupy medialnej. Zarządzający spółką Jarek Święcicki i Sławek Topczewski oraz Michał Jaskólski postanowili zawalczyć o silną pozycję nr 2. Samodzielnie nie mieliby jednak szans, więc jeszcze w sierpniu rozpoczęli negocjacje z Ringier Axel Springer Media (RASM).

Od początku zakładaliśmy, że celem jest inwestycja RASM w MZN Property oraz konsolidacja działalności gospodarczej naszej i Gratki

– podkreśla Jaskólski.
 class="wp-image-1091282"
Jarek Święcicki i Michał Jaskólski.

Byłoby to kolejne połączenie w historii Morizona, który wcześniej zintegrował się z FinPackiem, Nportalem i Melogiem. To właśnie założycielem tego ostatniego jest Jarek Święcicki. Topczewski zdobywał z kolei swoje doświadczenie, pracując dla gigantów, takich jak Philips, Polpharma, Vectra i ITI Neovision. Jaskólski sam zaś wspomina, że Morizon powstał na fali wczesnego sukcesu grupy Nokaut, którą współtworzył.

Z RASM od razu poczuliśmy chemię i uświadomiliśmy sobie, że wspólnie możemy stworzyć coś bardzo wartościowego

– dodaje Jaskólski.

Morizon miał iść śladem brytyjskiej Zoopli

Zoopla zdobyła pozycję gracza nr 2 na tamtejszym rynku, dzięki serii udanych przejęć i fuzji. Informacja, że Gratka poszukuje inwestora, sprawiła, że ruszyły koła maszyny o nazwie „powtórka z Zoopli”. Nie był to jednak łatwy proces.

Wyzwaniem była liczba zaangażowanych podmiotów, poziom skomplikowania prawnego, a także potrzeba zachowania maksymalnej możliwej poufności podczas całego, rozciągniętego w czasie procesu

– zauważa Michał.

W końcu, pod koniec lutego, mógł ogłosić transakcję, która może być największym przejęciem w polskim internecie AD 2020.

RASM wykłada miliony złotych na ogłoszenia

RASM ogłosił wezwanie na akcje MZN Property, płacąc ponad dwa razy więcej, niż wskazywałby na to kurs. Jeszcze 25 lutego akcje spółki były wyceniane na 97 gr. Wydawca Onetu był skłonny zapłacić 1,97 zł, co sprawiło, że kapitalizacja MZN Property skoczyła do blisko 84 mln zł.

Tego samego dnia RASM ogłosił przejęcie Gratki. Tu jednak nie ujawnił sumy transakcji.

Teraz wszystkie podmioty oczekują na decyzję UOKiK, a jeśli będzie pozytywna, na zakończenie wezwania. Z tym ostatnim nie powinno być problemów, ponieważ główni akcjonariusze zobowiązali się na nie odpowiedzieć, a posiadają 64,33 proc. akcji.

 class="wp-image-1091285"
Biuro Morizona.

Jaka przyszłość czeka Gratkę i Morizona?

Wsparcie RASM-u pozwoli obu podmiotom szybciej realizować cele. Onet będzie korzystał z doświadczenia Gratki i Morizona na rynku nieruchomości, a w drugą stronę – dzielił się know-how mediowym. Jaskólski nie zapowiada połączenia obu serwisów.

Gratka i Morizon pozostaną osobnymi brandami. Dotychczasowy zarząd MZN Property oraz spółek-córek pozostanie - i nadal będzie operacyjnie rozwijać poszczególne biznesy w tej grupie.

Można spodziewać się, że Otodom z portfolio Naspersa nie pozostanie obojętny na szykujące się rynkowe przetasowania.

Bardzo szczegółowo analizowaliśmy z RASM kilka możliwych scenariuszy na kilka lat do przodu i jesteśmy przygotowani na każdy z nich

– odpowiada wymijająco Jaskólski.

Nieruchomosci-online pozostają jedynym niezależnym portalem z ogłoszeniami nieruchomości.

Od słupów ogłoszeniowych po marketplace

Polski rynek ogłoszeniowy już od dawna nie jest jedynie miejscem, gdzie każdy może opublikować dowolną ofertę. Serwisy toczą dziś walką na zintegrowane usługi. Właśnie dlatego drugim kluczowym podmiotem z portfolio MZN jest Lendi.pl zapewniający finansowanie i kontakt z doradcą kredytowym.

 class="wp-image-1091288"
Nowa wersja strony Morizon.

Do nadrobienia w stosunku do innych krajów pozostaje jednak jakość informacji o nieruchomościach oraz okolicy.

W innych krajach jest możliwe np. szczegółowe prześledzenie historii transakcji związanej z daną nieruchomością albo porównywanie atrakcyjności okolicy pod względem wielu kryteriów. W Polsce jeszcze nie jest to możliwe w szerokiej skali. Problemem jest też to, że te biura nieruchomości, które nie mają podpisanych umów na wyłączność ze sprzedającymi lub wynajmującymi, wolą unikać podawania dokładnej lokalizacji nieruchomości

– podkreśla Jaskólski.

Morizon od jakiegoś czasu był liderem polskiego rynku pod kątem liczby prezentowanych ogłoszeń. Na jego łamach znajdziemy ponad 320 tys. nieruchomości na sprzedaż i wynajem. Coraz szybciej ma rosnąć też baza nieruchomości deweloperskich.

Wybór nieruchomości - szczególnie takiej, w której ktoś zamierza mieszkać przez wiele lat i na którą chce wziąć kredyt - bazuje zarówno na wielowariantowej analizie kilkunastu, jeśli nie kilkudziesięciu różnych czynników, ale też na emocjach

- mówi Jaskólski.

Rosnące ceny mieszkań mają również nie odstraszać inwestorów, choć jakiegoś czasu o polskim rynku nieruchomości mówi się w kontekście bańki. Musimy płacić coraz więcej, ale po części wynika to również z rosnących pensji.

Gdy uwzględnimy inflację oraz zmianę średnich dochodów w ostatnich latach, ceny są jeszcze dalekie od tych z 2007 roku

– podkreśla Jaskólski.

Czy iBuyerzy zmienią rynek nieruchomości?

To najnowszy trend na rynku nieruchomości. iBuyerzy najpierw wyceniają mieszkanie przez internet, opierając się na historycznych wycenach i własnych bazach danych. Następnie do mieszkania udaje się specjalista, który koncentruje się na dokumentacji i wycenie napraw koniecznych przed finalizacją kontraktu. Dodatkowe koszty odejmuje się od pierwszej oferty i właściciel podejmuje decyzję czy cena mu pasuje.

REKLAMA

Następnie iBuyer odnawia mieszkanie i wystawia je na sprzedaż. Dla serwisów takich, jak Morizon może to być idealny materiał na partnera, który może szukać najlepszego miejsca do upłynnienia swojej inwestycji. W Polsce iBuyerzy stanowią jednak niewielką część rynku.

Jeśli chodzi o skalę działania, to wciąż jest to margines ze względu na ostrą selekcję kupowanych, a potem sprzedawanych nieruchomości oraz spore potrzeby związane z kapitałem obrotowym

– zauważa Jaskólski.
REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA